Podejrzenie FIP ! [*]

Kochani!

Trochę się uspokoiłam... Bardzo dziękuję, naprawdę tu na forum spotkałam tyle cudownych i zyczliwych osób - więcej niż spotkałam w realu. Nawet dostałam prywatną wiadomość od jednej z forumowiczek, że pożyczy mi na leczenie Horka jeśli będę potrzebować. W życiu się tego nie spodziewałam! Naprawdę. Nie mogę wyjść z podziwu, że są na tym świecie takie osoby jak Wy!

ps. dzwoniłam do wetki (dziękuję Zuzia za numer) i mam podać steryd oraz antybiotyk, kot nie umiera. Horek przed momentem zwlókł się z krzesła i poszedł do kuwety. Dziękuję Marcelibu za dłuuugi telefon i doprowadzenie mnie do pionu. Dziękuję Wszystkim serdecznie, jesteście kochani!

tu możecie poczytać o moich kotkach : http://kundelek.rsoz.org/?c=mdAktualnosci-cmPokazTresc-391-4930

ps. Pani Kot, to już mój 3-ci weterynarz w ciągu 6 dni. Pierwszy po zobaczeniu Horka wysłał nas do innego, nastepny postawił krzyżyk na Horku, że na 99% fip (dostaliśmy steryd na 10 dni jako leczenie paliatywne), dopiero dr Sochacka postanowiła zrobić coś więcej.

No, już lepiej :wink:

Tak trzymaj !

Siku bylo?
Pamietaj - przetrzyj przez sitko karme i podaj. Wetrzyj, mozna pomazac
okolice dziasel -zeby oblizal. Jesli jest strzykawka - podawac delikatnie z boczku.
Watroba musi miec co przerobic.
Nie naciskaj na picie - dostal kroplowke. Zapytaj o Duphalyte i co z jedzeniem.
No i przejsc na kroplowki podskorne. Wyjac wenflon - przeciez ma go w jedynej
przedniej lapce. Choc potem moze byc problem, gdyby trzeba bylo zalozyc jeszcze raz.
Ale odpusc mu na dzien-dwa dozylne.

Tak, siusiu było

karmę już przetarłam, czekam na męża- powinien być za ok. 20 min i zobaczymy czy kupił strzykawki (coś czuję, że zapomniał... ale wtedy podam na palcu)

Zainteresowałaś mnie bardzo "kocim bazarkiem" i chyba sobie stworzę. Nie wiem czy ktoś już to na forum oferował- rysowanie portretów? Może uzbieram w ten sposób na leczenie Horacego.

viewtopic.php?f=1&t=38407&hilit=w%C4%85trobowc%2A
To link do kotow wątrobowcow. Poczytaj. Mozesz napisac, zapytac.
Jesli nie ma b.zlego samopoczucia - moze odpusc mu steryd?
Popatrz "chlodnym okiem". Jesli uznasz, ze trzeba - podaj.

Probuj na kocim bazarku. Zajrzyj.
:ok:

Horuś zjadł odrobinkę sam- zlizał ze spodeczka

dalej już mu nawet nie wciskałam palcem skoro sam dziubnął. No może mu odpuszczę steryd, ale antybiotyk dostanie z hepatiale forte i hemoVet.

A convalescence to masz mięsny czy masz też ten w proszku?

Przeleciałam watek pobieżnie, ściągnięta przez Marcelibu i Wilber

- nasuwają mi się dwie sprawy.
Konieczność zrobienia posiewu płynu - wyszły w nim bakterie podczas robienia cytologii. Niby zasugerowano przypadkowe zanieczyszczenie preparatu treścią jelit - ale myślę ze warto to sprawdzić i w razie ponownej obecności bakterii - podać antybiotyk celowany. Bo może to jednak nie zanieczyszczenie próbki a jakieś paskudztwo odporne na najczęściej podawane antybiotyki.

Druga sprawa - objawy ze strony wątroby, obrzęknięty pęcherzyk żółciowy, problemy z wątrobą - bywa że przyczyną jest infekcja lamblią która daje takie objawy przy nadwrażliwości na tego pasożyta.
Lamblie siedzą sobie w pęcherzyku, do jelit wychodząc w celach rozrodczych.
Potrafią go doprowadzić do katastrofalnego w skutkach obrzęku.
Przy silnej nadwrażliwości na nie dochodzi dodatkowo do reakcji autoimmunologicznej, powodującej stan zapalny przewodów żółciowych i degradacji watroby wskutek utrudnionego odpływu żółci. Jako że w żółci znajdują się w sporej mierze toksyny zmetabolizowane przez wątrobę, to gdy jej odpływ jest utrudniony - dochodzi dodatkowo do zatrucia organizmu produktami przemiany materii bo ich utylizacja ustaje. Podobnie dzieje się z metabolizowaniem leków - więc to takie trochę zamkniete koło.
Czesto w takich przypadkach bardzo dobre efekty terapeutyczne daje podanie Metronidazolu.
To bardzo silny lek, podanie go kotu w takim stanie jest ryzykowne - ale może warto go rozważyć.

