Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 12.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 14, 2010 13:28 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:Nie lubisz Mirki i w każdym jej postępowaniu znajdziesz coś, do czego się przyczepisz. Zawsze.
Znamienny cytat, niech więc posłuży za motto. Ty z kolei lubisz mirka_t, więc nie przyczepisz się nigdy. Co zresztą oczywiste jest, jako że jedziecie na tym samym wózku.
Agn pisze:
casica pisze: Taki dom zresztą Ci zaproponowałam, taki dom, gdzie kot mógłby zdecydować sam jak chce spędzić życie. Czy jako kot domowy, czy jako wychodzący, czy jako przydomowy.
Są, zdarzają się koty wolnożyjące, które chcą domu i człowieka, i to widać, to się wie. Są i takie, które akceptując człowieka, kotami domowymi być nie chcą. W takim przypadku, uważam, że lepsze dla kota jest wypuszczenie go. Tak, ze świadomością nawet, że będzie żył krócej, ale będzie zadowolonym kotem, a przecież chyba głównie o to chodzi?


Jak dla mnie - wszystko jasne.
Forumowa komisja przyjedzie i ustali z Misza, co kot wybiera. Co tam 'przyjedzie'... Forumowa Komisja już wie i widzi, co Misza by wybrał.

[Na marginesie, powyższe pisze osoba, która trzymała starego, chorego kota w klatce z pleksi, specjalnie pewnie skonstruowanej na życzenie tegoż kota, który w takim troskliwym domu, na pewno miał możliwości wyboru.]


W chwili gdy oferowałam dom z możliwością wychodzenia nic nie wskazywało na chorobę nerek, nadal zresztą nie ma pewności czy to nerki, a może się mylę? Komisja forumowa nic nie zarządzi, bo oto egerie wielozakoconych DT, w liczbie dwóch, oraz chórek ustaliły i zdecydowały, że najlepsze wyjście to trzymanie Miszy w przekoconym po wielokroć domu, widać też zdecydowano po konsultacji z Miszą.

A tak, trzymałam starego, chorego kota, tylko nie w klatce, ale w ogromnym domku zajmującym 1/3 salonu. Tak dręczyłam go, nawet znęcałam się nad nim. I tak, Dracul miał możliwość wyboru, wybrał więc swoje straszne więzienie. Ale w zamian żaden z moich kotów nie umierał sobie malowniczo w łazience (już nie chce mi się tylko szykać jak długo tam umierał), a żeby już było konkretnie nie dusił się tam ropą zalegającą w płucach, żaden mój kot nie udusił się na moich kolanach jak to się stało z małą Io. Żadnej też z takich scen nie opisywałam poetycko w sieci patrząc na umierające zwierzę. Nie skazywałam też na śmierć kolejnych kociąt taszcząc miotu do domu po pp, z herpesem, grzybem i świerzbowcem. Itd., itp.
Agn pisze:Ale Misza JEST przebadany. I JEST leczony.
Pytanie o efektywność włączania karmy nerkowej - już było.

Doprawdy? Jest przebadany bo ma biochemię i morfologię?
Jest leczony bo ma kroplówki?
Nie żartuj.
vega013 pisze:Dalio, czy naprawdę nie doczytałaś, że Misza jest leczony stosownie do zaleceń weta, że dostaje leki?

Nie wiem jak dalia, ale ja nie doczytałam, możesz zacytować?
Agn pisze:Edit, bo za szybko wysłałam posta: a komu i z czego mam się tłumaczyć [tudzież: co tłumaczyć] - że pozwolę sobie sparafrazować pewien cytat. Wszystko, co Mirka chce upublicznić jest w tym wątku. Tak samo, jak i Ty upubliczniłaś jedynie to, co chciałaś, nie odpowiadając na pytania natrętów.

Mirka_t nawołując o pieniądze ma obowiązek się rozliczyć z tego co robi. Naprawdę nie widzisz różnicy? Nie, nie widzisz bo działasz na podobnych zasadach.


Ogólnie mówiąc Wasza hipokryzja oraz bezczelność, porażają.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 14, 2010 13:37 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze: Nie skazywałam też na śmierć kolejnych kociąt taszcząc miotu do domu po pp, z herpesem, grzybem i świerzbowcem. Itd., itp.

