Moderator: Estraven
tabo10 pisze:proszę PILNIE potrzebuję namiary na specjalistę od FIP w Wwie!!!!!
kociofil pisze:Od wczoraj nie funkcjonuję prawidłowo w pracy ciągle cisną mi się łzy do oczu,w domu na cokolwiek spojrzę kojarzy mi się z Borysem.Nigdy bym nie przypuszczał ,że tak będę reagował na chorobę i śmierc kota.Ale to nie był tylko kot,to był Borys.Cierpię tak samo jakbym stracił najbliższą osobę.Te ostatnie 3 tygodnie był dla mnie koszmarem:diagnoza równoznaczna z wyrokiem śmierci,szukanie wszelkich informacji na temat tej choroby i metod leczenia,chwytanie się chociażby cienia nadziei wbrew wszystkim opiniom,huśtawka nastroju-płacz przy niepowodzeniu i euforia przy najmniejszym pozytywnej reakcji na leki,widmo nieuchronnej śmierci,patrzenie jak ciało Borysa kurczy się,jak uchodzi z niego życie,pytanie dlaczego to akurat nas spotkało,schudłem kilka kilogramów.Jedynym pocieszeniem jest tylko to,że śmierc wyzwoliła Borysa od cierpienia.
Chciałbym jeszcze raz podziękowac Wszystkim za słowa otuchy,porady ,za pocieszenie,to forum pomagało mi odreagowac negatywne emocje.Borys na pewno wróci ale już w innym futerku,już nie to samo futerko będzie grzac mi kolana...Nie wiem kiedy się po tym wszystkim pozbieram...Chyba,że Borys wróci w nowym futerku
Współczuję wszystkim i rozumiem wszystkich ,którzy stracili swoich pupili.
Borys jest już szczęśliwy a co z Romeo?
Blekitny.Irys pisze:Adokatko, Kociofil bardzo współczuję i mocno przytulam.
Nie zawsze wygrywamy z chorobą![]()
Ale Wasze koty zaznały szczęścia i miłości - a to bardzo dużo.
Nie odchodźcie z forum. Piszcie o sobie i swoich kotach - to przecież tez terapia.

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 95 gości