Dopiszę jeszcze - Twój kocurek jest wymęczony, zestresowany, obolały.
Trudno mi pisać o jego samopoczuciu nie widząc go - bo relacje opiekunów kotów w takich ciężkich przypadkach bywają niewiarygodne. Absolutnie nie chcę powiedzieć że kłamiesz czy wyolbrzymiasz! - ale to kot którego kochasz, o którego się boisz - może obiektywnie nie czuje się tak źle jak Ty to widzisz.
Na pewno jest cięzko chory.
To nie ulega wątpliwości.
Ale powalczyłabym jeszcze.
Pomyślałabym o podaniu metronidazolu.
Pamiętaj jednak że jeśli to faktycznie lamblie - to na poczatku może wystąpić silne pogorszenie. Jeśli są lamblie i występuje nadwrażliwość na nie - gdy zaczynają ginąć - wydzielają masę alergenów co zaostrza objawy choroby. Trzeba to przetrwać, leczyć objawowo. I traktować to jako dobry znak.

Agnieszko - dziękuję!

Horek - może zasugeruj wetce, jeśli jeszcze ma próbkę płynu - o zrobienie z niego posiewu.

Hej

Zasugeruję! Dziękuję za podpowiedź!

Doszedł dziwny objaw- Horek zaczął więcej pić (nie wiem czy to dobrze, czy źle...)
Wczoraj po 23 dostał antybiotyk + hematiale forte + hemovet - na siłę, warczał, nie chciał, dławił się. Po 30 min zwymiotował... (taka plama 10cmx 7cm- biała od antybiotyku, w środku resztki pozostałych lekarstw). Nie podawałam mu drugi raz... po podaniu tych leków poszedł się napić. Zrobił jeszcze kupkę - jak skała (to chyba jego, mam jeszcze jednego kota, ale starałam się wyłapać co zrobił i w jakim miejscu)
Dziś rano mąż chciał podać Horkowi convalescence (mamy tą mięsną saszetkę, Horkowi smakuje) wymieszaną z żelazem i Horem znów bronił się jak mógł. W efekcie zlizał troszeczkę (mąż palcem "brudził" mu koło ząbków). Horek pił po tym 2x. Potem ja dałam mu convalescence samo (pomyślałam, że lepiej żeby zjadł już bez tych lekarstw, ale zjadł) no i zlizał większość ze spodka z apetytem (porównując do ostatnich dni), potem znów pił. Nad ranem przyszedł do mojego łóżka i położył się "w nogach". Teraz, gdy ja wstałam on znów połozył się w łóżku.

Wcześniejszy wet tłumaczył nam o co chodziło z tymi bakteriami- prawdopodobnie wet wkuł się aż do jelita i pobrał trochę materiału stamtąd. Świadczą o tym bakterie, któe nie są w plynie równomiernie, a w skupiskach, nie mnażają się i nie wykazują agresji. W sensie tak jakby te bakterie nie pochodziły z płynu. Gdyby były z niego widać by było namnażanie się bakterii. Wydaje mi się, że nie ma sensu kłuć mu tego brzuszka po raz trzeci

Martwi mnie to jego nagłe picie...
Zasugeruję te lamblie.

Powiedz koniecznie lekarce o wymiotach.
Zapytaj jeszcze o czymś na żołądek typu Polprazol, Bioprazol (jest jeszcze ludzki Ranigast, ale po kawałku tabletki koty potwornie się ślinią),
to zmniejszy potencjalne mdłości i może pozwoli zjeść.

Ale on dziś zjadł (godzinę temu) i jak do tej pory nie zwymiotował. Skubnął przeciśniętego przez sitko convalescence ze spodeczka, nie dawałam mu na siłę. Zjadł powiedzmy 2 łyżeczki na oko. Potem dam mu strzykawką, bo wiem, że to za mało

Podejrzenie FIP ! [*]

Kto przegląda forum