no to ja jako najmłodsza stażem i z najmniejszym doświadczeniem opowiem Wam o wczorajszej łapance (moja pierwsza poważna łapanka)
wtorek godz.04.47 dzwoni telefon. znajomy głos pyta -"co robisz?'' moja odpowiedz -"śpię

" no i włączyło się myślenie ZASPAłAM!
30minut później dotarłam na bazar Różyckiego....
złapałyśmy:
1 dorosły kocurek-burasek (,który w lecznicy zmienił płeć ze stresu8O. dobra przyznaję się niedokładnie zajrzałam pod ogon)
1 śliczna mała tri
2 dałniątka

tz, kotki są normalne tylko mają "inny" wyraz pyszczka
1 podlotek przekazany przez panią Marzenkę (znajda chodnikowa), ma na imię Joł ponieważ cała drogę do lecznicy z kontenera dochodziło głośne joou,jołłłł, joou,jooł
2 małe zasiusiajki jeden to Peryskop, 2z3 miotu szaro burego
1 dama podobno już od dłuższego czasu ścigana
chyba wszystko
+1 czarnulka ze Stalowej
razem z Jopop tworzymy duet prawie idealny. ja pilnowałam żebyśmy niczego nie zapomniały, Asia drogi w bazarowym labiryncie (u mnie brak jakiejkolwiek orientacji w terenie)
akcja nr 2
Brudno ul. ....... zapomniało mi się nazwy,2 piwnice zaliczone, jest już z nami driver-łapacz Genowefa
złapałyśmy
-smoka co 6 głów miał
-1 tri
-1 czarnulka w pakiecie z dzieciakiem
-1 jakiegoś czarnucha chyba
i więcej kotów nie pamiętam
----------------------------------------
+ 2 x lecznica, 2x wymuszenia na wecie Maćku przyjęcia kotów, 1/2 wetowskiego chleba,kilka kaw, herbat
dziewczyny coś jeszcze?
uff powrót do domu 00.30-01.00
