Nie mam pojęcia jak mogłabym im pomóc, ta marmurka tak mnie ujęła ze serca takim proszącym spojrzeniem żeby ją zabrać, że ledwo mnie rozum powstrzymał żeby nie spakować jej dodatkowo do transporterka. Rozum jednak trzeba słuchać

W transporterku już siedziała jedna kicia - zabrałam 5 miesięczną kotkę, ze świerzbem w uszkach. Po prostu siedziała w pierwszej klatce z brzegu

Oto kicia już u mnie na kanapie, myślę nad imieniem..czy Kulcia mogłoby być? ona ma taka okrągłą mordkę i oczka...
Domyła się już trochę i pozbyła tego specyficznego "zapachu" schroniskowego. Z Zazulką (moją drugą tymczasową kicią) już się nawet trochę zakolegowały! Wczoraj pierwszy raz Zazulka zaczęła zabawę w berka, ale szybko się zreflektowała że chyba jej nie wypada i zaczęła syczeć.

Mała jest bardzo miła, towarzyska, wesolutka, uwielbia się bawić i mruczeć. Zupełnie bezstresowo zaaklimatyzowała się wdomu - po prostu wyszła z transporterka i już czuła się jak u siebie. Chociaż po kilka dniach widzę że jest, możnaby powiedzieć, spokojniejsza. Na początku bardzo miauczała żałośnie.
Została podrzucona pod schronisko i zostawiona pod bramą
