Kociaki przywiezione wczoraj od Pani są zestresowane, w większości zafaflunione, powciskane w kąty, bardzo biedne. Serce pęka jak się na nie patrzy. Mam nadzieję, że szybko odnajdą się w nowym miejscu i jakoś zaakceptują schroniskowe warunki.
Porobiłam fotki jak umiałam, moim zdezelowanym aparatem, który może zrobić tylko 17 zdjęć. Bardzo proszę dziewczyny z dobrymi aparatami i umiejętnościami, żeby porobiły lepsze i ładniejsze fotki. Bardzo proszę.
Biedronka - nr 9
10 miesięczna koteczka, zgarnięta z siostrą i mamą z piwnicy. Kontaktowa, miła, do pełnego oswojenia, będzie z niej miziak. Boks 1. Ma być ciachnięta w tym tygodniu
Nati - nr 16
2 letnia koteczka przywieziona wczoraj z innymi kotami od pani kolekcjonerki. Spokojna, przestraszona, zupełnie oswojona. Świerzb w uszach i ropa w oczach. Nie jest wysterylizowana. Przebywa w klatce na kociarni. Bez problemu daje sobie podawać leki, lubi głaskanie, ma apetyt.
Molly - nr 19
1,5 roczna kotka, mama dwóch 10 miesięczniaków z tego samego boksu (1). Milutka, przytulasta, lubi trzymanie na rękach. Źle znosi pobyt w schronisku, praktycznie w ogóle nie schodzi z drzewka w boksie, nawet tam śpi bidulka. W tym tygodniu ma być ciachnięta.
Malinka - nr 21
Moja absolutna ulubienica z kotów przywiezionych wczoraj. W czasie przeładowywania z klatek uciekła i dziś udało mi się ją złapać. Ma około 7 lat, ma koci katar i jest przepiękna. Umieściłam ja w klatce na kociarni, żeby się odstresowała i podleczyła. Grzeczniutka, kochana, ugniatająca łapeńkami, wysterylizowana. Jak się podleczy będzie boska, a charakter ma przesłodki.
Pszczółka - nr 28
10-miesięczna siostra Biedroneczki. Dużo bardziej przestraszona, nie mogłam jej złapać. Do doswojenia, to przecież kociak. Jest w boksie 1 z mamą i siostrą. w tym tygodnu ma być wysterylizowana.
Tekla - nr 35
Około 5 letnia kotka, wysterylizowana. Ta tez wczoraj uciekła podczas przyjmowania do schroniska z klatki z masa kotów. Dziś ja z Jolą łapałyśmy, więc była przerażona. Myślę, ze jak sie uspokoi, to okaże sie normalną, oswojoną kotką.Boks 3. Wysterylizowana.
Sasza - nr 46
Saszka ma 7 lat i jest bossski. Mieszka w 1 boksie i robi taniec lambady na sam widok człowieka, przewala sie na plecki, strzela baranki, turla się. Jest superowy. To duży kocur. Ma wyłysiałe boki od lizania - pewno sprawa psychiczna.
Blanka - nr 59
Blanka jest tez od kolekcjonerki. Jedna z najbardziej przerażonych koteczek. Siedzi w 3 boksie w główką wciśniętą w kąt. Ma 3 lata, jest wysterylizowana. To normalna, oswojona kotka, tylko tragicznie przerażona, chudziutka, wysterylizowana.
Ella - nr 72
Nie mogę powiedzieć o niej za dużo. Wciśnięta pod półki w 3 boksie, przerażona, nie dała się wyciągnąć, bo miała za plecami Rokiego, który rzucał się na moją rękę z wściekłym warkotem. Daje się dotykać po głowie i pod brodą, więc myślę, ze jest kotką oswojoną, tylko przerażoną. Ma 7 lat, jest nie wysterylizowana.
Selena - nr 81
Chyba najpiękniejsza z kotek od kolekcjonerki. Wyjątkowe seledynowe oczy w biało czarnej główce. Cud natury. Jest w klatce na kociarni, bo zakichana jest trochę. Łagodna i miła, chociaz nie chce narazie jeść ze stresu. Wysterylizowana, ma 5 lat.
