Dzisiaj weszliśmy do kociarni... i kociarni nie poznaliśmy
Pięknie posprzątane...wyniesiona stara kuchnia..nowe szafki a w nich poukładane wszelkie kocie akcesoria...w kociarni czysto...wszędzie nowe,czerwone kocyki...
no normalnie szok..
Dodatkowo Rafał wykombinował trzy wielgaśne wory czerwonego puchatego polaru i czerwoną wykładzinę
[z której powinniśmy chyba taki czerwony dywan na wybieg zrobić

]
no w każdym razie.. jest czysto..puchato.. i czerwono...

A Regisowy pokój wygląda za przeproszeniem jak pokój uciech, bo oprócz czerwonego puchatego kocyka włączyliśmy mu jeszcze grzejącą lampkę, która świeci na... czerwono
Czad.. za tydzień zrobimy zdjęcia , to zobaczycie jak to teraz wszystko oczojebnie wygląda
Oczywiście aparat miałam ze sobą ale w całym tym ferworze zapomniałam go wyjąć..
Dzieciaki czyli Dodek,Mundek,Felek i Marcysia rosną jak na drożdzach

DZisiaj oprócz miziania były jeszcze szaleństwa z zabawkami..

Odkryłam też , że Dodek ma wypisany na twarzy nieustający znak zapytania

taki misio z głupiutką minką
Za to Mundek wygląda na mocno zaskoczonego.. zwłaszcza jak myje siebie a potem kolegę/koleżankę obok

Pan Kawka został wymiziany przez swój domek... Pan Kawka domkowi się rozmruczał nawet
Mam nadzieję, że domek szybciutko zabierze Pana Kawkę:)
Jedno jest pewne.. zimę Kawuś spędzi już poza schronem
Puchacz cały czas w izolatce... dodatkowo ma biegunkę
Przerażenie Puchacza jest ogromne.. równie ogromne jak i jego oczy..
Dzisiaj tylko jedno oko wystawało z budki i bacznie obserwowało co się tam dookoła dzieje..
No i Regis... Regis miał dzisiaj gościa..

Wylizał Pani ręce..wyprzytulał się.. wymruczał i wymiział

Wreszcie się chłopak doczekał

Przy tym wszystkim Regis jest niesamowcie nieśmiałym kotem...
tak uroczo nieśmiałym

Proszę o kciuki żeby się to tylko nie skończyło na jednej wizycie i na jednym mizianiu
Cała reszta w normie.. czyli albo zwiewała albo nas olewała.. no i Killer z Buką oczywiście za piecem...
a.. no i mamy nowego lokatora/lokatorkę?
Prezesowa zgarnęła kociątko z ulicy... dosłownie... siedziała taka mała nieruchoma kupka nieszczęścia na samym środku drogi w Brwinowie..
no to zgarnęła...
Kocio jest małe.. max miesiąc ma... oczka załzawione..brudny pysio..brzuch jak balon.. no i cholernie głodne i zmarznięte.
Siedzi to to małe w izolatce.. dzisiaj był wet, więc chyba to to obejrzał i odrobaczył..
a... małe jest biało-tygrysie i nie ma imienia jeszcze..
Jakby ktoś z Wwy pragnął się dokocić lub dotymczasić, to bardzo z chęcią go wydamy

To chyba tyle z dzisiaj..
