Co się dzisiaj narobiło

. Złapałam kotkę na którą polowałam rok. Oczywiście o sterylkę chodzi. Zupełnie nieoczekiwanie udało suię ją złapać nawet bez klatki łapki, tylko do transporterka - oczywiście przystawionego do dziury w murze prowadzącej do kotłowni, gdzie kociaste mają wyżerkę. Zdjęć porobiłam troszeczkę. Niestety nie wszystkie koty były, ale też pogoda ładna i chłopcy chyba na panny poszli. Jeden był na miejscu i paradował właśnie z ta kotką którą złapałam - tak, że nie wiem czy ona już nie zaszła

.
[img]
http://upload.miau.pl/3/79255.jpg /img]
To Pastelówka - mama Kropki i Noska, sędziwa już koteczka. Ma ok. 10 lat. W ub. roku wysterylizowana. To tak kotka właśnie jest nosicielką jakiegoś wirusa, który powoduje kk.
[img]
http://upload.miau.pl/3/79257.jpg /img]
A to kotłownia w której mają jedzonko zostawiane i zrobioną wiatkę i wyjście na zewnątrz.
[img]
http://upload.miau.pl/3/79259.jpg /img]
[img]
http://upload.miau.pl/3/79261.jpg /img]
To jeszcze Pastelówka.
[img]
http://upload.miau.pl/3/79263.jpg /img]
To jest kotka na którą polowałam rok - dzika i cwana nieprzeciętnie. I jeszcze jej zdjęcia jak się przechadza z kocurkiem czarnym.
[img]
http://upload.miau.pl/3/79265.jpg /img]
[img]
http://upload.miau.pl/3/79267.jpg /img]
[img]
http://upload.miau.pl/3/79269.jpg /img]
To dzikusek czarny kocurek - jest jeszcze jeden - nie dzikusek, ale dziś go nie było.
[img]
http://upload.miau.pl/3/79271.jpg /img]
To jest albo kotka, którą ciachłyśmy w ub. roku, albo kotka, którą jeszcze nie ciachłyśmy, albo kocurek, któregop już złapałyśmy kiedy myśląc, że to kotka - i to może być tegoroczny dramat jak do tego nie dojdziemy
[img]
http://upload.miau.pl/3/79273.jpg /img]
A to jest nowy nabytek - prawdopodobnie kotka i bardzo możliwe, że ta kotka jest mamusią Fridzi, którą znalałyśmy w kotłowni na jesień i jest juz oczywiście w nowym domku. Podobieństwi widzimy w wadzie zgryzu jaką ma ta kotka i Fridzia /jak sie okazało/. Natomiast może się okazać po złapaniu, że to nie wada zgryzu tylko jakis uraz wcześniejszy. Cokolwiek by to nie było złapać musimy, bo napewno ona sterylna nie jest. Chyba, że jest to kotka, która już wysterylizowałyśmy, ale cos później zrobiło jej się z ząbkami /bo jak widać na zdjęciu języczek jej troszeczkę wypada/.
Problem jest taki, że żaden wet mi nie powiedział, że trzeba uszka nacinać, a ja durna nie wiedziałam. Po drugie w ub. roku to znałyśmy kotki na pamięć i o pomyłce nie było mowy. Niestety pamięć jest zawodna i doszły jakieś koty, których nie znamy, a są podobne do tych co znamy. Np. ten kocur, którego złapałysmy jako kotkę w tym roku już. Tam nigdy nie było tak umaszczonego kocura

. Obawiam się, że te nowe koty to jakaś akcja wypuszczeniowa azylu, który jest niedaleko - a słyszałam o takich praktykach.
Na razie to wysyłam, za chwile cd.