MOJE KOCIE BIEDY cz.1 Bardzo Wam dziękuję...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 30, 2014 10:40 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Morze kotów... BŁAGAM, wspomóż karmą..

Dziewczyny,wierzcie,że ja już nie mam siły,tak się denerwuję ,co dalej będzie...facet,który już o 6 rano pofatygował się czekać na mnie na balkonie,że tutaj będzie problem z karmieniem,tutaj będzie ciężko,bo tu nikt kotów nienawidzi...tam jest mały kotek,karmiąca mama koteczka i ciężarna kicia no i kocury,na Boga co ja mam robić...czy Ci ludzie mają serce z kamienia...co mam robić,to są same prywatne posesje...gdyby te kotki doszły na początek tej ulicy do drugiego stadka byłoby super,ale jak to zrobić...obawiam się,że ludzie mogą na mnie dzwonić na Straż Miejską,Policję żeby mnie wykurzyć :placz:
kicikicimiauhau
 

Post » Sob sie 30, 2014 12:21 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Morze kotów... BŁAGAM, wspomóż karmą..

Po prostu nie wiem co mam napisać, to jest strasznie :(
Nie chce mi się wierzyć, że ludzie mogą być tak okrutni i beznadziejni...
Za to wierzę w karmę... zło do nich wróci ze zdwojoną siłą.

Powiedz mi jeszcze, to są na pewno wszystko prywatne posesje? Nieogrodzone?
Bardzo ważne jest tutaj kto jest właścicielem gruntu na którym zostawiasz miseczki, bo jeśli faktycznie jest to osoba prywatna według prawa może rzeczywiście skutecznie zabronić Ci stawiania tych misek (oczywiście metodami zgodnymi z prawem)
Jeśli stawiasz miseczki w miejscach należących do miasta czy np. do spółdzielni mieszkaniowej to nikt nie ma prawa Cię gnębić.
Pamiętam, że w zaprzyjaźnionej fundacji była akcja walki z prześladowcami karmicieli kotów i sprawa została dokładnie oceniona przez prawnika.
Jeśli chcesz to napiszę do nich i zapytam o szczegóły czy np. mogą Cię straszyć służbami.
Obrazek Obrazek Obrazek
Zapraszam na ubrankowo-butkowy bazarek <3 http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=164058
"Tyl­ko dwie rzeczy są nies­kończo­ne: wszechświat oraz ludzka głupo­ta, choć nie jes­tem pe­wien co do tej pierwszej" Albert Einstein

Rilla07

Avatar użytkownika
 
Posty: 4223
Od: Wto lip 30, 2013 17:49
Lokalizacja: małopolska

Post » Sob sie 30, 2014 12:38 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Morze kotów... BŁAGAM, wspomóż karmą..

Beatko!
W Warszawie są dzielnice, gdzie gmina pomaga finansowo karmicielkom kotów, jak jest u was. Popytaj w gminie przecież tam też są ludzie i niektórzy są miłośnikami zwierząt. Napisz czy w Rybniku są fundację dla zwierząt, może one coś Ci podpowiedzą. Ja też nie mam słów na ludzką podłość !! :placz: W dzisiejszych czasach i człowiek jest też wrogiem dla drugiego człowieka. Jest tylko "wyścig szczurów" do kariery, pieniędzy i znajomości. Jest też dużo dobrych ludzi którym dobro zwierząt leży na sercu, poszukaj w Rybniku, na pewno Cię wesprą. :1luvu:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26860
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 30, 2014 12:52 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Morze kotów... BŁAGAM, wspomóż karmą..

