[WAW] DS szuka już tylko jeden przerośnięty pingwin (FIV+)

Tak, zdecydowanie jestem za baniakami :roll:

5 kilo to on ważył z kilogram temu...
I obejrzałam go sobie jeszcze raz - to nie jest grubas, spokojnie ma miejsce na dodatkowe pół kilo bez utraty figury

Tylko tą mordę ma taką, że wygląda strasznie pulchniutko.
Nie mogę się napatrzeć na to okrągłe pysio :love:

Ja mu jeszcze, temu Radiu, zrobię jutro lub pojutrze próbę mieszkaniową i wypuszczę z klatki na trochę.
Oczywiście bez innych kotów.
Może jednak uprzejmie zdziknie i się zadekuje w jakimś kącie... :roll:

A poza tym to Kubuś strzelił focha, a Mimir to już nie wie, na kogo ma fukać - na Kubusia, na Marę, czy na Tego Nowego :spin2:

Siup

Kurczę, no takie fajne pingwinki, nic tylko sie zakochiwać.
Pingwinki są najfajniejsze.

FB udostępnione.

przy każdym potrzebującym pingwinku przeklinam fakt że mój ukochany Franio bije wszystkich jak leci, na oślep i bezmyślnie. A waży prawie 8 kilo i ma czym walić

Tymczasowanie kota u mnie konczy się awanturą na 4 fajerki, z biciem wszystkich kotów, rzucaniem się na mnie, wylizywaniem sobie siersci, zatykaniem się pęcherza itp.

Kto lubi słuchać radia, temu Radio pomruczy :wink:

Radio nieśmiałe jest i trochę się zachowuje, jakby w łeb od ludzia obrywał - za szybko wyciągnięta ręka powoduje cofkę i kulenie.
Ale wystarczy go po puciach podrapać i luzuje pięknie

I dupkę do drapania nadstawia, i koła do góry też potrafi wywalić

A wzięty na ręce przytula się i zaczyna nieśmiało pomrukiwać

I zero, ale to zero agresji w tym kocie...

Miałam z rana telefon w jego sprawie i teraz dumam

Bardzo fajna osoba, gadałyśmy z pół godziny, rozsądna, z doświadczeniem kocim.
Adoptowała już kota, zna procedury itd.
Pani jest z Gdańska i to akurat problemem nie jest.
Ogólnie rozmowa-ideał.
Ale, bo jak zwykle jest jakieś "ale"...
Adopcja dopiero za miesiąc, bo rodzina w trakcie przeprowadzki akurat

I ja go mogę ten miesiąc przetrzymać, bo szkoda koteła przerzucać w te i nazad, a tydzień czy miesiąc to w sumie różnica dla mnie niewielka.
Tylko, co jeśli coś się wysypie?
Za miesiąc już absolutnie nie będzie można go wypuścić na działkach, a miesiąc czy diabliwiedząile miesięcy to już niestety różnica jest diametralna w mojej sytuacji

Na razie się z panią umówiłam, że do wtorku i tak szuka domu - jak się znajdzie coś bliżej i szybciej, to super.
A ja mam też czas na przemyślenie i podjęcie decyzji...

Ratunku

Podrzucę

Za miesiąc to Ty go nie będziesz chciała oddać tej pani z Gdańska. Ja mam takiego wielkiego Bonifacego. Ogłoszenie ciagle wisi na OLX, ale moje dorosłe dziecko się dopomina aby je wykasować. http://olx.pl/oferta/bonifacy-z-dobrano ... bIpBF.html
I też ma podobny charakter, zero agresji, przyszedł do mnie już z przyciętym uchem i po jednym nakarmieniu zachowaywał się jak pies, tj chodził przy nodze, do sklepu, przez ulicę, do biura a potem czekał przed klatka aż wrócę.

Podstawową kwalifikacją DT jest umiejętność oddania kota, czasem nawet po roku i zaciekłej walce o jego życie. Jeśli ktoś tego nie umie, nie może być DT, choć nie raz może uratować zwierzę :wink:

.
Gdybyśmy tego nie umieli, w naszych domach byłoby więcej kotów niż płytek na podłodze. O ile wiem, Olga tę umiejętność posiada. Problem jest inny - adopcje odległe w czasie często się rozmywają. I co zrobić z kotem rozhartowanym w środku zimy w przepełnionym DT

Dzięki, alix76

Ja tylko przypomnę...
Obrazek

To jest Kubuś.
Kubuś szuka domu.
Ma 16 lat i masę schorzeń.
Jakoś ten dom mu nie grozi.
Siedzi u mnie. Dokładniej by było "na mnie" :twisted:

A dodatkowo...
Obrazek

To jest Mimir.
Mimir szuka domu.
Ma pół roku i równego pierd*ca pod kopułką (określenie ADHD to mało).
W słuchawce cisza.
Siedzi u mnie. Dokładniej by było "na mnie albo na żyrandolu (lub innym niemożliwym miejscu)"

Obrazek

To jest Magia, siostra Mimira.
Magia szuka domu.
Ma pół roku i równego bratu pierd*ca.
W słuchawce cisza.
Siedzi tam, gdzie jej brat. Czyli na mnie lub na żyrandolu

To jest Mara.
Mara dla odmiany nie szuka domu, ale ma FB i jak się znajdzie niedajbuk jakiś chętny, to oddam bez żalu.
Mara ma 100 lat, chore nerki, permanentny krwiomocz i diabli wiedzą, co jeszcze.
Brzmi jak skrzyżowanie oddziału gruźlików z chlewnią przemysłową

Nie siedzi na mnie. Ufff.
Siedzi pod kaloryferem.

