Moja gromadka. Chorutkie :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 17, 2007 14:41 Moja gromadka. Chorutkie :(

Postanowiłam dziś założyć wątek moich kotów.
Jest ich sporo... Powinnam je przedstawiać po kolei, wedle wieku czy jakoś tak, ale zacznę od Amorka., bo mamy dziś taką naszą domową rocznicę. ROK Z AMORKIEM.

Na tym zdjęciu Amorek jest po prawej.

Obrazek

Ten po lewej to Gucio, o którym później (Gucio wymaga specjalnego opisu, bo Gucio jest absolutnie niezwykły).

Amorek znalazł się u nas dokładnie rok temu. Była to sobota, TŻ wiózł mnie do pracy, dzień targowy :wink: , duży ruch, dojeżdżamy do skrzyżowania, mnóstwo aut, hałas, ohyda, i nagle widzę jakąś złocistą plamę przemieszczjącą się BARDZO szybko przez ulicę. Nie wiem, jak to się stało, że tej małej kuleczki nic nie rozjechało. Złocista plama znikła. Szybko zaparkowaliśmy i metodą dedukcji odnalazłam schronienie tego czegoś tajemniczego, co oczywiście okazało się być małym rudym kotkiem, i schowało się w rozłożystym krzaku niemal w centrum skrzyżowania. Kocię było strasznie sprytne i złapać się nie dawało, a ja musiałam iść do pracy. Zostawiłam TŻta przy krzaku i poszłam, po drodze zahaczając o posterunek :? straży miejskiej, gdzie próbowałam prosić o pomoc w złapaniu kotka (wiedziałam, że strażnicy zawsze są delegowani do łapania starszych babć sprzedających nielegalnie szczypiorek z ogródka na targu, więc wykombinowałam sobie, że może któryś się pofatyguje i pomoże rudaska złapać). Nic z tego nie wyszło, bo panowie po nawiązaniu łączności z zawiadującym w tym dniu posterunkiem orzekli, że boją się pogryzienia, więc się obraziłam, powiedziałam, co o nich myślę i wyszłam.
Potem okazało się, że kotek przestał się odzywać i TŻ stwierdził, że musiał się jakoś wymknąć i pobiec dalej. Poszukiwania nic nie dały.
My jednak nie daliśmy za wygraną.
I wreszcie, już pod wieczór prawie, małe pojawiło się na trawniku obok skrzyżowania. Bawiło się, biegalo, zadowolone i w bardzo dobrej formie, jak na cały dzień poniewierania się.
Bardzo, ale to bardzo nie chciało się dać złapać, znowu schowało się w krzakach i chyba jakimś cudem TŻ złapał maleństwo jakoś w końcu.

Maleństwo okazało się być rudą dziewczynką (jak się dowiedziałam z forum, to ponoć rzadkość), o prześlicznej mordeczce, przepięknym futerku, miało okolo 8 tygodni i robale, z którymi chyba udało się wygrać. Otrzymało imię Amorek.
Niestety, Amorek nigdy nam nie wybaczył, że zabraliśmy ją z tego skrzyżowania, i do teraz nie możemy jej brać na ręce czy podawać leków. Koty uwielbia, psa toleruje, a my... Stanęliśmy jej na drodze do szczęścia chyba :wink:

Czasem rano przychodzi z głośnym motorkiem i wtedy można głaskać nawet brzuszek (ale nie wolno patrzeć w oczy :D :twisted: ).

Taka jest nasza Amorka.
Ostatnio edytowano Pon maja 12, 2008 18:57 przez anita5, łącznie edytowano 74 razy
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie cze 17, 2007 14:54

nareszcie nareszcie wątek Waszych Kotów :D :D :D


Już wpisuję się jako wierna czytaczka i niecierpliwie czekam na historię i zdjęcia Maćka :D :D



Anita5 pisze:Nic z tego nie wyszło, bo panowie po nawiązaniu łączności z zawiadującym w tym dniu posterunkiem orzekli, że boją się pogryzienia


:ryk: :ryk: :ryk:

a nie bali się że ich ten dziki, straszny kot zje w całości :?: :ryk: :ryk: :ryk:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie cze 17, 2007 15:26

Melduję się :D będę czytać 8)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie cze 17, 2007 16:08

Dobra, to jadę dalej :lol: .

No to kilka słów o Guciu.
Potem Maciek.

Gucio przybył do nas 28 maja 2004 roku. Był prezentem od mojej uczennicy. Był maleńki. Za mały właściwie, za wcześnie został zabrany, ale gdyby nie był prezentem dla mnie, to by go po prostu nie było. :cry:
No i przyjechał. Został naszym 4tym kotem.
Jest najinteligentniejszy z naszych kotów, najbardziej pomysłowy, nie jada na podłodze, tylko ma swoją osobistą szafkę z miseczkami, ma swoje nawyki, wymagania i jest bardzo czuły.
Bardzo mocno okazuje swoją miłość, siedząc na karku i przytulając się twarzyczką.
Z Guciem na karku mozna bardzo wiele zrobić, np. przyrządzić tiramisu. Bez Gucia na szyi tiramisu nie wyjdzie 8) , nie ma szans. Ciasto piernikowe też musi być zrobione z pomocą Gucia.
Poza tym Guciu zrzędzi, zrzędzi namiętnie i często i lubi nas dręczyć tym bardzo.
Jest chudy, długi, ma uficzną twarzyczkę i za długie ząbki.
Jest najpiękniejszy na świecie.

