Napisałam długiego posta, ale mi go wcięło właśnie w momencie jak spadała część mojego sprzętu grającego. CK nie obciążę, bo tym razem było to za sprawą Bazyliszka
Może i dobrze, że mi go wcięło, bo za dużo tam było wykrzykników
Zacznę od początku.
Wczoraj po szybkiej decyzji i zgodzie aassii zawiozłam maluchy do Krakowa. Nie obyło się bez przygód w związku z tym dotarłam bardzo późno i do teraz mi wstyd, że nawiedzałam koleżanki o takiej godzinie. Pocieszeniem jest to, że kociaki już bezpieczne, a torbo plecak już dziś się przydał
Aassiiuu jeszcze raz bardzo dziękuję, za to, że zgodziłaś się przygarnąć tak sporą gromadkę rozwrzeszczonych gadów. Będę Ci jeszcze molestować, bo nie zdążyłam zdjęć porobić kociakom .
Majkowiec wiem, że razem z aassiiąą obiecałyśmy Tormadzie tymczas w Krakowie. Sytuacja jednak zmienia się z godziny na godzinę i musimy koteckowi szukać innego tymczasu . Aassiiaa już ma pełną łazienkę, a kociaki szansę na życie, której by nie miały bez tej szybkiej decyzji. Przepraszam.
Do domu wróciłam o 3.oo w nocy. rano musiałam jechać z moją Mamą do lekarza i cały dzień miałam z bani, szczególnie po telefonie z azylu o 15 kotach. Tą historię już Adria i Majkowiec opisali,
jednak ja do tej pory nie chcę sobie nawet wyobrażać tych 15 kotów w kartonach obklejonych taśmą w bagażniku samochodu przy tej temperaturze jaka u nas dziś była. Nie wiem dlaczego przypomniała mi się eksterminacja kotów w Chinach. Niestety na naszym terenie zaczyna dochodzić do tego samego.
Poszerzę to co napisała Adria. Sytuacja wygląda następująco :
Na naszym terenie jedynym schronem, który odbierał koty jest Bytom. Bytom podpisał umowę z Tarnowskimi Górami, ale na ograniczona liczbę. Obecnie w Bytomiu skończyła się kasa i przyjmowanie kotów. Możliwe, że dostaną coś jeszcze w sierpniu, ale nas to nie pociesza, bo oznacza to, że nie my nie dostaniemy obiecanej pomocy finansowej na „ciacha”.
Dzwonią do nas ościenne gminy o interwencję w sprawie kotów. Nie maja podpisanych umów z nikim.
My umów nigdy nie podpisywaliśmy i podpisywać nie chcemy, bo nie mamy warunków na przyjmowanie takiej ilości kotów i nie mamy również funduszy na ich utrzymanie. Jednorazowe pokrycie kosztów nikogo kto dba o losy takiego zwierzęcia nie wystarczy.
Sytuacja jest katastrofalna, bo odbieramy telefony z ościennych miast od urzędów, wydziału zarządzania kryzysowego, zarządców nieruchomości i oczywiście osób prywatnych. Były już telefony z Piekar, Miasteczka Śl., Koszęcina, Lublińca i oczywiście lokalne.
Niektórzy są bardziej zaradni i biorą koty do bagażnika, albo zostawiają pod azylem w kartonie. Kobieta co dziś przywiozła koty była z Pyskowic.
Jeżeli nie zaczniemy działać w kierunku zobligowania urzędów do podpisywania umów, a w szczególności do tworzenia nowych schronisk i finansowania sterylizacji kotów miejskich to przepadniemy. Możecie napisać, że się nie da, że musimy skupić się na tylu kotach ilu jesteśmy w stanie pomóc jednak w takim wypadku proszę mi napisać jakim kluczem mamy wybierać koty do tej pomocy ?
Którym pomagać, a które skazywać na śmierć ?Mam dosyć zarządców nieruchomości, którzy uginają się pod presją mieszkańców i każą zabijać okienka.
Jeden z naszych wolontariuszy właśnie dziś walczył z taką sprawą właśnie w Miasteczku Śl. gdzie zamknięto okienka pozostawiając w środku kociaki. Kotka nie mogła się do nich dostać :cry:
Na podwórku, gdzie od lat dokarmiamy z Haliną koty
zarządca wydał zakaz dokarmiania kotów, strasząc interwencją Straży Miejskiej. Dla bezpieczeństwa kotów musiałyśmy je zamknąć w pracowni. Kotka ma 8 lat i całe życie spędziła na tym podwórku, a kocurek, jej syn ma 3 i za nic w świecie nie godzi się na zamknięte pomieszczenie, chociaż jest oswojony.
Co bym nie była gołosłowna :
Coraz więcej takich przypadków. Zarządcy boją się o utratę funkcji i akurat gnębienie mniejszości ich nic nie kosztuje. Mogą się przypodobać większości, niestety.
Lekceważąc takie działania zgadzamy się z tym, że będzie ich coraz więcej.
Dziewczyny nie pisze tego tylko po to, żeby sobie ulżyć.
Ja i Adria nie damy rady same działać na kilku płaszczyznach. Opieka nad przekoconymi domami, praca zawodowa, bieżące sprawy CK.
Proszę zróbmy burzę mózgów i spróbujmy ten problem rozwiązać, albo.... zbierajmy manatki i pozostawmy ten problem innym tak jak większość to robi .
29.06. jesteśmy umówione z Burmistrzem Tarn. Gór. Przygotowujemy pismo. Dotyczy to nie tylko kotów, ale również terenu na którym znajduje się azyl. Te kontrole, które nas nawiedzają nie są bez powodu.
Widziałam wczoraj, a właściwie dziś
Kichotkę na własne oczy