

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Never pisze:annskr pisze:marija pisze:Dziś zadzwonili do annskr karmiciele z Wróblewskiego, których poznaliśmy szukając czarnego uciekiniera spod katedry.
Z dwunastu kociąt na podwórku ostał się jeden- reszta wytrutaNo i właśnie ten ocalony się pojawił, niestety ma urwane/ zmiażdżone tylne łapki. Zażądali natychmiastowego przyjazdu i zabrania kociaka
![]()
Na miejscu okazało się, że jest gorzej niż brzmiało. Można było zrobić tylko jedno![]()
Żegnaj biało-czarny bezimienny maluszku ze zmiażdżonymi nóżkami zabrany 18 lipca 2010 z posesji przy Wróblewskiego 9 w Łodzi (*) (*) (*) (*)
Miał tylne łapki zmiażdżone do kolan. Może mógły żyć, gdybym umiała znaleźć dla niego kącik... Nie dałam rady, wszyscy odmówili. Ludzie z podwórka - bo mają już jednego kota... Po raz pierwszy uśpiłam kociaka, któremu nie mogłam dać nawet szansy.......
Przepraszam, ale nie. Mozna było zrobić więcej. Bardzo mi przykro, szkoda, ze go nie ogłosiłaś na forum.....gdybym wiedziała, umieściłabym kotka w szpitaliku, a po zaszczepieniu wzięłabym do siebie..... zasadniczo nie planuję miec więcej kotow, ale zrobiłabym to choćby dla Bułka - żeby miał kogos do towarzystwa... na dwóch łapkach tez mozna żyć, a ja obiecałam sobie, ze jesli znajdę podobnego kotka, pomogę mu. Szkoda kota, mógł zyć
andorka pisze:Never wyraźnie nie jest w temacie ILE Annskr robi dla kotów w Łodzi... ile osesków dzięki jej determinacji zostało odchowanych i wyadoptowanych, ile dzikich kotów zostało wyleczonych i wypuszczonych na swój teren, ile karmicielek uświadomionych, ile kotek wysterylizowanych...
Najłatwiej wpaść na wątek i skrytykować![]()
Aniu, nie przejmuj się, proszę
Never pisze:a ja nie umiem sobie wyobrazić jak mozna podjąc decyzję o uśpieniu kotka tylko dlatego, ze nie ma kawałków nóżek. I nie zmienię zdania, uważam, ze nie zostało zrobione wszystko zeby mu pomoc, mozna było poczekać choć jeden dzien i poprosic o pomoc na forum, dac mu choc JEDEN dzien. Nie obchodzi mnie to ile annskr uratowała kotow, widzę, ze ratuje kotki bez oczu, ten kotek nie dostał szans. Sorry, ja się czuję tak, jakby ktoś zamordował brata Bułka i gwiżdzę na to, czy komuś przykro, czy nie - i błagam o nie pisanie płaczliwych bzdur typu 'nie można było'. Mozna było, i tyle. To kolejny kot po Ninji tak beznadziejnie uśpiony, nie umiem się z tym pogodzić, traktuję sprawę BARDZO osobiście (ze względu na mojego bezłapka Bułka) i gardzę takim 'aktem miłosierdzia'. Nie martwcie się, wychodzę z wątku, nie mam siły, za dużo nerwów kosztowało mnie wejście tutaj wczoraj...
andorka pisze:Never wyraźnie nie jest w temacie ILE Annskr robi dla kotów w Łodzi... ile osesków dzięki jej determinacji zostało odchowanych i wyadoptowanych, ile dzikich kotów zostało wyleczonych i wypuszczonych na swój teren, ile karmicielek uświadomionych, ile kotek wysterylizowanych...
Najłatwiej wpaść na wątek i skrytykować![]()
Aniu, nie przejmuj się, proszę
Never pisze:a ja nie umiem sobie wyobrazić jak mozna podjąc decyzję o uśpieniu kotka tylko dlatego, ze nie ma kawałków nóżek. I nie zmienię zdania, uważam, ze nie zostało zrobione wszystko zeby mu pomoc, mozna było poczekać choć jeden dzien i poprosic o pomoc na forum, dac mu choc JEDEN dzien. Nie obchodzi mnie to ile annskr uratowała kotow, widzę, ze ratuje kotki bez oczu, ten kotek nie dostał szans. Sorry, ja się czuję tak, jakby ktoś zamordował brata Bułka i gwiżdzę na to, czy komuś przykro, czy nie - i błagam o nie pisanie płaczliwych bzdur typu 'nie można było'. Mozna było, i tyle. To kolejny kot po Ninji tak beznadziejnie uśpiony, nie umiem się z tym pogodzić, traktuję sprawę BARDZO osobiście (ze względu na mojego bezłapka Bułka) i gardzę takim 'aktem miłosierdzia'. Nie martwcie się, wychodzę z wątku, nie mam siły, za dużo nerwów kosztowało mnie wejście tutaj wczoraj...
annskr pisze:Dziękuję Wam za wsparcie, bardzo potrzebne są mi te słowa, boli mnie śmierć tego maluszka, mimo że wiem, że była to jedyna dobra decyzja. I wiem, że - choć po konsultacjach i rozmowach - to jednak ja ją podjęłam i ja muszę z nią żyć.
Never, nie będę z Tobą dyskutować, bo ani nie mam temperamentu dyskutanta, ale nie widzę celu dyskusji, każda z nas zostanie przy swoim zdaniu.
Malca uśpiłam nie dlatego, że "nie miał kawałka nóżek" - mamy trzyłapki, bezogonki, bezoczki, ślepaczki. I zdrowe koty - w sumie ze 40.
Uśpiłam go dlatego, że cierpiał, i w żaden inny sposób nie mogłam mu pomóc.
.
Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, Google [Bot], nfd i 44 gości