NOT pisze:mirka_t pisze:No właśnie tym bardziej, że nie mam problemu z leczeniem grzybicy i nie prosiłam o rady.
Na marginesie, wydaje mi się, że nie ma leku o nazwie Griceo. Jest Griseo.
Griseo-CT 125mg i Griseo-CT 500mg jest produkowane przez:
CT Arzneimittel GmbH
Lengeder Str. 42a
13407 Berlin
www.ct-arzneimittel.deGriceo było na naszym rynku kilka lat temu i był to import z Niemiec.
Jeśli znajdę puste opakowanie, to podam producenta.
NOT, a ja jeszcze troszkę zaczepię o te leki. Tak się składa, że po pierwsze jestem lekarzem, a po drugie parę lat pracowałam jako specjalista do spraw rejestracji leków (i to całkiem niedawno). Nie jest możliwe, żeby lek był tylko "importowany" - lek MUSI być zarejestrowany w Polsce, żeby był dostępny w aptece. Importować można tylko leki do badań klinicznych (za specjalnym pozwoleniem Min. Zdrowia i nie są one dostępne, nawet na receptę). Griceo nie było zarejestrowane w Polsce...
Jest za to kilka innych preparatów tego samego leku = gryzeofulwiny, np. Gricin
A jeśli chodzi o wybór terapii, to raczej nie jest kwestia poglądów, tylko zważenia stosunku skuteczności i korzyści do ewentualnego ryzyka terapii i działań nieporządanych u konkretnej jednostki. Leczymy KOTA A NIE CHOROBĘ. Leki doustne w przypadku grzybicy, zarówno dla ludzi jak i zwierząt są lekami toksycznymi... Wystarczy zajrzeć do ulotek przylekowych. Przy gryzefulwinie znajdziesz zaraz na samym początku zdanie: "gryzeofulwinę w tabletkach podaje się jedynie w takich razach, gdy leczenie preparatami do użytku zewnętrznego zawiodło". Nie dziwię się, że wiele osób wybiera immunostymulację poprzez szczepionki, a nie DRAGI
Jeśli chodzi o x-krotność szczepienia profilaktycznego, to uwierz mi, ma ona swoje uzasadnienie w dużych badaniach klinicznych. Żaden urząd nie zarejestruje szczepionki z zaleceniem 2-krotnego szczepienia tylko na prośbę producenta...
Swoją drogą to weci niezmiennie mnie zadziwiają
Nie piszę tego, zeby Cię atakować, choć uważam, że brak pokory wobec własnej niewiedzy może być szkodliwy, tutaj chociażby dla Twoich kotów...
Ja nie zabieram głosu w kwestiach, które nie są polem moich wiedzowych dociekiwań, najwyzej zadaję pytania...