

Marcelibu i pozostale Miauowiczki nagadaly caly worek, ja sie spoznilam
ale obiecana probke Ketrzynskiego zdazylam przekazac.
Potem mialam jeszcze kolejne spotkanko - z kolegami zawodowymi,
bardzo tez milo i wesolo.
ale jak juz wyjde na ulice .. to ciezko jest.
Okazuje sie, ze pokazali ten wywiad ze mna o Smoczku w Kronice, ale wczoraj rano o 7 i przedwczoraj pozno wieczorem, oczywiscie przegapilam to wieczorne wydanie, bo mnie uspilo, a rano to w ogole nie przyszlo mi do glowy, ze powinnam wlaczyc telewizor ..

A o calej sprawie powiedziala mi pani w sklepie, gdzie kupuję mieso dla kotow. Dobre i to. Ale odzewu zadnego.
Jutro mam miec kilka zlecen gotowych, a tu nic ..
Koty przetrwaly moja nieobecnosc, dom w calosci; co za ulga. Wlasnie przechodzi kolejny front - wieje jak na biegunie. Dzieki za odwiedziny,
zo