Kasiu,to jest krótka,prosta ulica,po jednej i po drugiej stronie domy i ogrody,tylko przy jednej posesji państwo pozwolili na miski,bo sami mają dwa psy i dwa koty,wszystkie z adopcji,reszta 16 ogrodów to ludzie antagonistycznie nastawieni do kotów..Kasiu,ja stawiam teraz na krawężniku,przy drodze nie mam gdzie,zobacz zdjęcia czarnulków,one są właśnie na tej ulicy..brakuje mi sił,siedzę i myślę,strasznie się martwię,te biedne malce,jestem załamana.Za chwilę córka pójdzie na karmienie,jestem cała twarda już,ale widzą,że dziewczyna chodzi,karmi,dba..inna szesnastolatka to na dyskotekę by poszła,a ona tak się poświęciła,ani na wycieczki szkolne nie jeżdzi,bo koty czekają...a tutaj takie świństwo ludzie robią,cały babycat idzie do kosza,a koty by tak zjadły...co za naród podły :evil: :evil: :evil:
Gosiu,kto w Rybniku mnie wesprze,nie wierzę...eh..biedne te koty,córa już poszła,napiszę jak wróci..
kicikicimiauhau
 

Post » Sob sie 30, 2014 13:07 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Morze kotów... BŁAGAM, wspomóż karmą..

Masz wspaniałą córkę Beatko :)

Kochana, domyślam się, że bardzo się martwisz i denerwujesz :(
Szkoda słów by opisać tych ludzi... i tu nie chodzi o naród, wierz mi, że wszędzie na świecie ludzie gardzą zwierzętami i ich los jest im obojętny.

Trzymaj się Kochana, napiszę maila do tej Fundacji, może jakichś cenny rad udzielą.
Obrazek Obrazek Obrazek
Zapraszam na ubrankowo-butkowy bazarek <3 http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=164058
"Tyl­ko dwie rzeczy są nies­kończo­ne: wszechświat oraz ludzka głupo­ta, choć nie jes­tem pe­wien co do tej pierwszej" Albert Einstein

Rilla07

Avatar użytkownika
 
Posty: 4223
Od: Wto lip 30, 2013 17:49
Lokalizacja: małopolska

Post » Sob sie 30, 2014 13:53 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Morze kotów... BŁAGAM, wspomóż karmą..

Córa wróciła i opisze jak było - jedzenie z rana nie było całkowicie wyjedzone, ale nikt na szczęście nie wyrzucił, miseczka z wodą stała na miejscu, przyszły dwie kotki Mała Kicia i Nowa Kicia; jedzenie na gazecie przeniosłam na krawężnik pod opuszczonym, zarośniętym ogrodem - bo jednak pod tym garażem mógł ktoś to wyrzucić, a teraz jedzonko leży w trawie i nie rzuca się w oczy. Koteczki poki co bały się tam przyjść, więc każda dostała porcję w krzakach, gdzie czekały. Mam nadzieję, że nie będą obawiały się tam przyjść, bo to jest jakieś 10m dalej od dotychczasowego miejsca i nieobecne kotki też sobie tam pójdą spokojnie zjeść. Wołalam i pokazywałam, że tam teraz są miseczki, a dziewczynki patrzyły, więc na pewno później sobie tam podejdą i wreszcie ludzie dadzą spokój...
kicikicimiauhau
 

Post » Sob sie 30, 2014 17:15 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Morze kotów... BŁAGAM, wspomóż karmą..

Beatko, poszukajmy jakiejś fundacji która działa w Twoim mieście. Może mogliby wyłapać chociaż część kotów, wysterylizować a nawet poszukać dla nich domów?
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Sob sie 30, 2014 18:25 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Morze kotów... BŁAGAM, wspomóż karmą..

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
vanesia1 pisze:Beatko, poszukajmy jakiejś fundacji która działa w Twoim mieście. Może mogliby wyłapać chociaż część kotów, wysterylizować a nawet poszukać dla nich domów?

Aniu, te koty wszystkie są dzikie; zalatwiam sobie wlasnie sterylki od Chiary, zeby chociaz kotki zlapac, Bielusia juz podchodzi ok.10cm; pozostale bezdomne są juz dawno po sterylizacji, tylko z tymi dzikami ciężko :?
kicikicimiauhau
 

Post » Sob sie 30, 2014 18:34 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Morze kotów... BŁAGAM, wspomóż karmą..

