Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 3.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 20, 2008 21:10

E tam, zazdrościsz i tyle :twisted:

A tak przy okazji - nie mogę sie odkleić od fotek Meli i Matexa :1luvu:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pon paź 20, 2008 21:20

Koty na zdjęciach wydają się być ładne i zdrowe. Nie zawsze jest to prawdą. Nel kilka dni temu przestała brać antybiotyk, który dostawała ze względu na kaliciwirozę. Przez 3 dni kulała i co dzień na inną łapkę. Potem pojawiła się nadżerka głęboko na środku języka. Przez 3 dni dokarmiałam ją i gdy tylko przez przyklejanie do dziąseł tabletek Stomadhex nadżerka zmalała Nel zaczęła jeść sama wystarczającą dla niej ilość pokarmu. Gdy pojawił się Staś zaczęłam rozrabiać dla niego kocie mleko i Nel też czasem dostawała. Od razu kupy Nel zrobiły się luźne i mimo, że od wczoraj mleka nie dostała kupy nie są takie, jakie być powinny. Stasiowi w sobotę wylazły małe nadżerki po bokach języka. Od tego dnia dostaje antybiotyk i przyklejam mu Stomadhex. Nadżerek już prawie nie widać a Staś ani na chwilę nie stracił apetytu. Dzisiaj wieczorem zaczął kuleć na przednią prawą łapkę. Dostał Tolfedine i jak na razie łapka go nie boli. Staram się ograniczać podawanie mu mleka gdyż ma po nim bardzo luźne kupy.
Coco tydzień po odrobaczeniu dostała biegunkę i wymiotowała. Znacznie mniej je, choć biegunka powoli ustaje. Wygląda to podobnie to tego, co przechodziła Chuda w tydzień po odrobaczeniu. Być może ponowna inwazja pasożytów a być może koronawirus.
Pers Gizmo krótko po przybyciu do mnie napił się a potem podjadł trochę suchej karmy. Po jakimś czasie zwymiotował ją. Niedawno znowu wymiotował sporą ilością śliny lub wody. Zabrałam go do łazienki i dałam mu kuwetę ze żwirkiem bentoniotym. Zrobił sporą i twarda kupę, po czym się ożywił. Czy te wymioty zwiastują większe kłopoty okaże się zapewne niebawem.
Tak to wygląda u mnie, gdy jest w miarę spokojnie.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto paź 21, 2008 10:50

Noc była koszmarna i to tylko dla mnie. Nerwy telepały mną okropnie. Blue Gizmo zwymiotował jeszcze 2 razy, raz po wypiciu wody i ostatni raz niewielką ilością śliny. Poza tym nie wygląda na chorego a rano dowiedziałam się, że w schronisku był tylko 1 dzień. Ile czasu minęło od śmierci jego opiekunki i czy ktoś się nim zajmował po jej śmierci nie wiem.
Wczoraj przypomniałam sobie o podawaniu pasty Diarsanyl kotom z biegunką i wymiotami. Dałam ją Coco i dzisiaj chętniej jadła oraz odzyskała humor. Diarsanyl dałam też Blue Gizmo. Muszę zaopatrzyć się jeszcze w Bezo-Pet i Calo-Pet gdyż skończył się zapas.
Stasia pobolewa dzisiaj tylna łapka, ale nie przeszkadza mu to nawet w zabawie. Nel nadal ma brzydkie kupy w przeciwieństwie do Stasia, który ładnie podjada suchą karmę. Nel suchej karmy nie jada.
Persia miała wczoraj dzień bezmięsny. Karmiłam ją tylko suchym i była bardzo rozczarowana. Zrobiła bardzo ładną kupę. Gdyby jadła samodzielnie kocią karmę to już dawno by była w swoim domu.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto paź 21, 2008 21:37

Blue Gizmo nie wymiotował już więcej, ale też nie jadł i nie wiem czy pił. Udało mi się wcisnąć w niego trochę Calo-Pet jednak dalsze próby dokarmiania spotkały się z wielkim niezadowoleniem. Nie mogę walczyć z nim w domu, bo całkiem się zrazi. I tak wymęczyłam go dzisiaj, bo zauważyłam, że ma 3 pazury u przednich łap wrośnięte w poduszki. 2 bardzo głęboko jednak udało mi się je usunąć. Przepłukałam rany wodą utlenioną, ale jutro zabiorę Blue Gizmo do weta żeby sprawdzić czy się nie paprzą. Być może dostanie też kroplówkę, jeśli nie zacznie sam jeść.
Nel podałam dzisiaj po raz pierwszy Cestal. Przed chwilą wydaliła z kupą 2 glisty. Każda z nich miała po 7cm długości.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto paź 21, 2008 23:53

Chuda z dziećmi we wtorkowy wieczór. :arrow: Filmik 1. Filmik 2.

