NOT pisze:... a właściciele nie kiwnęli nawet palcem, aby go poszukać.
Zbagatelizowali sprawę, bo ponoć kotka lubi chodzić po okolicy.
Fajne, no nie?
Nie fajnie

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
NOT pisze:... a właściciele nie kiwnęli nawet palcem, aby go poszukać.
Zbagatelizowali sprawę, bo ponoć kotka lubi chodzić po okolicy.
Fajne, no nie?
anik81 pisze:Witam ponownie.
Więc niestety miejsca kuwety nie zmieniłam. Niczego nie zmieniałam: ani miejsca kuwety, ani żwirka (żadnych zapachowych), ani żadnych remontów, nowych mebli, nowych domowników, nowych mebli, nic. Wszystko po staremu a Julka zaczęła sikać. Po tych wszystkich rozmowach i przemyśleniach na pewno coś bidulce dolega. Po świętach lecimy jak najszybciej do wetka. Żeby Kota dłużej się nie męczyła. A propos ma pytanie. Otóż za około pół roku będziemy się przeprowadzać do domku jednorodzinnego. Jak przyzwyczajać kota do otoczenia i do wszystkich czyhających na nią zagrożeń? Czy raczej dać sobie spokój i pilnować żeby kot nie wychodził na dwór? Gdzie wiem że bardzo garnie się na dwór.
Pozdrawiam i mokrego Dyngusa.
iza71koty pisze:Proszę o Wirtualną Opiekę dla mamy Maurycego. Kicia jest uroczą tricolorką juz po sterylce. W DT u Agiis-s przybywa obecnie jej corcia Frytka. A w DT u E-dity jest jej synek Bodzio. Bardzo proszę o objęcie Wirtualną Opieką kici. Kicia bardzo lubi suchą lepsza karmę, puszki, nie gardzi też gotowaną rybką. Od czasu jak została wysterylizowana co dzień pilnie oczekuje mojego przyjazdu i zajada ze smakiem to co jej przywoże. Proszę o imię dla kici.Zdjecia narazie mało efektowne bo karmię w tym miejscu o zmroku.-
-
Śliczne Dzięki SatoruSatoru pisze:melduję, że przelew poszedł
Witam Serdecznie Anik81. Odpisuje pierwszy raz na Twój post bo z czasem u mnie teraz bardzo cieżko i dopiero teraz przeczytałam dokładnie wszystkie Twoje posty.Jeśli znasz historię Julki to pewnie wiesz że to ja ją zabrałam z miejsca w ktorym była?Ode mnie trafila na DT u Agiis-s.I stamtąd juz do Ciebie. Kotka żyła na działkach. Tam sie pewnie urodziła. To opuszczone działki o których pewnie czytałaś na wątku. Była jedną z nielicznych ktorej udałoanik81 pisze:Witam ponownie.
Więc niestety miejsca kuwety nie zmieniłam. Niczego nie zmieniałam: ani miejsca kuwety, ani żwirka (żadnych zapachowych), ani żadnych remontów, nowych mebli, nowych domowników, nowych mebli, nic. Wszystko po staremu a Julka zaczęła sikać. Po tych wszystkich rozmowach i przemyśleniach na pewno coś bidulce dolega. Po świętach lecimy jak najszybciej do wetka. Żeby Kota dłużej się nie męczyła. A propos ma pytanie. Otóż za około pół roku będziemy się przeprowadzać do domku jednorodzinnego. Jak przyzwyczajać kota do otoczenia i do wszystkich czyhających na nią zagrożeń? Czy raczej dać sobie spokój i pilnować żeby kot nie wychodził na dwór? Gdzie wiem że bardzo garnie się na dwór.
Pozdrawiam i mokrego Dyngusa.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 44 gości