To są tylko tegoroczne nabytki.
Mam wymieniać dalej? :twisted:

Jest nas po prostu za dużo

Jest ciasno, nikomu to nie służy, a najmniej kotom...
Mam łapoczyny, lanie po kątach i wszystkie atrakcje związane z przekoceniem.
Oddam każdego kota, dla którego znajdzie się rozsądny dom.
Z większym lub mniejszym żalem, ale oddam każdego tymczasa - nawet te, co siedzą po kilka lat.
Dalej są do adopcji, tylko chętnych jakoś brak.

Finanse leżą i kwiczą, ale to ten mniejszy problem.
Po prostu jest za ciasno, a ja mieszkam sama i mam za mało rąk i kolan, żeby zapewnić codzienną porcję pieszczot tym, które tego potrzebują

Mogę przetrzymać dodatkowego kota tydzień czy miesiąc, ale nie mogę dać bezterminowego tymczasu kolejnemu kotu (Radio byłby 17 tymczasem + 2 rezydentki). A tym bardziej nie mogę dać domu stałego, zwłaszcza kotu młodemu - Radio został oceniony na 3 lata.
Po prostu szkoda kota...

Dlatego mam potężny problem, bo teraz on jeszcze może wrócić na działki.
Chociaż cholernie byłoby mi go bardzo żal.
To są działki pod Warszawą.
Karmiciele dojeżdżają zimą 2, maksymalnie 3 x w tygodniu.
Koty mają przerąbane zimą w takich miejscach.
Poza kilkoma dodatkowymi dziurkami, Radio jest bardzo dobrej formie, więc powinien dać radę...
Za miesiąc absolutnie nie będzie mógł już tam wrócić, więc jeśli dom się wysypie (a miesiąc to aż nadto czasu :roll:

), to Radio utknie u mnie.
Bo komu go wtedy upchnę?
Zaprzyjaźnione dt są zakocone co najmniej w tym samym stopniu co ja.
A często większym...

Ból...

**Adopcje: 10 >>**

Cholera, nie wesoło.
Nie lubię także adopcji odległych bo to z reguły doopa wychodzi.
A miziaka żal a ilość argumentów w obie strony nie pomaga.

Hop, dla wszystkich wyżej wymienionych :!:

Ja mam 4 rezydentów i dwa tymczasy. Wiec jeszcze nie jest tak źle. W ostatnim miesiącu udało mi się wyadoptować 2 sztuki. Jeden młodzik Filemon i jedna 8 letnia w depresji bo bała się innych kotów i przez 2 lata nie schodziła z wysokości. Nawet kuwetę miała na regale. Taki kot wysokopienny. Ten permanentny stres odbił się jej na sierści, sucha, matowa i wypadająca. Spróbuj z tym radiem, a nóż widelec. Sumińska co tydzień kogoś ogłasza. Często są to ogłoszenia już wcześniej umówione tj. ona sama ogłasza w czyimś imieniu plus jak sie ktos dodzwoni to swoje ogłoszenie tez może upublicznić. Można odsłuchac archiwalne audycje i archiwalne ogłoszenia. Będę się z nią widziała w sobotę 7 listopada wiec napisz na pw. jaką bys chciała treśc ogłoszenia i telefon do kontaktu, może uda się bez dzwonienia o 9 rano.

A właściwie to 7 listopada każdy może przyjść na spotkanie z D.Sumińska i B.Krupianik. Musi się tylko pofatygować do Ożarowa Mazowieckiego na godz. 11 (dojazd 22 minuty KM z Dworca Śródmieście, 15 min z Zachodniej) i potem 5 minut od stacji do Centrum Inicjatyw Społecznych Przy Parku. https://www.facebook.com/cisprzyparku/?ref=ts&fref=ts
Na poprzednim spotkaniu było niewiele ponad 20 osób. Jak będzie zainteresowanie to mam obiecane jeszcze kolejne 3 spotkania. Więc wbijajcie, im będzie nas więcej tym będę mieć więcej argumentów aby ustalić kolejne terminy.

Ewa, dzięki!
Ja na razie czuję się tak, że za tydzień to mogę się już na śmierć zasmarkać

I ciągnie się to g*no za mną już któryś tydzień z różnym nasileniem, więc wolę się nie deklarować, że będę w stanie ruszyć się gdziekolwiek.

Treść to mogę podać już: "Oddam 17 kotów. Proszę nie gotować" :twisted:

Albo jakoś tak.
A na serio, to coś pomyślę i się odezwę na pw. Nigdy nie słuchałam tego programu, więc nie bardzo mam pomysła :roll:

To posłuchaj http://audycje.tokfm.pl/audycja/Wierze-w-Zwierze/33
Dziś tak fajnie powiązała dzień Wszystkich Świętych z pomocą dla słabszych czyli zwierząt. No i oczywiście zaczęła od apelu o adopcję Emira z Palucha i pomoc p. Annie z Gliwic

[WAW] DS szuka już tylko jeden przerośnięty pingwin (FIV+)

Kto przegląda forum