Od zawsze miałam „niewyparzoną gębę” i nie wiem, dlaczego miałam mało koleżanek. Na forum staram się być powściągliwa i rzeczowa, bo mogą stracić koty. To że ktoś wytknie mi zbytnie zakocenie nie jest dla mnie problemem. To fakt i zdaję sobie z tego sprawę. Wkurza mnie tylko, gdy ktoś twierdzi, że szkodzę kotom. Skąd ten ktoś może wiedzieć, jaki los czekał danego kota gdyby nie trafił do mnie. Nikt tego nie wie i czasem po prostu trzeba zaryzykować i wziąć za to co się stanie odpowiedzialność. Można pomyśleć, że takie ryzyko to prosta sprawa. Za śmierć kota z powodu choroby kara mnie nie czeka jednak za każdym razem cierpi na tym moja psychika i to jest ta kara.
Dla anulki111, która jak widać cierpi na bezsenność – śpiące koty.

Limka, Nikuś, Balbina, Mika i Szpecia

Lucek i Klementyna

Munio i Rysio

Mini i Psotka
Psotka jak najbardziej mogłaby iść do domu tylko popytu na koty, które wyłącznie się karmi i po nich sprząta nie ma. Ludzie to by chcieli żeby kotek się miział a nie uciekał na złamania karku, gdy do niego podejdą. Psotka przez rok i ponad 4 miesiące pobytu u mnie ani razu nie okazała chęci kontaktu fizycznego ze mną. Rudek to chociaż ociera się o nogi i można go pogłaskać.