[Białystok]morze kociaków, dwa odeszły :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 16, 2008 8:43

Waleriana działa podobnie, na sylwestra kupilam dla psów tabletki uspokajające ziołowe polecone przez weta z dodatkiem właśnie waleriany i psy co prawda się uspokoiły a kot jak tylko poczuł zapaszek to dosłownie oszalał :lol: wysypałam zawartość tabletki na wykladzinę to kot tarzał się, wąchał, lizał a później zbzikował, chciała się głaskać, bawiła się jak kociaczek ale i gryzła i drapała :lol: ubawu było co nie miara.

Słuchajce a można takie specyfiki przedawkować ? :wink: w końcu ma to jakieś działanie dla kotów narkotyczne nie.

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob lut 16, 2008 13:58

Ja też będę bliżej 14 i zostanę do końca :) Myślałam że uda mi się zjawić wcześniej ale jutro muszę udać się z Marianem na kroplówkę do veta.
Obrazek

smoky-eyes

 
Posty: 123
Od: Wto lis 27, 2007 16:30
Lokalizacja: Białystok/Warszawa

Post » Sob lut 16, 2008 16:47

Wygląda na to że większość na Dniu Kota może być dopiero od 14. Ja też będę bliżej 13 - nie wyrobię się wcześniej. Czy wiadomo kto będzie od 11??

niki_01

 
Posty: 219
Od: Pon sie 21, 2006 18:21
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob lut 16, 2008 17:52

Z tego co mi wiadomo od 11 będzie Tomasz, Mariolka, Hania no i może jeszcze ktoś inny ;)

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob lut 16, 2008 21:18

czesc wszystkim - bardzo bym chciała wam pomóc jednakze mam bratanka co wekend .. ale i tak przyjadę jutro moze sie na cos przydamy :D a mianowicie co by nalezało do naszych obowiązków ? przepraszam ale jak tak nie na czasie jestem ...........
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

Post » Nie lut 17, 2008 5:28

Z okazji Światowego Dnia Kota Wszystkim MRUCZKOM, a w szczególności
tzw DACHOWCOM, BEZDOMNYM, BEZPAŃSKIM
wszystkiego, co dla Was - KOCHANI - naj..., naj..., najlepsze!

KOCIAROM zaś życzę
zrozumienia i odrobiny szacunku
ze strony
władz wszelkich i nade wszystko
SĄSIADÓW!!!
Wiwat KOTY, KOTKI, KOTECZKI!!!
Żyjcie długo i spokojnie!!!
Nawet najmarniejszy kot jest arcydziełem natury” Leonardo da Vinci.

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lut 17, 2008 5:31

Kot na zdrowie

Najnowsze badania naukowe wskazują, że koty pomagają nam w zachowaniu dobrego zdrowia np. samo przebywanie w jego towarzystwie łagodząco wpływa na nasze skołatane nerwy. Właściciele tych zwierząt mają statystycznie znacznie większe szanse przeżycia ataku serca niż ich koledzy stroniący od towarzystwa naszych „mniejszych braci”. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, relaks ze zwierzętami obniża ciśnienie krwi. Po drugie, naukowcy stwierdzili, że właściciele zwierząt domowych mają lekko obniżony poziom cholesterolu i trójglicerydów krwi.
I tak, dzięki zwierzakom, mamy zapewnioną stałą ochronę serca i całego układu dokrewnego.
Dla samotnej osoby kot jest niezrównanym towarzyszem. Zaprzyjaźniony kot wyczuje, że jesteśmy smutni, czy gorzej się czujemy. Pokaże (ocierając się o nogi, czy też wskakując na kolana), że jest tuż obok i możemy na niego liczyć. Dodatkową zaletą posiadania kota są ułatwione kontakty towarzyskie. Doskonała okazją do „przełamywania lodów” z nieznajomymi jest rozpoczęcie rozmowy na temat naszego pupila. Wizyty u lekarza weterynarii są również doskonała okazją do nawiązywania nowych znajomości.

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lut 17, 2008 12:37

Ech złe wieści :( przed chwilą dzwoniła do mnie karmicielka z waszyngtona (notabene teściowa mojego brata) z prośbą w złapaniu i zawiezieniu dwóch kotów do veta bo najprawdopodobniej złapały katar lub inne paskudztwo - podobno oczy zaklejone jeść nie chcą. No a że samochodu nie ma i do tego dwa koty to zgodziłam się jej pomóc. Tak więc po wizycie z Marianem jadę po te dwie kicie. I tym samym nie będę mogła Was wesprzeć w dniu kota, a bynajmniej nie od 14 :( postaram sie załatwić sprawę jak najszybciej i do Was zawitać ale pojęcia nie mam ile czasu zejdzie mi z tą dwójką :( Przepraszam za to zamieszanie :(
Obrazek

smoky-eyes

 
Posty: 123
Od: Wto lis 27, 2007 16:30
Lokalizacja: Białystok/Warszawa

Post » Nie lut 17, 2008 12:59

Wszystkiego najlepszego dla Was i dla Waszych kotów!!

