Djuna, Zojka, Dżo i Broszka w domach. Niania i Krzywy u nas.

[Korciaczki]

Nasze zwierzaki się prezentują i pozdrawiają

Krzywy - kot o małym rozumku i wieeeelkim sercu ( i apetycie ) w filmie "Telemaniak" (filmik dla cieprliwych )

http://www.youtube.com/watch?v=RPxxiAznAuQ

oraz Niania - starsza, nie zawsze poważna kotka ( w - niestety - niezbyt wybrednej scenerii )

http://www.youtube.com/watch?v=PmkOmjCbjUw

[Dorota Wojciechowska]

Nieeee no Niania rozkoszniaczek.
a Kerzywuś

[Petka]

Starsze i poważne kotki tak mają
Ależ ona jest śliczniutka.

Krzywuś

[Kociara82]

cudne macie kocie towarzystwo Krzywus jest sliczny Niania rozkoszna z ta glupawka

[Korciaczki]

Starsze i poważne kotki tak mają

Tak, tak, niektóre z wiekiem, to coraz bardziej i nawet

cudne macie kocie towarzystwo Krzywus jest sliczny Niania rozkoszna z ta glupawka :1luvu:

Kociaro82 - z tą głupawką nie byłoby w sumie nic nadzwyczajnego: wszystkie koty przeciez tak mają
Ale był czas, że Niania była wszystkimi prawie łapkami po tamtej stronie. Dlatego się cieszymy, że i humor jej obecnie dopisuje i apetyt. I że Bozia dała jej jeszcze z nami pobyć

[miłka]

widziałam Nianię jak było z nią krucho, teraz jej nie poznaję...

[Kociara82]

widac kici dobrze u was i jeszcze chce zyc

[shira3]

Nasze zwierzaki się prezentują i pozdrawiają

Krzywy - kot o małym rozumku i wieeeelkim sercu ( i apetycie ) w filmie "Telemaniak" (filmik dla cieprliwych )

http://www.youtube.com/watch?v=RPxxiAznAuQ

oraz Niania - starsza, nie zawsze poważna kotka ( w - niestety - niezbyt wybrednej scenerii )

http://www.youtube.com/watch?v=PmkOmjCbjUw

Jejku....te fotki Dam sobie na pulpit

[Kociara82]

calej slodkiej kociej bandzie po buziaku :*:*:*:* walentynkowym sle

[Kociara82]

[Korciaczki]

Dzisiaj Krzywy okropnie mnie przestraszył. Pewnie te czasami moje „wystraszenia” wynikają z tego, że człowiek co chwila czyta na forum o różnych chorobach, o śmierci… I z tego, że Gaja tak nagle i szybko odeszła… No i niewątpliwie też z „niedowiedzy”… No bo właściwie cóż mogłoby się takiego stać?
Krzywuś siedział tradycyjnie, jak zawsze o tej porze, przy oknie. Wyglądał jak zastygła figurka i wpatrywał się w dal. Podeszłam do niego bliżej – ani drgnął. Zawołałam – ani drgnął. Siedział jak skamieniały. Przesunęłam go tak w całości trochę w lewo… Wyglądał jakby go sparaliżowało. Cały był jakiś sztywny… Gałki oczne nie drgnęły. Wpatrywały się martwo w jeden punkt. Sama nie wiem, czego tak się wystraszyłam. Wydawało mi się, że Krzywuś za chwilę przewróci się na bok i zacznie zastygać w bezruchu . Podążyłam w ślad za Krzywym, tam, gdzie wbijał wzrok – okazało się, że w krzakach siedział ledwo widoczny wróbel… To on był obiektem tej… nie wiem jak to nazwać - głębokiej fascynacji??? hipnozy???
Po chwili Krzywy jednak powrócił „do żywych” i zmienił pozycję. Na mnie w ogóle nie zwracał uwagi. Przypłaszczył się cały i przypłaszczył uszy i dalej wbijał wzrok.
Odetchnęłam. Wszystko w porządku…
Wiem, to głupie było z mojej strony… tak się wystraszyć… Bo przecież co mogłoby się stać?
Zresztą, jak pisałam kiedyś, Krzywy ma takie „zagrywy” – jest taki lekko autystyczny. I powinnam się przyzwyczaić do niektórych jego zachowań. Z drugiej strony: ten to jak coś robi, to robi to całym sobą. Np. mógłby występować w reklamie z jedzeniem. Na pewno sprzedaż reklamowanego produktu by wzrosła – takiemu smakowitemu mlaskaniu , a potem oblizywaniu wąsów chyba nikt by się nie oparł…
Ale poza tym to najkochańszy kot. Jest bardzo przymilny , nie sposób go nie lubić. No – i co nas cieszy bardzo – zaczął się bawić: myszkami, wędką, lata za sznurkiem. A co najważniejsze – zaczął bawić się sam. Czasem robi takie piruety i podskoki, że można boki zrywać. Coraz częściej odważa się na skoki z niewysokich szafek.
Ale kumpek to by mu się przydał... Niestety. Narazie musie się zadowolić naszym towarzystwem. W przyszłości, może kiedyś - kto wie??? Krzywuś na pewno były szczęśliwy: w końcu mógłby kogoś porządnie wypucować. Pies to jednak nie to samo
W tym tygodniu pobierzemy mu wymaz z nosa, żeby w końcu dopasować odpowiedni antybiotyk na ten katar. Bo znów zaczął glucić – obklejone mam kaloryfery przy oknie - te szczęściem da się ” wyskrobać”, natomiast ściana - to razem z tynkiem . Mogliśmy w sumie zrobić tak od razu, na początku, wziąć ten wymaz. Ale wetka nie sugerowała… Ale doczytałam gdzieś na forum, że tak właśnie trzeba zrobić - pobrać wymaz i dobrać na podstawie wyników odpowiedni antybiotyk. A nie tak - faszerować jak kaczkę.
Nianioszka z kolei chyba zaczęła się czuć u nas zupełnie jak w swoim domu. Świadczy o tym fakt, że reaguje na najmniejszy dźwięk dochodzący z kuchni. Zwłaszcza, kiedy coś kroję – choćby najciszej – Niania się zjawia bezszelestnie i kręci ósemki.

