Wczoraj późno wieczorem miałam takiego doła psychicznego, że az zamiast napisać tutaj, napisałam w innym wątku przez pomyłkę! Ale już nie będę tego powtarzać, krótko tylko - jak zwykle niedziela-jak zwykle przeboje. Do tego stopnia, że zaczełam mieć poważne wątpliwości, czy dobrze robię ratując ją przed śmiercią i przedłużam jej życie, które już miało się skończyć.
Grunt, że dziś jest lepiej, więc moja psyche także.
A to dzięki porannym badaniom krwi, gdzie morfologia wyszła nam dużo lepsza niż ostatnio, a jeszcze nie podawaliśmy żelaza - specjalnie czekalismy do poniedziałku, żeby mieć wyniki przed i po.
Jeszcze nie mam wyników moczu i biochemii, więc załączę to po południu.
Zamierzam, jako ostatnią deskę ratunku przed psychotropami, podać jej do jedzenia ( tzn. zamiast jedzenia, bo tym się zastepuje posiłki) na pobudzenie apetytu pastę Reconvalescent Cat firmy Aptus.
Skład: tłuszcz drobiowy 51,3%, hydrolizat kolagenu 10%, glukoza 13,3%, mleko kozie 20,5%, mono-dwustearynian gliceryny 2,3%.
Składniki pokarmowe: białko ogólne 16,5%, weglowodany 20,7%, tłuszcz surowy 58%, woda 4,8%, popiół surowy 1,4%.
Dodatki: Tauryna 250mg, L-karnityna 250mg, arginina 100mg, witamina A 800IU, witamina E 150mg, witamina B1 2mg, witamina B3 5mg, witamina B6 3mg, witamina K 0,003mg.
Oby wreszcie zaskoczyła, bo tego karmienia strzykawką nie znosi i ona i ja
