Znamy Twojego taksówkarza
Noc i poranek były ciężkie ... Zuzia nie zadowoliła się rozwaleniem doniczki popołudniu, postanowiła rozwlec następną w nocy. Z jedną z dwóch ocalałych roślinek, melisą. Dwa razy jej odbierałam

. Rano ziemia na stole, ziemia na podłodze, żwirek i ślady biegunki tamże

. O rozpirzonej klatce nie muszę wspominać? Lekka godzinka sprzątania, uwieńczona odświeżającym sprintem za Zuzią, która postanowiła dostać paniki i nie dać sobie podać leku ... i już mogę się zbierać do pracy
Tylko jakoś zmęczona jestem, nie wiem czemu
