Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 19, 2012 12:47 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

No tak, zdecydowanie wkurzenia... Matka nie chce włączyć słońca, podkręcić temperatury i wyłączyć prysznica. I kot musi w zimnie i wilgoci po ciemku się włóczyć. Nic, tylko naszczać...

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon lis 19, 2012 16:43 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

Podpowiedzcie mi kochane... mam teraz dwa kociaki (2 i 3 miesiące, kocice), które wiosną poznają nowy wielki świat, który jest za oknami ;)
Myślicie, że w tym wieku (wiosną będą miały ok 7 m-cy) to mogę je już wypuścić? Czy głupawka nadal będzie i za wcześnie?

Moja stara kocica rezydentka nic ich nie nauczy bo ma zlewkę na nie absolutną... Jakieś rady? Już o tym wychodzeniu myślę z przerażeniem, bo dynamizm tych małych stworów jest ogromny... jak ja to upilnuję na podwórku to nie wiem ;)

Poradźcie coś z doświadczeń własnych plizzz :)

PS. Ja koty mam już od 12-tu lat, ale wychodzące dopiero 2 rok :)
Pani starsza: Nomka i dwie Panienki: Biszkopt i Groszek :)
i Oskarek za tęczowym mostem - zawsze będę na Ciebie czekać ptysiu...

Obrazek

Nomka

 
Posty: 610
Od: Pon cze 14, 2004 14:03
Lokalizacja: Warszawa Miedzeszyn

Post » Wto lis 20, 2012 14:42 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

Pierwsze pytanie - czy one naprawdę MUSZĄ wychodzić ? O wiele lepiej mieć koty niewychodzące, dla nich zdecydowanie bezpieczniej. Ja, gdybym miała kocię, a szczególnie dwa kociaki to nie przyzwyczajałabym do wychodzenia za nic w świecie. Po prostu trafił mi się dorosły włóczęga- wolnościowiec i stąd moja obecność w tym wątku. Każda z nas Ci powie, że stale martwi się, gdy kot dłużej nie wraca, a umiera ze strachu, gdy nie ma go np dobę.
Po drugie: wszystko jedno, ile lat ma, czy "trzyma się" podwórka, czy nie, czy okolica spokojna, obojętnie. Zawsze może się przestraszyć, zaciekawi go coś za płotem, zawsze może przejeżdżać samochód, biegać agresywny pies, przechodzień-sadysta, sąsiad, co kotów nie lubi, w szczególnie, gdy grzebią mu w grządkach. I kot może zostać zabity, zadręczony, otruty albo okaleczony. Taki świat.
Może masz możliwość zainstalowania woliery w ogrodzie ?

Kot wychodzący jest kotem bardzo szczęśliwym, dopóki nie spotka go nieszczęście. Jeśli nie zna wolności, jest również bardzo szczęśliwym kotem domowym, a szansa na nieszczęście jest o wiele mniejsza...

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto lis 20, 2012 19:14 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

Mrata, ja to wszystko wiem. Jak spojrzysz na moje postu to zobaczysz, że mój kocur przepadł mi na zawsze podczas spaceru.
Gdybym mogła, nie wypuszczałabym. Ale mieszkam w takich warunkach, że latem nie ma opcji... wszystko po otwierane, ogród wspólny z 4 sąsiadów, nie będzie zgody na wolierę. Poza tym to i tak nie jest rozwiązanie, które do mnie przemawia.
Znam wszystkie konsekwencje posiadania kotka wychodzącego. Prosząc Was o radę chcę zmniejszyć ryzyko. Bo macie, z tego co czytam więcej doświadczeń.
Pani starsza: Nomka i dwie Panienki: Biszkopt i Groszek :)
i Oskarek za tęczowym mostem - zawsze będę na Ciebie czekać ptysiu...

Obrazek

Nomka

 
Posty: 610
Od: Pon cze 14, 2004 14:03
Lokalizacja: Warszawa Miedzeszyn

Post » Śro lis 21, 2012 12:02 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

Poza wolierą nie mam pomysłów - ja też mam takie warunki, że choćbym nie chciała, kot wyjdzie (drzwi wejściowe prosto na parter, bez przedsionka). Jedno, co zrobiłam, to kocią klapkę. Nawet jak nas nie ma w domu, a on się gdzieś zapodzieje, to może wejść i się schronić... Obróżkę nosił, ale gubił.