Koksik - nr 88
Fantastyczny kocur. Duży, dobrze zbudowany, czarny jak smoła, błyszczący. Wielkie żółte oczyska. No wspaniały. Ma 8 lat, chore prawe oczko - ma z niego większy wypływ. Przygotowany na głaskania i miziania, chociaż jeszcze wystraszony, siedzi wciśnięty w pudło drapaka w 3 boksie. Wykastrowany.
Oli - nr 92
Kolejny przystoniaczek. Biało srebrny, 8 letni kocur. Bardzo łagodny i przyjacielski. Jakoś daje sonie radę, chociaż zakumplował sie z czarną zdzirą z szafy, która przeorała mi i Jolce ręce i siedzi z nią w drapaku. Ale po odosobnieniu od wstręciuchy jest fantastycznym kotem, prawdziwym przytulakiem. Liczę na to, ze jego uroda go ocali. Wykastrowany.
Kala - nr 96
Przerażona, zakichana, wciśnięta za kosz koteczka. Nie wykazuje agresji. Skulona kulka smutku. 8 lat, wysterylizowana.
Haneczka
Hania, to moja kolejna miłość. Słodka dziewczynka, około 6 letnia. Przytulanka, ma wypływ z prawego oczka, który wyżarł jej sierść pod oczkiem. Zupełnie oswojona, delikatna, wysterylizowana.
Dziewczyny, do Asi - Sis wysłałam pełne opisy kotów, które pojawią się na stronie schroniska. Bardzo proszę, zapoznajcie się z nimi, żeby wiedzieć co mówić ludziom. Ja wyjeżdżam, nie będę mogła pomóc. Większość kotów od pani, przywiezionych wczoraj jest posterylizowana. Molly, Biedroneczka i Pszczółka mają być ciachnięte w tym tygodniu. Kajetan już też bez jajek.
Pani od której przywieziono koty jest schorowana. Napisała do schroniska list informując, ze ma zamiar się zabić i żeby zabrać koty. Potem dzwoniła i powiedziała ze dzisiaj się zabije i żeby przyjechać po koty z policją, bo nikt drzwi nie otworzy. Potem jednak otworzyła. W domu podobno jest maskara. Straszny syf i smród. Pani sobie nie radzi, bardzo mi jej szkoda. Jola jutro popołudniu do niej jedzie pomóc. Posprzątać i zobaczyć przy okazji co z innymi kotami. Dobrze by było zabrać jeszcze z 10 kotów, bo Pani nie ma nawet siły chodzić po zakupy, ma chore serce i nie ma siły. Wetki boją się, ze takie nagłe zabranie jej tylu kotów, może się dla niej źle skończyć. Druga sprawa, ze pani jest z tych, które znoszą do domu wszystkie koty jakie spotka na swojej drodze, wiec nie wykluczone, ze jeszcze ich przybędzie. W schronisku jest miejsce, trzeba by te koty jednak odebrać, choć niektórzy w schronisku inaczej uważają .
Do domu poszły dzis dwa koty:
- kocurek z 1 boksu, ten pogryziony przez psy. Zabrała go bardzo miła para młodych ludzi, którzy mieszkają z dziadkiem. Kot ma być ich, chociaż śmiali się jak zobaczyli jaki to miziak, ze dziadzio go sobie przywłaszczy. Kocurek został im jeszcze wykastrowany przed wydaniem.
- 6 miesięczna koteczka, ta chora, o której pisałam, ze pilnie potrzebuje domu tymczasowego. Zabrali ja sympatyczni ludzie, którzy są gotowi ją dalej leczyć. Bardzo mnie to ucieszyło.
W kociarni ludzi było dużo, ale ja ni dałam rady ze wszystkimi porozmawiać, a szkoda, bo niektórzy wychodzili, bo nie mieli z kim pogadać.
No, jak mi się coś jeszcze przypomni, to dopiszę.