On, ona i kotki 3. Tosia za Tęczowym Mostem...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 08, 2006 10:37

Aga, jak Tosia tydzień po zabiegu?
Pewnie już zapomniałyście, że był :)
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18771
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw cze 08, 2006 17:00

ariel pisze:Aga, jak Tosia tydzień po zabiegu?
Pewnie już zapomniałyście, że był :)



Tośka chyba dobrze... Piszę 'chyba' bo poki kot nie zacznie brykać na całego, będę sceptyczna. Apetyt jest, wciana dość dużo, tylko trochę się pokłada.
Ale zrobiła się arcyprzytulna, nakolankowa w pełni.

To już nie ten bury chwostek, chowający się do 'gołębnika' w łazience!


Niemniej jednak dwoch dni zaczeła mi qpkać na krwawo. Nie wiedziałam kto to... po domu biega pięć ogonów.


Ale już wiem na 100% że to ona. Na Białobrzeskiej trochę mnie uspokoili. A - ma robale, pomimo iż dostała dwie dawki Fenbendazolu na początku maja.

Nifuroxazyd ma podobno pomóc. Ogledziny i zdjęcie szwów w niedzielę.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw cze 08, 2006 17:10

O Kici mojej wagabundzie dawno nie pisałam.
Kiciu droga, wybacz mi ten nietakt.

Mam ciekawe obserwacje dokoceniowe. Gdy pojawiła się Pyzia (w listopadzie) Kicia zareagowała niechęcią do nas, do nowego (to oczywiste) i ... ogólnie niechęcią do życia :(... wpadła w megadepresję, przestała jesć i nie obeszło się bez kroplówek

Natoiast odkąd są u nas Tosia i tymczasowe kociaki, Tosiowe Pingwiny, Kicia przestała rozpaczliwie domagać się wychodzenia w outdoor... Pilnuje domowego rewiru, w ktorym wszystko staneło na głowie .... I co dziwne - pilnuje nas.


Gdy żaden kot nie widzi (!!!) włazi mi na kolana, obślimacza nochalem szyję, mruczy w niebogłosy.

Rano jest pierwsza w sypialni - jako nasz Kot Powitalny.


No cóż, starszyzna plemienia ma swoje prawa...

Dawno nie była taka miziasta.

Może z czasem stanie się kotem w 100% domowym, ale znam tę zołzę.. i nie bardzo liczę na cud.

Ale w stosunku do nas złożyła broń. "Ech, widocznie zawsze muszą u byc jakieś koty. Widocznie same przyłażą, to nie wasza wina.."


Z kociarstwem się nie spoufala, czasem któremuś przyłoży piąchą, ale potulne zwierzaki to jakoś znoszą.

Mądre te stworzenia, no arcymądre. Eechh





8)

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Wto wrz 12, 2006 19:18

Długo nie pisalam.


Również o tym... bo myślałam, że 'a nuż-problem nie taki straszny'

Będzie znów o Tosi.

Od tygodnia z Tosią jest niefajnie...
zaczęło się - nagle. W ubiegły weekend.

Brak apetytu, jeden pawik za drugim...
Badanie na Białobrzeskiej. Wyniki krwi...
Wszystko wskazuje na nerki - mocznik 131, kreatynina 3,7

Seria kroplówek - w tym dożylnych.

Po tygodniu powtórka badań. Nadal niewiele lepiej...
mocznik 94,3 kreatynina 3

Wiem, wiem, że bywają gorsze wyniki - i nie są one jeszcze wyrokiem...

Ale ogólnie jest ... tak sobie. Kot śpi, mało je. Patrzy osowiały, smutny. Czasem ożywia się, po powrocie z lecznicy je.

Karmię ręcznie... Wtedy je

Wczoraj "nauczyłam się" robić kroplówki.

Dziś zobaczę, co mi z tej wiedzy pozostało. Tosia dostanie kroplówkę w domu, za 5 dni kolejne badanie krwi.


Podobno ta choroba długo rozwija się bezobjawowo... a gdy pojawią się tego typu objawy... jest już niefajnie.

:( :(

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Wto wrz 12, 2006 20:14

No niefajnie :?
Trzymam kciuki za kroplówki, za powrót apetytu i humoru, choć po troszku.
Za wyniki, żeby dobre były.
:ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 12, 2006 20:47

Współczuje Wam obu :(
Troszkę wyszłam już z tematu nerkowego (moja koteczka 2 lata temu chorowała, niestety wyniki miała 4xgorsze od Tosi :( ), ale jak zapewne wiesz na forum jest wiele kotów, które z problemami nerkowymi normalnie funkcjonują i które z rożnych beznadziejnych stanów zostały wyprowadzone.
Przewertuj koniecznie wątki z tematyką nerkową, dowiesz się jak jeszcze można pomóc Tosi i jak karmic.
Czy karmę dostaje nerkową? podajesz jej Impaktine?
Dobrze, że ją kroplówkujecie, trzymam mocno, żeby się kotka skutecznie przepłukała :ok:
Na karmie nerkowej to już będzie musiała być prawdopodobnie do końca życia.
Trzymajcie się!:ok:
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Śro wrz 13, 2006 10:29

Smil, Klaudio, dziękuję Wam za ciepłe słowa.

Wczoraj robiliśmy pierwszą kroplówkę...

Nerwówka straszna.

W lecznicy napisali mi czarno na bialym, ale jest taki podajnik w kroplówce, w który, dodatkowo, wbija się igłę z lekami. Niby wszystko jasne, co i jak. W lecznicy pokazano mi krok po kroku...