Ale już kotek72, której bronisz i nie pozwalasz krzywdzić - już tak.
[Tylko, że ona wie doskonale, których informacji na forum nie wolno upubliczniać, żeby nie spotkało jej to samo, co spotyka mnie lub Mirkę, bo musiałaby znaleźć uzasadnienie dla swojego postępowania takie, które choć część osób z forum by przyjęła jako zrozumiałe i zasadne.]

Więc ten cytat
casica pisze: Ogólnie mówiąc Wasza hipokryzja oraz bezczelność, porażają.

skieruj do samej siebie.

I powtarzaj sobie co rano po przebudzeniu swoje własne słowa: "Nie atakuję ludzi, których nie znam".
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lis 14, 2010 13:39 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:...Mirka_t nawołując o pieniądze ma obowiązek się rozliczyć z tego co robi. ...

O tym też już było. Powinnam rozliczać się na prośbę darczyńców. Forum mogę informować o tym co robię, ale nie muszę. Na pewno nie muszę rozliczać się z czegokolwiek przed Tobą.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lis 14, 2010 13:46 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:
casica pisze: Nie skazywałam też na śmierć kolejnych kociąt taszcząc miotu do domu po pp, z herpesem, grzybem i świerzbowcem. Itd., itp.

Ale już kotek72, której bronisz i nie pozwalasz krzywdzić - już tak.
[Tylko, że ona wie doskonale, których informacji na forum nie wolno upubliczniać, żeby nie spotkało jej to samo, co spotyka mnie lub Mirkę, bo musiałaby znaleźć uzasadnienie dla swojego postępowania takie, które choć część osób z forum by przyjęła jako zrozumiałe i zasadne.]

Więc ten cytat
casica pisze: Ogólnie mówiąc Wasza hipokryzja oraz bezczelność, porażają.

skieruj do samej siebie.

I powtarzaj sobie co rano po przebudzeniu swoje własne słowa: "Nie atakuję ludzi, których nie znam".


Ale widzisz, nie rozumiesz, albo inaczej - doskonale wiesz, tylko udajesz, że nie widzisz.

Nie znam kotek72, nie czytywałam jej wątków, do wczoraj nie wiedziałam nawet ile ma kotów.
W ogóle z powodu "niemania" czasu raczej nie śledzę innych watków niż te niegdyś zaznaczone. I być może to niewiarygodne, ale taka jest prawda.
Co więcej, zbieraczek na forum miau jest całkiem sporo, takoż rozmnażaczek (do których akurat Ciebie nie zaliczam) oraz innych patologii. Nie mam teraz czasu na zagłębianie się w inne wątki, pozostanę przy Waszych, już tak z przyzwyczajenia.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 14, 2010 13:52 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:O tym też już było. Powinnam rozliczać się na prośbę darczyńców. Forum mogę informować o tym co robię, ale nie muszę. Na pewno nie muszę rozliczać się z czegokolwiek przed Tobą.

To jest oczywiście szalenie wygodne podejście.
A ja uważam, że Twoja postawa jest nieuczciwa pod względem rozliczeń. Ponieważ prowadzisz działalność na forum publicznym, publiczność ma prawo oceniać Twoje postępowanie.
Osobiście o rozliczenie nie prosiłam Cię nigdy, bo nic do tego nie mam, nie płacę, nie wymagam.
Natomiast nie podoba mi się to, wydaje mi się pokrętne i podejrzane. Wprowadzasz również w tym względzie zły standard wytyczając ścieżkę dla oszustów i wyłudzaczy.
I nie twierdzę, uprzedzając ewentualne ataki, że Ty akurat jesteś oszustką i wyłudzaczką, ale uważam, że każdy, kto publicznie nawołuje o wsparcie ma obowiązek publicznie się z tego wsparcia rozliczyć.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 14, 2010 13:53 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Ktoś mi właśnie napisał na GG, że przyzwyczaiłaś się do mnie jak pies do pana. To nie moje słowa, ale uważam, że bardzo trafne. :lol:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lis 14, 2010 13:54 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Casica - to zmień nawyki, niektóre nałogi są szkodliwe, jak widać.
Bo dość łatwo wykazać Twoją niekonsekwencję działań i brak spójności światopoglądowej, jak też zwyczajną ludzką wredotę [ale tym zdaje się szczycisz].
I po raz kolejny `wykładasz się`, bo mam nieodparte wrażenie, że Ty również nawoływałaś do tego, by poznać domy, które się sponsoruje, a przynajmniej poczytać to, co jest dostępne na forum, choćby.

