Mamrot pisze:Gunia to kot!
Ja nie wiem o takim kocie Gunia.
U mnie jest kotka szylkretka Gunia - to wiem napewno.
U Teresy była kotka Gruba(buro-biała). Ostatnio była u mnie na "przechowaniu" razem ze Spryciarzem i sunią Cytrą. Niestety wyszła na podworko i nie wrociła do dnia dzisiejszego. Szukałam ja, szukała Teresa po powrocie ze szpitala, lecz nie znalazłysmy ani zywej, ani martwej. Nie wiem co mogło sie stac. Teresa mowi, ze ona miala 15 lat i mogła oddalic sie gdzies w nieznane zeby umrzeć. Nim wyszła z domu, nie jadła prawie wcale od kilku dni, była niespokojna, chowała sie w kąty, czego nie robiła nigdy wczesniej. Nie wyszłaby, gdybym sie nie zagapiła. Po prostu nie zamknełam na zasuwke drzwi na noc a Spryciarz skoczył na klamke i wypuscił wszystkie prawie koty. Wsrod nich była Gruba.
Bardzo mi przykro, nie chciałam zeby tak sie stało.
Mogło tez byc tak, ze poszła szukac domu, bo widac było, ze tęskni. Nawet jesli tak było, to do Wólki nie dotarła i musiało spotkac ja coś złego.
A psy, to Nutka i Cytra. Nuta jest u mnie i tak juz pewnie pozostanie, a Cytra wróciła do Wólki i ma sie dobrze.
Podrzutki to Fiona i Daisy. Były u mnie na dt i poszły do domow stałych. Daisy ma sie dobrze, nawet bardzo dobrze. Mieszka w Białymstoku w bloku, jest jako jedyny pieso u pani, ktora ją bardzo kocha. A Fionka niestety nie żyje. Wpadła pod auto na szosie kiedy wracała z dziecmi do domu z lasu. Miała ds na wsi obok Królowego Mostu(zapomniałam jak sie wies nazywa). Była tam 2 miesiace.