Się urządziłam

A raczej czarny mnie urządził. Palca zgiąć nie mogę, boli okrutnie, spuchło. Na antybiotyku jestem. Pełen pakiet szczepień przeciw tężcowych zaliczyłam przed rokiem profilaktycznie. Ależ ja jestem przewidująca . . .
U weta dał nam popalić zanim wpakowałyśmy go z wetką do torby diagnostycznej. W torbie, spacyfikowany, odpuścił, rozluźnił się i mruczał sobie drań.
Wyniki:
kreatynina - 2,8 (1-1,8)
mocznik - 395 (25-70)
glukoza 94 (100-128)
i jeszcze kilka innych lekko odchylonych od normy.
Wygląda marnie. Same kostki ze skórą, leciuchny. Jak go wypuszczę szybko przeskoczy za TM. Eh, uwielbiam takie przypadki.
Iwonka, wielkie dzięki za żarełko dla kociastych.
