Pikuś - powrót do Koszalina. Tym razem na zawsze :-)

dziecko dostało alergii?

przepraszam, ale trudno jest mi sobie wyobrazić sytuację, w której musiałabym oddać swoje koty. Kiedy był mały, miał dużo większe szanse na dom, teraz będzie mu trudniej.

Oczywiście, dobrze że go zwrócili do Was, ale to nie czyni ich bohaterami.

Mówiłam, że wszystko będzie dobrze.

Po co się było denerwować?

Jeszcze wybuchnie między nimi miłość, jak pomiędzy Kaszkajem i Dizelkiem.

Dziecko nie dostało alergii, ale decyzja o oddaniu Pikusia była ich jedyną słuszną i najlepszą dla nich wszystkich decyzją.
Kiedyś popełniłam błąd, którego bardzo żałuję. Szkoda, że ucierpiał na tym Pikuś. :cry:

Mam nadzieję, że znajdzie teraz kochający dom i taki na zawsze, trzymam kciuki.

Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Dyktatura pisze:Mówiłam, że wszystko będzie dobrze. Po co się było denerwować? Jeszcze wybuchnie między nimi miłość, jak pomiędzy Kaszkajem i Dizelkiem.

Dziecko nie dostało alergii, ale decyzja o oddaniu Pikusia była ich jedyną słuszną i najlepszą dla nich wszystkich decyzją.
Kiedyś popełniłam błąd, którego bardzo żałuję. Szkoda, że ucierpiał na tym Pikuś.

Ania, ale gdyby stało się inaczej, nie mielibyście pewnie teraz Lilo ;-)

Taka przykra wiadomość...

Oby ten śliczny kocurek znalazł dom!

Pewnie nie.

Liluś teraz się za to odwdzięcza swoim głośnym mruczeniem.
Szkoda, że nie mamy swojego mieszkania.
Wzięła bym Pikusia bez zastanowienia.

Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Jesteśmy po wizycie u weterynarza. Mąż musiał pomóc tacie zapakować Pikusia do transportera, tak się bronił. Natomiast w gabinecie był grzeczny i zainteresowany wszystkim dookoła, uchwyciłam moment, kiedy pani weterynarz odwróciła się po szczepionkę, a Pikuś otarł się o jej rękę głową, zrobił baranka :lol:

Musiałam go łapać, żeby nie strącił butelek z lekami, bo musiał wszystko zwiedzić :-)

Dostał szczepionkę i tabletkę na odrobaczenie. To jego oczko, które od początku właściwie z przerwami łzawiło (pozostałość po kocim katarze z zimy), ma stan zapalny. Dostaliśmy receptę na kropelki. Na za tydzień 8 czerwca jesteśmy umówieni na zabieg kastracji (Ania, dzięki :1luvu:

). W gabinecie bez problemu udało mi się go ponownie załadować do transportera. Pikuś denerwował się tylko, jak jechaliśmy samochodem, jak wracałam na piechotę z tatą, to rozglądał się ciekawie po świecie i wąchał nowe zapachy.

A teraz najważniejsze - Fado i Pikuś polubili się! Obwąchiwali i trącali noskami, bawili się razem :dance:

Dzisiaj pójdę zrobić sesję zdjęciową.

Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Zbliżenie miny Fado z poprzedniego zdjęcia :lol:

Obydwa rewelacyjne :1luvu:

Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Oba koty leżą przy tacie na jednym łóżku

Pikuś bliżej głowy, Fado w nogach. W sam raz na taką "wiosenną" pogodę.

Mówiłam, że się pokochają.
Wiedziałam, że to są super chłopaki. W końcu oby dwóch ich wiozłam.

Za sterylkę nie masz co dziękować, ja tam tylko napomknęłam, że jeśli nie będzie problemu z poczekaniem na kasę do lipca to... ale ciiii, bo się wyda.

Może w czwartek mogłabym ich odwiedzić???