Diabelska ósemka - czyli jak koty zdecydowały za nas

» Czw lut 12, 2009 23:03

czarna_agis pisze:Mów sobie co chcesz - Rezedzia i tak jest boska (nawet zły kolor nie jest w tym jedynym przypadku wadą).

No pewnie - a jaka śliczna :1luvu:

Właśnie mi leży na kolanach, więc stukam jednym palcem

Ale tak mruczy, że jej wybaczam

» Czw lut 12, 2009 23:43

ja też tak chcem...

» Pt lut 13, 2009 9:55

czarna_agis pisze::crying:
ja też tak chcem...

Miałaś rok temu szansę, to wtedy nie chciałaś :evil:

A my mamy za swoje. Wczorajsza wycieczka na pokoje tak się spodobała Kozie, że teraz siedzi pod drzwiami łazienki i ryczy, żeby ją wypuścić. A przy każdym uchyleniu drzwi rzuca się między nogami na wolność.
Poznawanie domu traktuje jak wielką przygodę, wszystko ją fascynuje, no i nie ma w niej zupełnie stresu - tylko zaciekawienie.
A jak spotka na swojej drodze jakiegoś kota, robi straszne phyyy i wali łapą na odlew :shock:

Moje koty już nie takie dziwolągi widziały, więc nawet się nie denerwują. Inka tylko pro forma też machnęła łapą na odlew, żeby sobie Koza nie myślała, że wszystko jej wolno

Lulek i Dzidzia są za to nową koleżanką zafascynowane, biegają za nią i nie spuszczają z niej oka. Dzidzia już próbowała się zaprzyjaźniać bezpośrednio, ale musiała pogoodzić się z tym, że Koza sobie tego nie życzy.

» Sob lut 14, 2009 12:04

Zostałam - a właściwie moja ręka - ulubionym Dzidziowym sparingpartnerem

Plan dzisiejszego poranka był taki: najpierw rozgrzewka w postaci skakania po łóżku i polowania na fałdy pościeli, potem ćwiczenia akustyczne nad moim uchem, potem wałkowanie się przy moim boku i wreszcie to, o co cały czas chodziło - ZAPASY

Wytarmoszona Dzidzia śpi teraz przeszczęśliwa, a ja postanowiłam - jak tylko się obudzi - skrócić jej pazurki :roll:

» Sob lut 14, 2009 12:17

Aleba pisze: postanowiłam - jak tylko się obudzi - skrócić jej pazurki

Może lepiej skrócić je przez sen?

A ja wczoraj z Dzidzią przez telefon rozmawiałam. :mrgreen:

» Sob lut 14, 2009 16:06

redaf pisze:A ja wczoraj z Dzidzią przez telefon rozmawiałam.

Fajnie było, nie?

» Czw lut 19, 2009 14:56

Dla miłośników Dzidzi sesja zdjęciowa. Jeszcze ciepła

Oczka Dzidzi nie były wycierane od wczoraj, stąd trochę widać ślady łez. Ale to i tak nic w porównaniu z tym, co było wcześniej.

Jęzorek

Łapeczki

I jeszcze wcześniejsze zdjęcie. Kto tu się bardziej krzywi?

» Czw lut 19, 2009 18:50

Obraziłam się, że ze mną Rezedzia :1luvu:

nie rozmawiała przez telefon :evil:

Ale teraz, Olu, łaskawie Ci wybaczę, bo bardzo kocham Rezedzię :1luvu:

Cieszę się, że z oczkami jest taka poprawa. I pysiulek już pięknie zaczął zarastać

» Czw lut 19, 2009 19:21

Aleba pisze:

Chyba pierwszy raz widzę Rezedzię z otwartymi oczami :oops:

» Czw lut 19, 2009 19:52

czarna_agis pisze:Obraziłam się, że ze mną Rezedzia nie rozmawiała przez telefon

No bo do mnie nie dzwonisz jak właśnie leżę sobie z Rezedzią na łóżku, to i nie pogadasz

Smil, jej jest bardzo trudno zrobić zdjęcie z otwartymi oczami, bo bardzo reaguje na światło. Przed fleszem mruży oczy, a jak robię bez lampy, to i tak jest leciutki błysk przy ustawianiu ostrości - to wystarcza, w więkoszści przypadków od razu zamyka oczy.