Ja teraz dołączyłam do takiej fundacji w Krakowie, i tam łapiemy dzikie koty jeśli jest ich dużo i np. są chore. Ostatnio na jednej z krakowskich działek odłowili ludzie ok. 20 kotów, są w szpitaliku, potem trafia na kociarnię, zrobimy im ogłoszenia i będziemy szukać domków. Może jest w Twojej okolicy taka fundacja?
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Sob sie 30, 2014 18:58 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Morze kotów... BŁAGAM, wspomóż karmą..

Aniu, ja sobie poradzę z tymi sterylkami, nie takie koty się łapało, muszą tylko zaufać. Chiara obiecała mi kilka sterylek (bardzo, bardzo dziękuję <3 ), bo na miasto póki co nie można liczyć :( One są zdrowe, w razie katarku daję antybiotyk, a gdy trzeba to do weta zawsze się pojedzie, to mają zapewnione. To stadko to jest tylko 8 kotow, wystarczy wysterylizowac i będzie ok, absolutnie nie chcę ich oddawac do schronu, umarłyby tam... To nie są koty bezdomne, są bardzo dzikie, wolno żyjące - jakoś ogarnę to stadko, muszą zaufać człowiekowi :ok:
kicikicimiauhau
 

Post » Sob sie 30, 2014 20:30 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Morze kotów... BŁAGAM, wspomóż karmą..

"Po prostu nie wiem co mam napisać, to jest strasznie :(
Nie chce mi się wierzyć, że ludzie mogą być tak okrutni i beznadziejni..."

- bo ludzie to kupa wuja ( z litera "h" jako pierwsza).
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

Post » Sob sie 30, 2014 20:47 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Morze kotów... BŁAGAM, wspomóż karmą..

Szkoda mówić, tacy niestety już niektórzy są :cry:
Bardzo się denerwuję, czy już dadzą spokój, czy rano będą mogły spokojnie zjeść... Mam nadzieję, że wszystkie z tego stadka nauczą się, że teraz jedzonko tam jest... Na tym ogrodzie miały spokój, już się przyzwyczaiły i znowu zmiana :( Ale to tylko jakieś dziesięć metrów dalej, na pewno tam pójdą, oby już dali nam spokój, bo walka z tymi ludźmi to walka z wiatrakami, nic im się nie podoba, cokolwiek się nie zrobi, i tak źle :( Niedługo jesień, zima, już nie będą tak po ogrodach ludzie siedzieć, to w końcu znajdą sobie inne zajęcie, mam nadzieję...
kicikicimiauhau
 

Post » Nie sie 31, 2014 8:34 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Morze kotów... BŁAGAM, wspomóż karmą..

Kici zajrzyj

http://zoo-dragon.pl/promocje

Wbijasz kod SZKOLA i masz 9% taniej jeszcze

Promocja do jutra.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24856
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Nie sie 31, 2014 13:25 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Morze kotów... BŁAGAM, wspomóż karmą..

Mnie sie podoba ta kuweta z sitkiem,
Okruch ma cala kryta, taka kabine ale duzo jest pielegnacji przy niej, ta mi sie podoba.
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

Post » Nie sie 31, 2014 13:59 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Morze kotów... BŁAGAM, wspomóż karmą..

Rzeczywiście, jest bardzo fajna, ale moje koty od początku używają kuwet odkrytych i mogłyby z krytej nie korzystać :oops:
Jedzonka od wczoraj nikt moim dzikuskom nie wyrzucił... Na szczęście... Rano mleko było całe wypite, ale niestety nie wszystko zjadły :( Teraz z rana też trochę zostało :( Mam nadzieję, że wszystkie nieobecne sobie tam podchodzą, te, które teraz przyszły zjadły w krzakach, suche zostawiłam właśnie w tym nowym miejscu, bo tam nikt im nie wyrzuci. A to nie jest daleko, na pewno wszystkie się zorientują, że tam leży; muszą się przyzwyczaić... Gdyby tam mieszkali inni ludzie, to nie trzebaby było się denerwować, gdzie jedzenie zostawiać :( Nie rozumiem, dlaczego jeden talerzyk i miseczka tak przeszkadzają :idea: :evil:
kicikicimiauhau
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Jura, niafallaniaf, puszatek i 64 gości