Ja, mój TŻ oraz nasi przyjaciele przyjedziemy ok 14:15 - 14:30 =).
Obrazek

Nakasha

 
Posty: 455
Od: Sob lut 19, 2005 19:05
Lokalizacja: Białystok - Kuriany

Post » Nie lut 17, 2008 20:21

I jak wrażenia po Dniu Kota? :)

plinka

 
Posty: 338
Od: Sob paź 13, 2007 16:03
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lut 17, 2008 20:27

Po relację to najlepiej do tych, co mieli aparaty foto :) Jak przybyłam hmm..koło 15 to widziałam sporo ludzi, niektórych z własnymi futrami w szelkach :) Mam wrażenie, ze ludziom się spodobało; chętnie rozmawiali, pytali o koty itp.
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lut 17, 2008 22:14


Wróciłam- dzisiejszą noc spędziłam sama w ogromnym pustym internacie. nikogo nie było- nawet stróża. A wcześniej zdarzyło mi się oglądać filmy budzące wyobraźnię... Więc spanie nie wchodziło w grę.


Na DZIEŃ KOTA dotarłam dopiero ok 15. Ale warto było- nie sądziłam, że będzie tak fajnie. Mnóstwo ludzi, sporo kociarzy- miło jest się spotkać i wiedzieć, że jest nas więcej. Kicie do adopcji spokojnie siedziały w wolierze- właściwie spały snem sprawiedliwego przez większość czasu.były takie spokojne, że wszyscy byli pod wrażeniem. Trochę broił młodziutki pingwinek od Pani Jasi- ale i tak był marketingowy - Iwona miała go zawieźć do nowego domku-narazie nie wiem jeszcze czy się udało.
Spotkałam wiele osób wyadoptowanych kiciów-miło posłuchać, że dobrze im się żyje (kiciom, a nie osobom :D )
Mamy też nową klatkę-od Marioli z TOZ, po szynszylach. Może nie jest bardzo obszerna, ale dzikuski i tak najchętniej siedzą pod kanapą. Więc będzie w sam raz.
Po powrocie do domu mój dzielny mąż skonstruował przemyślny tłok do klatki- łapki-żeby można było dzikuska przyblokować na chwilę i dać zastrzyk. Być może jutro będzie inauguracja....

I jeszcze taka refleksja na temat słów:
jania pisze: przebywanie w jego towarzystwie łagodząco wpływa na nasze skołatane nerwy.


Ostatnimi czasy to ostatnia rzecz jaką mogłabym powiedzieć o moich futrach :twisted:

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lut 18, 2008 22:49

Świeże dane: wczorajszy pingwinek pani Jasi został w nowym domku. Wielkie dzięki dla Iwony, która na letnich oponach robiła za kocie TAXI :)

Odwiozłyśmy dziś do nowego domu małą zębatkę. Nowa pani fajna, zębatka tradycyjnie powitała gości zza kanapy. Ale potem mruczała 8O Wyrazy uznania dla tresera. trzymajcie kciuki, żeby nowej pani starczyło cierpliwości...

Wyadoptował się dziś też fajniutki zezowaty kawaler sąsiadki z sąsiedniego bloku - zawieziony do Zabłudowa. Trochę dzikawy chłopak, ale dał się sąsiadcce tarmosić i sam się domagał czochrania. Więc mam nadzieję, że się zaadaptuje.

Tomasz z TOZ za pomocą magicznej klatki schwytal kolejną dzicz. Niezły jest-dzicz złapał, wysterylizował i sprzedał :) (tj w sterylizacji pomógł mu weterynarz :D)

Byłam w lecznicy z kicią- dość pamiętną "szarą zębatką" którą gościliśmy w okolicach Sylwestra(Kicia była u brata, AniHili i Moni)dla przypomnienia foto:
Obrazek
Miała byc dziś sterylizowana. Pogadałyśmy sobie z jej nową panią-kicia naprawdę dobrze trafiła, jest kochana, rozpieszczana.
Niestety, ma jakieś guzki na sutkach. Pani doktor zrobiła biopsję. Wyniki jutro. Kicia taka dzielna była , leżała grzecznie na pleckach, mruczała...Zupełnie inny kot niż wtedy.
Szkoda kici. A jeszcze bardziej jej pani-mieli już kotkę, która odeszła na nowotwór. Zaczęło się właśnie od sutków.
Tak mi było dziś źle w lecznicy-kiedy z państwem rozmawiałam na początku to chcieli kocurka. Kocurków akurat nie było, zawiozłam im kicie i się spodobała...
Teraz jest strasznie kochana. Ale gdyby adoptowali chłopaka, to nie musieliby tego jeszcze raz przeżywać...
Ech życie. Prosze o pozytywną energię, co?

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lut 18, 2008 23:06

POJAWIŁ SIĘ POSTULAT SPOTKANIA- miałam nadzieję na imprezę z okazji 100 wyadoptowanego kota, ale narazie mamy tylko 96 :)

jakby to było np w niedzielę po południu-wieczorem to kto by się pisał ? Justine chciałaby zaoferować swoje futra do głaskania....

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lut 18, 2008 23:07

Ojjj, może nie będzie źle z wynikami? i to nie to? trzmam kciuki mocno! już kićka tyle przeszła!
Nie wiem czy oglądałyście wczoraj jakiekolwiek wiadomości w TV - ja zauważyłam, że w większości programów informacyjnych była wzmianka o święcie kota! coś się zmieniło (mam nadzieję) coś ruszyło, że podają takie informacje, coraz więcej imprez okolicznościowych, itp. Rok, dwa lata temu raczej nie wspominano.
A czy może ktoś ma zdjęcia z wczorajszego dnia? I chce je pokazać? :)

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 44 gości