Mnie tam ryba kogo wspierasz, ale wspierając akurat te osoby, które ja znam dajesz mi podstawy do tego, by ocenić Twoje rzekomo merytoryczne zarzuty wobec mnie, jako... durne. I wynikające z prostej, niczym nieuzasadnionej niechęci do tego, co i jak robię.
Niech Ci się nie wydaje, że mnie znasz, bo przeczytałaś wszystko, co napisałam na forum.

Zmień nawyki i obiekt swoich pasji. 8)
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lis 14, 2010 13:55 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Ktoś mi właśnie napisał na GG, że przyzwyczaiłaś się do mnie jak pies do pana. To nie moje słowa, ale uważam, że bardzo trafne. :lol:

Mało mnie obchodzą komentarze, uwagi, złośliwostki i pw, które dostajesz.
Parafrazując, jest to jak brzęczenie much w moich uszach. Co zresztą widać, gdyby mnie to wzruszało, dawno już chlipałabym żałośnie w kąciku :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 14, 2010 13:58 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:
mirka_t pisze:Ktoś mi właśnie napisał na GG, że przyzwyczaiłaś się do mnie jak pies do pana. To nie moje słowa, ale uważam, że bardzo trafne. :lol:

Mało mnie obchodzą komentarze, uwagi, złośliwostki i pw, które dostajesz.
Parafrazując, jest to jak brzęczenie much w moich uszach. Co zresztą widać, gdyby mnie to wzruszało, dawno już chlipałabym żałośnie w kąciku :)


To, że nie piszesz o tym na forum wcale nie znaczy, ze tego nie robisz. :mrgreen:
Ostatnio edytowano Nie lis 14, 2010 14:00 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lis 14, 2010 14:00 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:Casica - to zmień nawyki, niektóre nałogi są szkodliwe, jak widać.
Bo dość łatwo wykazać Twoją niekonsekwencję działań i brak spójności światopoglądowej, jak też zwyczajną ludzką wredotę [ale tym zdaje się szczycisz].
I po raz kolejny 'wykładasz się', bo mam nieodparte wrażenie, że Ty również nawoływałaś do tego, by poznać domy, które się sponsoruje, a przynajmniej poczytać to, co jest dostępne na forum, choćby.

Mnie tam ryba kogo wspierasz, ale wspierając akurat te osoby, które ja znam dajesz mi podstawy do tego, by ocenić Twoje rzekomo merytoryczne zarzuty wobec mnie, jako... durne. I wynikające z prostej, niczym nieuzasadnionej niechęci do tego, co i jak robię.
Niech Ci się nie wydaje, że mnie znasz, bo przeczytałaś wszystko, co napisałam na forum.

Zmień nawyki i obiekt swoich pasji. 8)

To prawda, ale ja akurat nie sponsoruję kotek72. Skąd ta sugestia?
Domy, które sponsoruję stale znam, oraz czytam ich watki. Przecież Ty nie wiesz kogo sponsoruję. Więc daruj sobie insynuacje.

No tak, nie popieram tego co robisz, zdanie swoje na ten temat już wyrażałam. Tak, wierzę, że odbierasz to jako wredotę a może nawet zbrodnię. Ale trudno, nie wszystkim musi się to podobać. Moje zarzuty wbrew temu co piszesz, nie są durne. Dlatego tak cię drażnią, dlatego tak do nich wracasz.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 14, 2010 14:02 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:
casica pisze:
mirka_t pisze:Ktoś mi właśnie napisał na GG, że przyzwyczaiłaś się do mnie jak pies do pana. To nie moje słowa, ale uważam, że bardzo trafne. :lol:

