Atak Klonów. Świerczek choruje, forumowe kciuki działają

[Jana]

Przed chwilą rozmawiałam z p. Kamilą.

Nie złapiemy już Dzikiejdzikiej, mamy tujaków...

Wczoraj na drodze przy ogrodzeniu GUSu leżały zwłoki czarno-białego kota. Nawet nie zwłoki, a resztki zwłok, porozjeżdżane przez samochody. Pani Kamila jest przekonana, że to mama tujaków. Druga czarno-biała koteczka stawiła się dziś na śniadanie.

[']

[ariel]

[']

[galla]

Ojej, biedna kicia
Smutno...
A może to nie ona? Ech...
Jak by nie było - smutno...

[']

[Jana]

A może to nie ona? Ech...

No ja jakoś cały czas sobie to powtarzam. Że ma ruję, poszła w tango i za kilka dni wróci...

[tajdzi]

[kalewala]

Może wróci ...

[genowefa]

[']

[barba50]

['] kocince

[Henia]

oj wróci

[Satoru]

nawet jesli to nie ona, warto zapalic swieczke nad smutnym kocim losem.. [*]

[Kasia_S]

[']

[CoToMa]

(')

[Maryla]

[']

[Patsy]

[']

[Jana]

Mama tujaków nadal się nie pokazuje, więc nadziei już praktycznie nie mamy.


Od kilku dni po domu latają mi Cyprys, Jodła i Tuja (wiem, brzmi schizofrenicznie ), dzisiaj pozwoliłam wyjść reszcie towarzystwa. Ale Limba, Iglak i Świerczek szybko zmykają do "swojego pokoju". BTW - nieźle ten pokój zdemolowały

Dziś Cyprysik był u weta, rano zauważyłam bardzo spuchniętą łapkę. Pani doktor wycisnęła mnóstwo ropy z poduszeczki, Cyprysa będziemy kłuć niestety, moczyć łapkę w roztworze sody. No i chodzi z opatrunkiem na łapie, wścieka się i już jeden sobie zdjął