dzięki varulv
ja też gorąco pozdrawiam z zimnej Warszawy
miło że jesteś
właśnie sie zastanawiałam czy Cie praca pochłonęła tak już całkowicie
że wogóle Cie nie widzę na forum
u mnie tu sie aż chyba nic takiego nie dzieje
ot przedłużanie i podtrzymywanie wątku, aby nie utonął wśród tylu tematów...
przygotowuje sie do soboty
dalsza praca na działkach
łażę po śmietnikach

i zbieram graty które sie kotom mogą przydać na zimę
właśnie przytachaliśmy z dziadkiem

szafeczkę (kurczę niby mała a taka ciężka

)
ten wykrzyknik odnosi się do tego że moja rodzina ogólnie nie lubi pomagać zwierzętom
(a zarzekają sie ze lubią zwierzęta
)
ale mój dziadek to złota rączka na emeryturze, nie może już wiele robić ze względu na zdrowie
ale jak już coś się trafi

no i nie ma babci - co najistotniejsze, bo można po kryjomu
więc i pomógł
nawet zaoferował ze zrobi jeszcze taką jedną szafeczkę
)
choć nie obyło sie bez psioczenia
wdaliśmy sie właśnie w dyskusję na temat pomagania, dokarmiania i zamieszkania kotów w blokach
szkoda że starsi ludzie są aż tak bardzo ograniczeni w przyjmowaniu wiadomości sprzecznych z ich światopogladem (nie uogólniam tutaj mówiąc o wszystkich! tylko tych co znam...)
dla mojego dziadka to nadal przez koty w piwnicach sa szczury
koty przenoszą choroby
smierdzą
brudzą
kiedyś wyłapywało sie takie to to i przerabiało na tłuszcz dobry na suchoty
nie powinno sie dokarmiać
wpuszczać do piwnic
i wogóle to zajmujmy sie tylko wasnymi - ludzkimi

- sprawami
ech...
szkoda gadać
ale musiałam trochę z siebie tego spuścić, bo do Niego to jak grochem o ściane
nie trafiają zadne racjonalne argumenty
bo On wyczytał w jakimś brukowcu opinię
eksperta (a niech ich szlag
)
no nic najwazniejsze ze teraz dla działkowych kotów będę mogła coś zawieźć
moze bedzie im łatwiej i przyjemniej przetrzymać zimę
(tak mi ich szkoda jak w taką pluchę, gdy zimno i wietrzno, siedzą biedne pod jakimiś krzaczkami takie skulone i nieszczęśliwe
)
pozdrawiam
A.