Sie dzisiaj usmiałam az mnie brzuch rozbolał
Jak tylko sobie przypomnę to hihram sie jak głupia
Sąsiad dzisiaj chodził po swoim ogrodzie ważny jak maga w zupie mlecznej.
Udawał ze mnie nie widzi ale w któryms momencie obejżał sie nagle i wydzwonił łepetyną w gruba gałąź swojej jabłoni.
Tak walnął że az było słychać taki pusty odgłos

nie wiem czy pochodził z jego pustej makówki czy ta gąłąź jakaś pusta.
Pisze sobie a Łata odwala mi tu arie,jak on marudzi gdy się go wieczorem zwija do domu z podwórka
Zdążyłam jeszcze wyprowadzić Rudusia przed burzą bo tak czekał na wieczorny spacerek.
Siedzielismy na brzegu potoka aż tu nagle cos płynie w naszym kierunku

myślałam przez chwile że to jakis konar ,ale szybko zorientowałam sie że to szczur wodny płynie
Piekny duzy okaz,a Rudasek wpatrywal sie w niego jak w obrazek.
Szczurek przepłynał koło nas bez wiekszego strachu,miał taka sliczna morduchę.
Wczoraj wieczorem karmiłysmy z Madzią naszego ogrodowego jeża kurczakiem,Sula i Dartek mieli ochote mu wyjeść spod pysia ale pogroziłam im palcem i przygladali sie tylko jak Tuptuś zajada.
Tuptuś zimą śpi w naszej stodole

ma tam zawsze ocieplone mieszkanko