:arrow: Zabawy o 5 rano.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro paź 22, 2008 7:03

Film 2 nie wyświetla się.

Mała jest rozkoszna, Chuda się zaokrągla i ma przepiękne oczy :love: :love: :love: :love: ., a Staś coś niewyraźny mi się wydaje.
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Śro paź 22, 2008 10:32

Mam nadzieję, że z Blue Gizmo jest już wszystko ok. I oby nadżerka Neli i Stasia szybko zniknęła. A Stasiu chyba był po prostu śpiący dlatego taki niemrawy. :)

kicia91

 
Posty: 341
Od: Pt lut 15, 2008 15:38
Lokalizacja: tam gdzie nie ma krzywdy...:D

Post » Śro paź 22, 2008 10:51

Filmik 2 już się wyświetla. :)

Staś jest młodszy od Nel i jeszcze bardzo nieporadny. Jego celem życiowym jest jeść i jeszcze raz jeść. W tydzień przybrał o 160g i dzisiaj waży 390g a przecież jest chory. Nadżerki są już prawie niewidoczne, ale od wczoraj ma spuchniętą tylną, lewą łapę. Pomimo tego do miski zawsze jest w stanie dojść jak i do kuwety. To bardzo dzielny i silny kociak.
Staś otrzymuje cały czas antybiotyk a na bolące łapy środek przeciwzapalny, który działa też przeciwbólowo.

Blue Gizmo w nocy napił się wody i zwymiotował ją po chwili. Zaraz zabieram go do weta i chyba najpierw zostanie nawodniony podskórnie. Gdy kroplówka się wchłonie może uda się pobrać mu krew i założyć wenflon.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro paź 22, 2008 22:03

I co słychać u Gizmo? Wszystko w porządku? Lepiej?

felis

 
Posty: 1020
Od: Sob cze 18, 2005 16:05
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro paź 22, 2008 22:13

Jutro powinny przyjść wyniki badania krwi Blue Gizmo. On sam u weta był ożywiony tak jak pierwszego dnia u mnie. Dostał dożylnie kroplówkę i teraz poleguje. Sporo już siusiał, więc od tej strony nie ma problemu.

Coraz bardziej martwi minie łapka Stasia. Koszmarnie spuchła. Staś jednak chodzi i nie płacze. Nie płacze nawet, gdy ruszam jego łapką.
Agn widząc to zdjęcie Obrazek zasugerowała możliwość reakcji na ugryzienie jakiegoś robala. Chyba będę musiała po raz pierwszy zabrać go do weta, czego do momentu szczepienia chciałam uniknąć.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro paź 22, 2008 22:34

Rozumiem, że od użądlenia pszczoły. Ale o tej porze roku? A może inny kot go podgryzł, wystarczyło by zadrapał taka maluszka. Nic nie widać?

felis

 
Posty: 1020
Od: Sob cze 18, 2005 16:05
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro paź 22, 2008 22:38

Mogła też ugryźć biedronka, choć w pokoju z klatką biedronek nie widuję. Nie ma żadnej ranki ani zadrapania. Sfilmowałam przed chwilą chodzącego Stasia. Muszę przerobić filmik i załadować na serwer.

Blue Gizmo właśnie zrobił siusiu po raz trzeci i trochę łazikuje.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro paź 22, 2008 23:39

Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw paź 23, 2008 12:40

Mojemu ciapciakowi rok temu też tak spuchła łapa - w końcu po 2 tygodniach antybiotyków zażądałam RTG, okazało się, że złamał palec 8O W bezpiecznym domu 8O Pewnie źle skoczył - może Staś też gdzieś np zahaczył pazurkiem i wyrwało paluszek, albo nawet chrupnęła kosteczka?

Mój na złamanie nic nie dostał, nie pozwoliłam na gips, wetka stwierdziła, że lepiej bez leków przeciwbólowych - bo jak będzie bolało, nie będzie stąpał, to sie szybciej zrośnie.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Czw paź 23, 2008 15:15

Avian, złamanych palików raczej się nie składa ani nie usztywnia, więc jeśli Staś złamał sobie palik to można tylko czekać. Niestety Staś dzisiaj czuje się gorzej. Nie ma apetytu i jest taki byle jaki. Dokarmiam go i dogrzewam choć nie wiem czy poduszka elektryczna jest w skazana przy opuchliźnie. Przed godz.18 zabieram do weta Blue Gizmo i wypytam wetów czy zrobić Stasiowi jakiś okład na łapkę.


Wyniki badania krwi Blue Gizmo są dobre i nie wskazują jednoznacznie na jakąś chorobę.

Obrazek

Blue Gizmo nie wymiotuje, bo nie je ani też sam nie pije.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 220 gości