Ale ja coś nie załapałam, pierwsza igła wykrzywiła się wchodząc w podajnik, drugą wbiłam sobie w palec...


Dopiero za którymś tam razem załapalam, że igłę należy wbić do konca, inaczej się blokuje....

A probować na sucho nie dalo się, w strzykawkach były leki, ktore podaje się do drenu...



W międzyczasie kroplówka odłączyła się od Tosi, a my straciliśmy rachubę, ile płynu już poszło... część rozlała się na podłodze. Kotka czmychnęła, zrezygnowani chcieliśmy już powiedzieć 'pas' ale spróbowalam jeszcze raz.

Kot złapany, podłączony. Udało się jednak


Czekają nas jeszcze cztery takie wieczory... do soboty.

No niefajnie
Dziś dzwonię do lecznicy powiedzieć jak nam poszło

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro wrz 13, 2006 10:38

Klaudia pisze:Współczuje Wam obu :(
Troszkę wyszłam już z tematu nerkowego (moja koteczka 2 lata temu chorowała, niestety wyniki miała 4xgorsze od Tosi :( ), ale jak zapewne wiesz na forum jest wiele kotów, które z problemami nerkowymi normalnie funkcjonują i które z rożnych beznadziejnych stanów zostały wyprowadzone.
Przewertuj koniecznie wątki z tematyką nerkową, dowiesz się jak jeszcze można pomóc Tosi i jak karmic.
Czy karmę dostaje nerkową? podajesz jej Impaktine?
Dobrze, że ją kroplówkujecie, trzymam mocno, żeby się kotka skutecznie przepłukała :ok:
Na karmie nerkowej to już będzie musiała być prawdopodobnie do końca życia.
Trzymajcie się!:ok:


Klaudio, aż boję się zapytać... jak potoczyły się losy Twojej nerkowej Kici?

Nasza Tosia dostaje RC Renal - zarówno suche i mokre.
Nie ma też zakazu na twarożek. Twarożkiem najłatwiej mi ją nakarmić.

O impaktine słyszałam coś od Jany. Ale nie dopytałam... coż to takiego-
Tosia dostaje tabletki Phytophale... To ma stymulować apetyt, o ile czegoś nie pokręciłam
Impaktine też u veta się kupuje?

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro wrz 13, 2006 15:05

Agalenora - ladnie spadlo po tygodniu :D :D :D
badz dzielna z kroplowkami - bo widac, ze to procentuje
Ipakitine do dostania u weta

http://www.biowet.com.pl/index.php?lang ... s&pg_id=16
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 13, 2006 15:44

Jeśli dostaje phytophale albo lespewet, to ipakitine chyba już nie jest konieczna :roll: Mozesz weta przy okazji podpytać.

Aga, dacie radę z kroplówkami. Początki zawsze są trudne :wink: Ile mnie się płynu ringera po podłodze narozlewało :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro wrz 13, 2006 17:18

Jana pisze:Jeśli dostaje phytophale albo lespewet, to ipakitine chyba już nie jest konieczna :roll: Mozesz weta przy okazji podpytać.

Aga, dacie radę z kroplówkami. Początki zawsze są trudne :wink: Ile mnie się płynu ringera po podłodze narozlewało :wink:


Phytophale i lespewet działają moczopędnie.
Ipakitine nie.
Z tego, co się ostatnio dowiedziałam, można je łączyć z ipakitine.

Aga, trzymam kciuki.
Początki są trudne, ale potem już coraz łatwiej. :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18771
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro wrz 13, 2006 18:29

Ipakitine nie jest lekiem - jest dodatkiem, do jedzenia ograniczajacym wchlanianie substancje podwyzszajacuch mocznik
raczej sie go nie laczy z karma weterynaryjna nerkowa - nie za bardzo jest taka potrzeba - nasz wet zaleca przy prowadzeniu nerkowcow odmawioajacych jedzenia gotowych karm
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 13, 2006 21:06

Nieustannie trzymam kciuki :ok:
Jak samopoczucie Tosi?

Mojej Saruni niestety się nie udało, ale wyłapaliśmy chorobę bardzo, bardzo późno i nerki nie chciały już podjąć pracy :( wyniki miała porażające mocznik 420 kreatynina 15, wtedy właśnie w panice trafiłam na forum..

Tosi na pewno się uda :!: :)
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Czw wrz 14, 2006 11:50

Tosieńko, co u Ciebie?
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 14, 2006 13:03

Dziewczyny, dzięki za ciepłe słowa i fachowe wskazówki.

***
Tosia je wciąż mało... za mało. Obydwa renale nie pasują jej jakoś.
No może ewentualnie to suche... - z tego, co zaobserwowałam, Tośkowe renale pożerane są ukradkiem przez resztę kociarstwa.

Podtykam jej pod pyszczek dozwolone i niedozwolone, ale efekt podobny.


Wchodzi za mną do kuchni, siada, jakby czekała na jedzonko... a gdy dostaje coś - to tylko powącha...

***

Wczorajsza kroplówka udała się na medal.
Nic nie rozlaliśmy. Schodzilo gładko.
Leki podalam
Tosia, przytrzymywana i głaskana leżała spokojnie, nie próbując uciekać... Tabletki tez ślicznie połknęła

***

Gdy do niej mówię pomiaukuje bezglosnie. Dużo śpi...
Dziś wieczorem następna kroplówa.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 184 gości