Obrazek
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie cze 17, 2007 16:26

Wszystko nie po kolei, ale muszę dla Berni o Maćku napisać... :lol: :lol:

Maciek wygląda tak:

Obrazek

oraz tak:

Obrazek

Maciek przybył do nas w dramatycznych okolicznościach 19 grudnia 2005 roku. Tomek zabrał go z cieszyńskiego schroniska, gdzie nie ma kociarni i gdzie ten biedny, mały wtedy kotek nie przeżyłby na pewno. Maciuś miał około 8 tygodni i zakochaliśmy się w nim strasznie i bez pamięci od razu. Biedactwo tak bardzo się starało być czujne w pierwszy dzień u nas, nie chciało zasnąć, ale w końcu zmęczenie bylo silniejsze. Małe zasnęło w naszym łóżku, a rano obudziło się z kk. Chore oczka, stan nieciekawy, Tomek wziął urlop, zabrał kocięcie do weta i tydzień walczył o niego, nosząc go na brzuchu jak prawdziwa niania...
Kocięcie długo nie chciało wyzdrowieć, prawie się nie ruszało, wreszcie wpadłam w rozpacz i zabrałam je do innego weta, a ten powiedział: Proszę dać mu czas, on musi dojść do siebie.
Tego samego dnia wieczorem Maciuś zaczał się bawić i biegać.
I tak mu zostało.

Obecnie jest dużym, pięknym kocurem, o cudownie miękkim futerku, na brzuszku i w uszach pojawiły mu się kępki białych włosków, nie wiedzieć skąd, ma okrągłe oczyska i plastikowy :wink: nosek, i dostarcza nam codziennie wrażeń, jako że jest nader wesoły i aktywny.
Jest już dorosły, a nadal ciamka mi szyję.
Poza tym amatorsko pomaga naprawiać Tomkowi urządzenia elektryczne, przegryzając okazjonalnie kabelki... A zęby nasz Macio ma śliczne, i mocne :) .

Jest kotem, ktory nie lubi mieć problemów.
Najfajniej przeszedł kastrację. Przywieźliśmy go jeszcze w narkozie od weta, wieczorem to było, położyliśmy się spać, Maciek wybudził się z narkozy, otrzepał, wlazł do łóżka, spał grzecznie do rana, po czym wstał jakby nigdy nic, i nawet nie zapytał, co się stało. Po czym zachowywał się jak zwykle.
Taki jest nasz Macio.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie cze 17, 2007 17:02

ryśka pisze:Melduję się :D będę czytać 8)


Specjalnie dla Ryśki moje 3 CKKotki:


Yasminka (już nie będę pisać, bo o Yasmince mogłabym poematy, sonety i ody, gdybym oczywiście umiała. Yasminkę uwielbiam strasznie)

Obrazek

Obrazek

Benia (słodka moja królewienka, ciamkająca nadal jak małe kocię, ma najmniejsze ząbki na świecie)

Obrazek

Obrazek

Allegra (absolutnie cudowna szylkretowa dziewczynka, długo leczona i ratowana, teraz w świetnej formie; bardzo szybko biega i bardzo głośno krzyczy)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jest jeszcze oczywiście CKKot Klocek, dawniej Sienkiewicz, ale zdjęcie będzie później.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie cze 17, 2007 19:03

Ależ konkursowe kociska
Co jeden to piękniejszy :D

Ja dołączę do Fan Clubu Maciusia :D .
Mam słabość do czarnych kotów :oops: .
W katowickim schronisku są teraz dwa maciusiowate Czarne Chłopczyki.
Bezproblemowe, wesolutki i przytulaste.
No i do mojej teorii o szalonych charakternych czarnych kotkach, musze dołączyć torię o słodkich czarnych kocurkach :twisted:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Nie cze 17, 2007 19:39

Beniowy brzuszek :love: :love: dodam, ze strasznie szeroki Beniowy brzuszek :lol: :lol: :twisted:

Yaśminki nie poznałabym chyba 8O ależ Tygrysica! :D

Allegra się nie zmieniła, oprócz wielkości, rzecz jasna :lol:

I domagam się Sienkiewicza 8) 8) 8)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie cze 17, 2007 20:35

Anita5 pisze:Wszystko nie po kolei, ale muszę dla Berni o Maćku napisać...


dzięki, jest śliczny, przesliczny, przepiekny i taki.....

