Zostawiłabym ten temat w cholerę, zresztą na spotkaniu mnie nie będzie i do gadania zbyt wiele nie mam, bo zaraz wyjeżdżam, ale Tweety powiedziała parę słów, które bardzo mnie ubodły.
Generalnie najlepiej podsumowała całą tę dyskusję Akima: Tweety nie licz na to, że jeśli ktoś naskakuje na mnie albo na Grzesia, to nie będziemy się bronić. Myślałam, że moja obrona zakończy sprawę, ale jak widać, dalej jesteśmy atakowani.
Podziękowanie to tylko fragment, a wszyscy uczepili się go, jakby to była najważniejsza sprawa całego problemu. I nie Tweety, nie mówiłam o podziękowaniach od Ciebie. Bo do kogo, jak do kogo, ale do Ciebie w tej kwestii nie mam żadnych zarzutów. Chodziło o to, że poświęciliśmy się przy tej stronie, jak pewnie mało kto, teraz ponosimy tego poważne konsekwencje finansowe, a do Grzesia nagle wszyscy mają pretensje. To boli. Strona AFNu miała być na już, na zaraz i może powinnam poprosić Grzesia o przemyślenie tego, zanim się zgodził. Ale to już nieważne.
Tweety pisze:a teraz powinni się odezwać ci, którzy od miesięcy grzebią w kocich kuwetach i niańczą tymczasy, że ich praca jest pogardzana, bo nie wycenili jej a może też wzięli by za to jako petsiterzy 2 czy 3 tysiące?
A co z tymi, których w ogóle nie ma na forum albo prawie się nie odzywają a zapieprzają jak dzicy przy kotach?
Mówisz tak, jakbyśmy my nie grzebali w kuwetach i nie zapieprzali przy kotach. Cena była tylko dla uzmysłowienia niektórym, że to wcale nie jest hop siup, a Grześ postawił stronę w trybie ekspresowym praktycznie od zera, do tego później zajmował się jej edycją, mimo braku tego w początkowej umowie.
Tweety pisze:A Olga mogła zapytać Grzesia czy mu ktoś podziękował czy nie jeżeli to stanowi sens całej sprawy. I nie będę bawić się jak dziecko w wypominanie działań pomocowych w drugą stronę, za co były podziękowania indywidualne i po cichu. Mam się też dopominać ich na forum??
Jak już pisałam, moim celem nie było uzyskanie podziękowań. To co robimy to wolontariat i nikt z nas nie oczekuje pomników na rynku. A co do podziękowań indywidualnie i po cichu - tak, dziękujemy za Waszą ogromną pomoc, kiedy w grudniu Kafka była chora, dziękujemy, że rachunek z KV mogliśmy uregulować później i dziękujemy, że mogliśmy pożyczyć kotowóz do przeprowadzki czy też kiedy go potrzebowaliśmy.
Jedyne, o co mogę mieć żal, to o nagonkę na Grzesia. Mimo pokazania braku winy z Jego strony, ciągle jest atakowany.
Przykro mi, że tak to wszystko się potoczyło i przykro mi, że taka jest decyzja Grzesia. Postanowił tak a nie inaczej, zapewne przez to, jak został potraktowany, zmienić tego nie potrafię, przykro mi. Może dało się jakoś załagodzić całą sytuację, ale to już raczej nie teraz, po tym jak padło tyle przykrych słów. A ciągłe nawiązywanie do "wgapiania się w monitor", o którym pisał, jest niesmaczne.
Osobiście fundacji zawdzięczam bardzo wiele i dalej chciałabym być z nią związana. Jak już pisałam w odpowiedzi do miszeliny, nie obrażam się i nie jestem typem osoby, która zbiera zabawki i idzie do domu. Zawsze będę wspierać AFN, jak tylko mogę, ale przez wakacje już o mnie nie usłyszycie

Koniec i bomba.