Ile osób spoza forum czyta ten temat (bo jest na fali akurat), zabrało się za niego z zapałem chęci niesienia pomocy, a po paru stronach wymiękło i im się odechciało pomagać jak zobaczyli wieczne kłótnie?
Ja nie wnikam kto ma rację a kto nie, ale róbmy sobie (kociarzom) złej opini wśród potencjalnych nowych zapaleńców.
Przy takich przykrych niestety akcjach jest szansa że nowi się zaangażują, nie możemy ich do tego zniechęcać.
Jak ktoś nowy przeczytałby takie wyśmiewanie to mógłby sobie pomyśleć "to ja się tu w ogóle nie będę wypowiadać bo nowego to jeszcze gorzej zjadą".
Proszę was zachęcajmy innych do pomocy a nie zniechęcajmy.

Pozdrawiam!