Basiu, na Twoim miejscu, jeżeli masz taką możlwiość, jak najszybciej zaczełabym kurację Virbagenem, tą skłądającą sie z 3 serii po 5 zastrzyków. Kotek jest młody, morflogia, jak piszesz dobra, wiec są szanse, ze organizm ładnie zawalczy.
Moja Melka białaczkowa też miała kilka miesiecy, jak dostawała Virbagen, też zawsze była chudziutka (taka jest do tej pory, mimo duzego apetytu), delikatna, gdyby nie interferon, to podejrzewam, że mogłaby już nie życ, bo było tragicznie w pewnym momencie. Teraz ma już ok. 1,5 roku, co prawda chuda jest strasznie, ale je, szaleje, czuje sie bardzo dobrze.
Myślę, ze kotek może być też płochliwy, bo jak sama piszesz, jak dotąd ciągle ma jakieś problemy ze zdrowiem, na pewno dużo czasu spędzacie u weta, dodatkowo nagła utrata wzroku to też na pewno był stres dla niego.
Co do jedzenia: podpytaj weta o jakieś srodki stymulujące apetyt, nie wiem czy do stosowania łącznie z Virbagenem czy może między seriami. Moze Peritol, albo właśnie Megace? To steryd anaboliczny, wiec nie obniza odporności, jednocześnie powoduje przyrost masy mięsniowej, cześci krwi, wiec moze to dla niego byłoby dobre?
A na krwawe wysięki polecam jako dodatek Venescin, to wyciąg z kasztanowca, kosztuje kilka zł w aptece, bardzo ładnie wzmacnia naczynia krwionośne.
I trzymam kciuki!