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro lis 21, 2012 12:17 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

Moje są zachipowane, obroże z zawieszkami już czekają. Sąsiedzi kotom przyjaźni, też mają i przychodzą di nas nic moją starą kocicę (nie pozostaje im dłużna :) )
Tylko lisy w lesie mnie martwią i źli ludzie, bo jedna kocica jest bardzo przyjazna i nikogo się nie boi...
No nic... Zobaczymy wiosną, może maminsynki ;) nie będą się nigdzie oddalać jak staruszka rezydentka :)
Pani starsza: Nomka i dwie Panienki: Biszkopt i Groszek :)
i Oskarek za tęczowym mostem - zawsze będę na Ciebie czekać ptysiu...

Obrazek

Nomka

 
Posty: 610
Od: Pon cze 14, 2004 14:03
Lokalizacja: Warszawa Miedzeszyn

Post » Śro lis 21, 2012 20:41 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

Nomka, każdy mój kot na początku wychodził do ogródka na smyczy, potem trzymałam go na 12 metrowej lince podczas prac ogrodowych. Oba sterylizowane, nie łażą daleko i jakoś tak głównie upodobały ten ogródek sobie i dwa sąsiednie podwórka. Od wiosny do jesieni chałupa pootwierana, więc robią, co chcą, Tylko obroże notoryczne gubią, dlatego kupuję hurtowo z maksymalną zniżką :D
Myślę, że taka dawkowana początkowo wolność i sterylka trzymają je blisko domu. :wink:
ObrazekObrazekObrazek

Monikaa

 
Posty: 394
Od: Sob lut 18, 2012 19:28
Lokalizacja: Prabuty

Post » Czw lis 22, 2012 13:31 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

Dzięki Monikaa :) właśnie się na początek zastanawiałam czy im zrobić rozpoznanie terenu na smyczy :) to dobry pomysł.
Pani starsza: Nomka i dwie Panienki: Biszkopt i Groszek :)
i Oskarek za tęczowym mostem - zawsze będę na Ciebie czekać ptysiu...

Obrazek

Nomka

 
Posty: 610
Od: Pon cze 14, 2004 14:03
Lokalizacja: Warszawa Miedzeszyn

Post » Czw lis 22, 2012 23:41 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

Witam! Moj kocur Morris tez wychodzi, jest ogromnym burym kotem :)

marzannamiau

 
Posty: 5
Od: Śro lis 21, 2012 1:53

Post » Wto lis 27, 2012 15:34 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

mam doświadczenie, już teraz z ponad 10-ma wychodzącymi kotami.
jakieś półtora roku temu, na skutek przykrych wydarzeń w mojej "spokojnej" i sielskiej okolicy oraz niesamowitego pecha dwóch z moich kotek uszczelniłam swój 2,5 metrowy mur na wielkiej działce tak teraz nawet mysz się nie prześliżnie.

teraz nie ma opcji aby wyszły poza ogrodzenie a mają naprawdę duży ogród.

Jednak widzę że moja Kropka ma włóczęgostwo we krwi- co raz to, jako jedyna, wymyśla nowe sposoby wyjścia-dotąd jestem ciągle o krok przed nią ale skutkuje to już kołnierzami psimi na kilkunastu najbliżej muru rosnących sosnach :roll: -nie muszę dodawać jak ohydnie to wygląda :evil:

niewątpliwie Kropkę wypuściłam na ogród za wcześnie-właśnie tuż po sterylce-jak miała 8 miesięcy-gdybym to dziś wiedziała...jednak 4 lata temu nie wiedziałam jeszcze o kotach zupełnie nic..naiwnie myślałam że wszystkie na świecie są zdrowe, szczęśliwe, wypasione i bezpieczne...

