No i wór się rozwiązał 
  
  
 Takie oto maleńkie"cuś"łaziło po ruchliwej ulicy.Że uszły z życiem,to zasługa mojej koleżanki,która zatrzymała się na środku drogi ,włączyła awaryjne,i ściągnęła z szosy.
Super dziewczyna  
 
 A oto malutkie" kamikadze ":mrgreen: 
Ok.3 tygodniowe ,dwie dziewczynki.Jedna burasia,druga czarna,z malutka białą kępką na szyi.
Na razie obraz nędzy i rozpaczy.Oczy zapaprane mocno,świerzbowiec gigant,a co do reszty to wyjdzie w "praniu"(oby nie 

 )
Zdjęcia na razie robocze,bo łazi toto,więc sama nie dam rady obfocić 
 Z braku miejsc,(bo Gaja,mamuśka Dino i Kropki,po sterylce ,zajmuje cały pokój,tzw.izolatkę) nowe maluszki muszą na razie przebywać w innym pokoju,w transporterze.
Nie mogę ich w tym pokoju wypuścić,bo za dużo zakamarków,a trzeba je często karmić i przemywać oczy,więc musiała bym co chwilę ich z jakiejś dziury wyciągać . 
 Poza tym, pogoda sie zepsuła,i w domu jest dość chłodno.W transporterze,wyścielonym mają większą możliwośc szybkiego wyzdrowienia.
Dodatkowo,na noc zrobiłam im ciepły termofor,więc wtulone w niego pięknie spały 
 Dostały antybiotyk,cos przeciw zapalnego,uszy i oczy wstępnie wyczyszczone.



