Madzia, nie robisz konkurencji - tylko zwiekszasz wybór : ja mam mase burych i czarnych .... juz trace nadzieje, ze bedą domki dla nich....
Jakis czas temu (osobiscie widziałam w niedziele pierwszy raz) pojawiły sie małe kociaki w kolejnej bramie, tam gdzie nie mieszkają na stałe zadne koty, poprostu SĄ małe, mamy nie ma, wyglądają mi na jakies 6 tyg, są malusie, bury zwykły taki, a czarny - zupełnie węglowo czarny i jakis taki "okrągły" (pewnie puchatek przedłużany bedzie ) Nie wiadomo skąd sie wzięły - po prostu są i boja sie ludzi....
Normalnie rece opadają... stan w promieniu 150 m od mojego domu :
brama 1:
miot1: 3 bure, czarny, 2 czarne z białym wiek - na JUZ do nowych domów
miot2: 2 bure (troche starsze)
własnie tu
obie mamusie mają iść na zabieg
brama 2:
miot : bury i czarny (ok 6 tyg, bez mamy) (i jakis jeszcze, podobno są 3 szt, ja widziałam 2)
brama 3: nic (bo kotów nie ma wcale )
brama 4:
miot1: nawet nie wiem ile, ale podobno jest 6 (tam mnie jeszcze nie widzieli i o akcji sterylkowej nie słyszeli .... jak juz dojdą do skutku te dwie kotki a Zygmunta
wreszcie wypuszcze - wtedy sie tym zajme- poza tym i tak pewnie karmi... )
no i Madzia, która nie mieszka co prawda "w promieniu"

ale kocie jest...
nie mam pomysłu JAK znalezc im domy - wypadałoby maluszka oswoic i wydawać już myziaste i kochane kiciaczki. Tylko kto i gdzie ??? Chęnych brak a mój TŻ nie dosc, że krzywo patrzy to jeszcze do tego mnie duzo nie ma w domku ....