przyszła do mnie koleżanka,pyta gdzie mała ,widziła ja jak pieknie zareagowała na leczenie ,jak sie ożywiła ,jak cudnie się bawiła ,tuliła ,lizała mnie ,nosiła żabkę w pysiu ,a wieczorem znow wszystko wróciło.
I było już tylko gorzej.
cukier nie utrzymywał się nawet na najmniejszym poziomie,ciągle poniżej 24 ,kroplówki z glukozy podnosiły tylko na chwilę , kroplówki dostawała co póltorej godziny i to tak baaardzo wolniutko.
Rozmawiałyśmy o niej że miała takie oczy jakich się nigdy nie zapomina ogromne ,czarne ,lśniące,taka zminiaturyzowana sarenka ...
jest mi okropnie ,w takich chwilach myślę co mogła bym zrobic takim hodowcom i pseudo....
no cóż nie poopciera sobie nóżek ,o co tak bardzo się martwiłam...
kaja888 przepraszam za mój wygląd i mojego mieszkania ,zwyczajnie nie jestem wstanie cokolwiek robić,ale to minie ,jutro się zbiorę w sobie...