żaden z pozostałych kotów nie ma tendencji do włóczęgostwa ale też każdego z nich trzymałam bardzo długo zanim stał się wychodzącym-rekordzista-trzymany 4 lata w domu nie wysadza nosa za daleko poza taras-reszta-trzymana w domu od półtora roku-do trzech lat oddala się na kilka,kilkanaście metrów od domu ale nawet nie interesuje ich ogrodzenie-no chyba że za furtką czy bramą ktoś stoi.
Jestem pewna że im dłużej przetrzyma się kota w domu jako niewychodzącego tym większa obawa przed światem który jest dalej niż kilka kroków od domu.

no i najgorsze są lata młodzieńcze-ok półtora do dwóch lat każdy kot przyzwyczajony do niezbyt dużej przestrzeni staje się piecuchem i kanapowcem bardziej niż odkrywcą..
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Wto lis 27, 2012 22:04 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

hej, zapraszam wszystkich bardzo serdecznie na swiateczny viewtopic.php?f=20&t=148245 na koty powypadkowe/kalekie u Justy&Zwierzaki.
Oczywiscie wyzej wymienione kociaste jesli ktos mieszka w poblizu, osobiscie przekaza zamowiona paczuszke :1luvu:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Śro lis 28, 2012 9:35 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

smarti pisze:Jestem pewna że im dłużej przetrzyma się kota w domu jako niewychodzącego tym większa obawa przed światem który jest dalej niż kilka kroków od domu.


Chyba nie do końca... myślę, że bardziej to zależy od charakteru kota. Mój wykastrowany kocur po 10 latach mieszkania w bloku jako kot niewychodzący, po przeprowadzce do domu z ogrodem, wędrował znacznie dalej i dłużej niż moja kocica (w tym samym wieku), która trzymała się terenu ogródka i znikała gdzieś w jego zakamarkach na maks 20 min
To chyba też trochę uwarunkowane płcią (chociaż przykład Twojej kocicy na to nie wskazuje ;) ) kocice mają mniejsze terytoria, wieć nie oddalają się od domu tak jak kocury.

Z moich dwóch kociczek jedna na pewno będzie wędrować, bo jest typem kota nieustraszonego, który niczego się nie boi... to moje ogromne zmartwienie, bo to kiepska cecha jak dla kota wychodzącego :( Natomiast druga kicia to taka mamidupka :twisted: , co do której mam teorię, że zanim zdąży się oddalić 10 metrów od domu to już będzie musiała wracać bo trzy razy po drodze zgłodnieje ;) (żarłok z niej straszny)
Pani starsza: Nomka i dwie Panienki: Biszkopt i Groszek :)
i Oskarek za tęczowym mostem - zawsze będę na Ciebie czekać ptysiu...

Obrazek

Nomka

 
Posty: 610
Od: Pon cze 14, 2004 14:03
Lokalizacja: Warszawa Miedzeszyn

Post » Nie gru 02, 2012 20:07 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

a u mnie nastał okres mordów ;/
Nie wiem co Dzikiej odwaliło ale w życiu nie widziałam żeby kot tak polował ;/ Tzn ja rozumiem myszkę czy wróbelka. Ale kurna gołębia? Przeca to ogromne ptaszysko!
Jedyne co mnie pociesza to to, że chociaż go zjadła a nie ubiła dla sportu.

A dzisiaj pod drzwiami leży wielki szpak ;/

Dieselka

 
Posty: 404
Od: Sob sty 30, 2010 12:56

Post » Pon gru 03, 2012 15:59 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

Gołębia?? Hmm, to wyczyn... :twisted: jakoś nie widzę mojej Nomki z gołebiem w paszczy :ryk:
Czy ptaki tak ogólnie nie przenoszą jakiś chorób, które moga być groźne dla kotów? :roll:
Pani starsza: Nomka i dwie Panienki: Biszkopt i Groszek :)
i Oskarek za tęczowym mostem - zawsze będę na Ciebie czekać ptysiu...

Obrazek

Nomka

 
Posty: 610
Od: Pon cze 14, 2004 14:03
Lokalizacja: Warszawa Miedzeszyn

Post » Pon gru 03, 2012 18:30 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

Chyba nie... Może, gdyby jakiś podtruty ?
My tylko myszy mamy. Na progu, koło łóżka, chrupane publicznie...
Acha. Był jeszcze dzięcioł.
Normalnie, kurna, dzięcioł 8O
To najdziwniejsze trofeum od czasu serii mordów na wiewiórkach.

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: florka, RaymondJep i 40 gości