A tu nasze zwierzaki: pierwsze zdjęcie - moje ulubione, na drugim - tak Niania wczoraj spędzał popołudnie. Zdjęcie trzecie: Krzywy zalotny i czwarte - Krzywy w akcji



Pozdrawiamy wszystkich do nas zaglądających
I każdego z osobna
Dziękujemy za odwiedziny i życzenia

No to do Zaś

[Dorota Wojciechowska]

[Korciaczki]

Witaj Doroto Wojciechowska
ja już kiedyś chciałam napisać, że od dawna wzrusza mnie w Twoim podpisie to hasło: tłum głodnych sierotek... No strasznie mnie wzrusza...

Już nie napiszę na wątku dla zasierścionych - Kora (pies) przestała się włosić od jakiegoś tygodnia (po ok. 2 miesiącach)
Musze powiedzieć, że byłam już wykończona, bo akurat mam świra na punkcie pucowanie podłóg. Po prostu lubię czyste podłogi - może dlatego, że potem dzieciary łażą i roznoszą... Potem oczami wyobraźni widzę wszytko wklejone w kanapę, pościel, fotele...
Ale to już za mną
Aby wróciło za parę miesięcy znów
A włoszenie się naszych dwóch kotów to w sumie tzw. pikuś wobec rozmiarów ,rodzajów i ilości psiego zrzucanego włosa.
Pozdrawiam serdecznie:D

[Dorota Wojciechowska]

Witaj Doroto Wojciechowska
ja już kiedyś chciałam napisać, że od dawna wzrusza mnie w Twoim podpisie to hasło: tłum głodnych sierotek... No strasznie mnie wzrusza...

Już nie napiszę na wątku dla zasierścionych - Kora (pies) przestała się włosić od jakiegoś tygodnia (po ok. 2 miesiącach)
Musze powiedzieć, że byłam już wykończona, bo akurat mam świra na punkcie pucowanie podłóg. Po prostu lubię czyste podłogi - może dlatego, że potem dzieciary łażą i roznoszą... Potem oczami wyobraźni widzę wszytko wklejone w kanapę, pościel, fotele...
Ale to już za mną
Aby wróciło za parę miesięcy znów
A włoszenie się naszych dwóch kotów to w sumie tzw. pikuś wobec rozmiarów ,rodzajów i ilości psiego zrzucanego włosa.
Pozdrawiam serdecznie:D

No niestety u mnie Biguś chyba by dorównał Korze.
Na dodatek ma sierść długą i sztywną.
I już 3 miesiące ja zrzuca, aż czasami się dziwię że jeszcze coś ma na grzbiecie.
Czasami jak otwieram oczy rano to myślę sobie czy go golutkiego nie zobaczę :ryk
Trochę prywaty Mój ukochany jeden z 3 tymczas Big
staram sie nie zakochać na amen

[joluka]

Uwielbiam zdjęcia Krzywulca i Nianieczki! (tak jakbym jakiś korciaczkowych zdjęć nie uwielbiała... ) Ale strasznie mi się ciepło koło serca robi zawsze, gdy pomyślę, że na co dzień u Was "zwierzęco" podobnie chyba jak u nas - zdystansowanej trochę kocica w swoim hermetycznym trochę świecie , rozwalający na łopatki ciaptakowaty "blondyn" kocurek i przekochana, cierpliwa i opiekuńcza sunia .

Wielkie buziaki dla całej Rodzinki - tej dwu- i czteronożnej!!!!