Bezdomniaczki Idzie Zima.Budki robótki :)

Gosiu, a może to pp? Specjalistą nie jestem, ale ta kupa z krwią..
Może zadzwoń do weta, może jeszcze się zdąży je zaszczepić?

Trzymaj się, przykro mi bardzo..

Malutki [*]

Carmen201 pisze:Gosiu, a może to pp? Specjalistą nie jestem, ale ta kupa z krwią..
Może zadzwoń do weta, może jeszcze się zdąży je zaszczepić?

Trzymaj się, przykro mi bardzo..

Malutki [*]

Pierwsze co to jak tylko pojawiłam sie u weta od razu zapytałam czy to PP. Po rozmowie aż trzech wetów każdy zapewnił mnie że to nie PP Spędziliśmy u weta 3godziny

maluchy zostały że tak ujmę naćpane i ożyły, ale czy dożyją nikt nie wie

Nie mam już siły :cry:

TRZYMAM ZA WAS MOCNE KCIUKI :ok:

Zapomniałabym dodać, Kocia Mama przyniosła malcom przed wczoraj coś małego takiego jak mysz do zabawy

i dlatego jest podejrzenie podtrucia(wyniki krwi będą jutro) kotka chodzi na działki, a tam pewnie są wystawiane trutki

Już wiem co to bylo. Pan Jarek mówił że to była Nornica

CatAngel pisze:Nie mam już siły

doskonale cię rozumiem,Małgosiu

przytulam....

Trzymaj się Gosiu. Jesteś niezbędna :1luvu:

Przeczytałam. Trzymam kciuki za maluchy i za ciebie, CatAngel :ok:

Wczoraj mnie zapewniono że to nie PP, ale mam wątpliwości

teraz to mam paranoje, boje się o moje koty.
Nie znam się na PP czemu maluszki od maleńkości były zdrowe,i nagle w niedzielę, takie coś :cry:

jak to jest z PP skąd to się bierze :evil:

Czy moje koty mogą zachorować mimo, że jestem bardzo ostrożna.

Edit: Czekamy na wyniki krwi.

Jeśli Twoje koty są szczepione nic im nie będzie.
Jeśli chcesz się upewnić czy to nie PP najlepiej zrobić test.

zapiszę się bo też prowadzę taki "Lazaret" dla kotów :ok:

i trzymam kciuki za maleńtasy :ok:

Dzisiaj jak jechałam po malce to jak na zbawienie

Pojechaliśmy do weta, były wyniki krwi, zrobiliśmy dodatkowo jeszcze z kupki....
I TO NIE PP :!:

ale niestety to zatrucie,dzisiaj były wymioty, ale białe, nic nie jadł i nie piły cały czas spały, jak zabieraliśmy malce od Pana Jarka jeden nawiał i zaczął podjadać trawę

,

tą trawę która jest trująca i to prawdopodobnie ona jest winna. Pan Jarek od razu wyrwał wszystko co do jednej trawy.
Wetka sama nam mówiła, że dwu-kolorowe są trujące, i jakoś wczoraj tak zobaczyłam tą trawę biała-zielona-biała i przy okazji wizyty zapytałam.

Także prawdopodobnie mamy winnego :!:

Trzy maluszki już mają się lepiej, dwa jeszcze nie mogą dojść do siebie, najgorzej przeżywa to mała szkrabinka biało-czarna

do której mam sentyment(przypomina mi moją Moonkę jak była malutka-wszystko takie same umaszczenie i rozłożenie kolorków, tyle samo kropeczek czarnych, ogonek czarny, łepek też) ona ma gorączkę, dzisiaj było nawadnianie, zastrzyki.
Jutro kolejna wizyta, mam nadzieję, że wyjdą z tego

bo to takie malusie niczemu nie winne, biedne stworzonka

Zaraz będą zdjęcia z dzisiejszej wizyty, tylko wgram.