Mało mnie obchodzą komentarze, uwagi, złośliwostki i pw, które dostajesz.
Parafrazując, jest to jak brzęczenie much w moich uszach. Co zresztą widać, gdyby mnie to wzruszało, dawno już chlipałabym żałośnie w kąciku :)


To, że nie piszesz o tym na forum wcale nie znaczy, ze tego nie robisz. :mrgreen:

Przebóg! Zdemaskowałaś mnie :ryk:
Czy Ty serio uważasz, że forumowe spory w jakikolwiek sposób mogą się przełożyć na realną rzeczywistość? 8O
No w takim razie współczuję, ale specjalnie zdziwiona nie jestem.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 14, 2010 14:05 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:..Czy Ty serio uważasz, że forumowe spory w jakikolwiek sposób mogą się przełożyć na realną rzeczywistość? 8O
No w takim razie współczuję, ale specjalnie zdziwiona nie jestem.

To po co się spierasz? Przecież Twoja pisanina nie będzie miała żadnego wpływu na rzeczywistość.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lis 14, 2010 14:06 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:No tak, nie popieram tego co robisz, zdanie swoje na ten temat już wyrażałam. Tak, wierzę, że odbierasz to jako wredotę a może nawet zbrodnię. Ale trudno, nie wszystkim musi się to podobać. Moje zarzuty wbrew temu co piszesz, nie są durne. Dlatego tak cię drażnią, dlatego tak do nich wracasz.


Ja `wracam`? 8O

A co Ty robisz w tym wątku???

:ryk:

Agn pisze:
casica pisze:Mało mnie obchodzą komentarze, uwagi, złośliwostki i pw, które dostajesz.
Parafrazując, jest to jak brzęczenie much w moich uszach. Co zresztą widać, gdyby mnie to wzruszało, dawno już chlipałabym żałośnie w kąciku :)


To, że nie piszesz o tym na forum wcale nie znaczy, ze tego nie robisz. :mrgreen:

casica pisze:Przebóg! Zdemaskowałaś mnie :ryk:
Czy Ty serio uważasz, że forumowe spory w jakikolwiek sposób mogą się przełożyć na realną rzeczywistość? 8O
No w takim razie współczuję, ale specjalnie zdziwiona nie jestem.


No ja też współczuję [bo masz taki a nie inny nałóg, którego nie umiesz przezwyciężyć] i też specjalnie zdziwiona nie jestem, że kompletnie nie zrozumiałaś żartu.
O inteligencji już było - zacytować?
8)
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lis 14, 2010 14:09 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
casica pisze:..Czy Ty serio uważasz, że forumowe spory w jakikolwiek sposób mogą się przełożyć na realną rzeczywistość? 8O
No w takim razie współczuję, ale specjalnie zdziwiona nie jestem.

To po co się spierasz? Przecież Twoja pisanina nie będzie miała żadnego wpływu na rzeczywistość.

A może akurat w tym względzie się jakoś na rzeczywistość przełoży? A może po części już się przełożyła?
Może to właśnie zmusi Cię do zmiany standardów?
Zresztą nie pochlebiaj mi aż tak, budziłaś chyba kontrowersje na długo przed moim pojawieniem się na forum i na długo przed tym zanim w ogóle zaczęłam czytać Twój wątek.

Moim zdaniem różnica jest ogromna, Ty bez forum nie istniejesz, ja tak.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 14, 2010 14:10 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Dalia nie zmienia to faktu, że nie zauważyłaś tych problemów z nerkami.

przypomina mi to stare powiedzenie dziad swoje baba swoje
moze wiec wyjaśnisz mi jak mozna zauwazyc coś czego nie ma?
albo inaczej co jeszcze poza mocznikiem, kreatyniną, bdaniem moczu i usg moze wskazać ze kot ma problemy z nerkami bo faktycznie ograniczylam sie tylko do tych badań i jak napisałam wyniki były pawidłowe.
przez pierwsze 6 miesiecy intensywnego leczenia badania były wykonnywane nawet co tydzień, potem regularnie przez dwa-trzy miesiące
od ostatnich badań do wypadku minął miesiąc moze troche mniej moze troche wiecej
wiec moze jednak prawda jest taka ze do wypadku Szagi nie miał zadnych problemów z nerkami
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 36 gości