Bursztynkowaty :lol:

Biedny Maciuś, takie straszne przezycia, gdyby nie Wy to :(


tangerine1 pisze:Ależ konkursowe kociska
Co jeden to piękniejszy :D


dokładnie, cudności nad cudnościami :1luvu: :1luvu:

tangerine1 pisze:Ja dołączę do Fan Clubu Maciusia :D .
Mam słabość do czarnych kotów :oops: .


ja własnie też, odkąd pojawił się u mnie Bursztynek od Joli.Goc koffam czarne kocurki. Ba, jestem w nich zakochana, śmiertelnie, nieuleczlanie :D To jest już nas dwie w fanklubie Maćka.



tangerine1 pisze:W katowickim schronisku są teraz dwa maciusiowate Czarne Chłopczyki.
mocne :ok: coby szybko znalazły wspaniełe domki.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon cze 18, 2007 6:42

tangerine1 pisze:Ależ konkursowe kociska
Co jeden to piękniejszy :D

Ja dołączę do Fan Clubu Maciusia :D .


Dziękujemy. Maciuś pozdrawia. Mam jeszcze szaloną czarną kocicę Mimi, w dzieciństwie zwaną Demonkiem. Czy muszę pisać więcej...? :wink: :lol:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon cze 18, 2007 6:46

ryśka pisze:Beniowy brzuszek :love: :love: dodam, ze strasznie szeroki Beniowy brzuszek :lol: :lol: :twisted:


:oops: :oops:
Ja naprawdę nie wiem, czemu ten brzuszek jest taki.... szeroki.... :oops:
Benia je bardzo dobrą, zbilansowaną karmę 8) i nie wiem, czemu z niej wyrosło takie potężne kocisko!!!!
A ogon to ma chyba po tacie.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon cze 18, 2007 7:21

ryśka pisze:
I domagam się Sienkiewicza 8) 8) 8)


Oto on, jak śpi, jęzorek obowiązkowo wisi z pyszczka... :lol:

Obrazek

Sienkiewicz Klocuś, zwany również Prezencikiem lub Bułeczką, przyjechał do nas w listopadzie 2004 roku. Miał wtedy może 4 lub 5 miesięcy.Właściwie nie wiedziałam o nim nic poza tym, że jest przerażony na kociarni, że błąkał się najpierw gdzieś w bloku i przyniosły go do CK dzieci.
Po przyjeździe wyszedł z transporterka i na powitanie polizał mnie po ręce. Został najlepszym kolegą Gucia, a potem wychował Benię i Yasminkę. Jest tak słodki, że zawsze sie przy nim rozklejam. :oops: Jest bardzo schludny, bardzo dba o futerko, a przez znajomych został nazwany Wzorowym Kotkiem. Zawsze wygląda uroczo, nawet w kuwecie, i zazwyczaj zachowuje się tak, jakby pozował do zdjęcia.
Niestety ma poważne problemy z pęcherzem, z czym walczymy bezustannie.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon cze 18, 2007 7:33

anita5 pisze:
tangerine1 pisze:Ależ konkursowe kociska
Co jeden to piękniejszy :D

Ja dołączę do Fan Clubu Maciusia :D .


Dziękujemy. Maciuś pozdrawia. Mam jeszcze szaloną czarną kocicę Mimi, w dzieciństwie zwaną Demonkiem. Czy muszę pisać więcej...? :wink: :lol:


ja poprosze :twisted: :lol:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pon cze 18, 2007 19:01

Anitko, w koncu!!!

Nie wiem dlaczego ty mnie tak "meczysz" na gg o te wszystkie karmy :) Bardzo niebiednie wyglądają te Twoje koty :)

chyba zostanę fanka Beni. Uwielbiam takie kuleczki:)

Ale tak na poważnie to wszystkie koty są cudowne. I Wy z Tomkiem cudowni jesteście!
I tacka na zdrowie!!!! 8)
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pon cze 18, 2007 20:13

myszka.xww pisze:ja poprosze


Proszę bardzo, oto Mimi:

Obrazek

Niestety nie umiem jej zrobić ładnego zdjęcia, choć ręczę słowem, że jest piękną, dorodną kocicą (choć wygląda jak potężny kocur).
Kiedy nasz pierwszy kot, Kituś, miał 2 lata, zaczęłam rozmyślać, że może by.... I wtedy koleżanka w szkole, na konferencji w sierpniu, zapytała, czy nie chcę kota. A ja zapytałam, czy ma czarnego. A ona na to, że tak, jest kotka, jest bardzo smutna, siedzi z boku, z rodzeństwem się nie bawi, wygląda dziwnie złowieszczo i ma na imię Demonek.
Biorę! - powiedziałam.
Mimi sprawiła, że Kituś przeżył szok. Był to szok chwilowy, ale mocny. Dokocenie przebiegło bez problemów, Mimi okazała się przekochanym kociątkiem. Umiała aportować myszkę i wykonywać najwspanialsze matriksy (moja prywatna nazwa jej skoków). Zresztą nadal jej skoki przyprawiają mnie o dreszcz emocji... :wink:
Jest wspaniałą kocicą. Niestety nienawidzi Maćka. Nie mam pojęcia czemu, ale ona go po prostu nienawidzi. I bije. Dlatego muszą być rozdzielone.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 51 gości