Misia [*]zawsze będę o Tobie pamiętać! 4 lata...czas leci...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 19, 2009 18:22

Seja, podczytuję Was w miarę na bieżąco i nieustannie trzymam kciuki za Miśkę i za Twoją decyzję :ok: Wierzę, że podejmiesz ją we właściwym momencie. Będzie to trudne, ale pamiętaj, że zrobiłaś dla niej wszystko, a co najważniejsze, dałaś jej DOM...
Anulka i chłopaki

Anulka

 
Posty: 848
Od: Sob sie 28, 2004 17:38
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lip 19, 2009 20:45

A wiecie co jest straszne...
Straszne jest to, że na DT mam drugą dużą Kicę, pewnie w tym samym wieku...i kica ostatnio zaprzestała joggingów...jest już całkiem niedotykalska.
Wcześniej mogłam chociaż ją pomacać po brzuchu, podnieść...teraz to wszystko grozi zębami w dłoniach.
Miała guza na listwie, który był przerzutem z pachwiny...RTG klaty wtedy było czyste.
Później przy Misiulcu dowiedziałam się ,że 90% guzów na listwie ma złośliwe podłoże...

I teraz...boję się ją zbadać, zawieźć na USG...bo to grozi mi tym , że będę miała drugiego kota z rakiem i drugą traumę "kiedy będzie pora żeby jej ulżyć " ... samolubne z mojej strony? Pewnie tak,ale się boję :(

Przy obecnej ilości kotów nie jestem w stanie sprawdzić ile ona je.
Izolacja nie wchodzi w grę, bo ona się bardzo stresuje, wogóle to nerwus.
Pojadę z nią na USG tylko jeszcze nie wiem kiedy... póki co muszę się uporać z kociętami i z tym co może zagrażać ich życiu...


W pokoju Miśki latają stada kotów.
Miśku śpi.

Najlepsze numery są z rana, bo nasze mieszkanie jest na planie kwadratu i z każdego pokoju można przejść do następnego,tak że po mieszkaniu można biegać w kółko...możecie sobie tylko wyobrazić co robi 5tka kociąt ...Miska z Kropą siedzą na fotelach wtedy i obserwują, jak któreś podskoczy w okolicę fotela dostaje z łapy w łepetynę :) bez pazurów całe szczęście :)

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Śro lip 22, 2009 1:19

Miśka dziś...

Wzięta na rączki chciała mnie zjeść, tak ją boli :(
Bawić się bawi,ale nie wiem czy to nie pozory...
Apetyt jest...

Nie wskakuje już na kolana, bo kuli się w "locie" i spada z gruchotem na podłogę :( później patrzy z bólem na mnie...

TO chyba niedługo... matko , jak ja tego nie chcę robić !!
Wszystko się we mnie spina i odmawia posłuszeństwa!!
Jakoś sobie nie wyobrażam tego , że Miśkulca już nie będzie ze mną...nie potrafię!! Mam ją już 6,5 miesiąca...była,jest i ... :(

Dziś jest 22.07... poczekać te 8dni?...ale ja już tak czekam 2 tygodnie, bo nie chcę!! Bo nie potrafię, bo nie umiem, bo się boję :( bo czekam ,że może sama Miśka podejmie za mnie decyzję,że sama odejdzie cichutko i we śnie...

Przytulam tą małą główkę ,całuję pysio i wiem , że będę z nią tęsknić!!
Moja Miśka ...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Śro lip 22, 2009 6:08

Seja-tak mi strasznie smutno ,jak czytam Twoje słowa,wiem jak Misia cierpi,widzę,jak Ty cierpisz!
Bóg nie ma litości,że tak Was doświadcza!
Mogę tylko przesyłac wirtualne uściski i współczucie!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Śro lip 22, 2009 8:47

Myślicie , że powinnam ją już...????

:(:(:(

Nie wiem, nie chcę się pośpieszyć,ale ona już zaczyna coraz mocniej manifestować ból...i chyba już będę musiała :( nie chcę...
Z dnia na dzień jest bardziej apatyczna, więcej olewa, a dziś jest chłodno i Miśka powinna tu krążyć i gonić i lać całe towarzystwo,a siedzi w fotelu na swojej poduszce i przywiatała się ze mną krótkim ,cichym mruknięciem... a nie całą wiązanką jak zawsze...
Kociarnia lata , a Miś ma to gdzieś...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Śro lip 22, 2009 8:53

Sejo,

nie piszesz nic o środkach przeciwbólowych. Czyżby wet nic nie zalecił na uśmierzenie bólu???
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro lip 22, 2009 8:58

Dostaje tolfedine...ale po jakimś czasie jest już odporność...

Nie wiem , może powinnam ją męczyć czopkami z pyralginy... aczkolwiek ona średnio daje się dotykać po pupie...

Jak były zastrzyki z wit. B1 to po paru dniach już na mnie warczała w chwili podania...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Śro lip 22, 2009 9:07

Są inne, lepsze w tym przypadku środki przeciwbólowe niż tolfedyna.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18765
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro lip 22, 2009 9:17

Tolfedine w terapii paliatywnej nie jest odpowiednim środkiem. Podaje się ją przede wszystkim na obniżenie gorączki. Ma wprawdzie pewne właściwości przeciwzapalne, ale jest w takich przypadkach za słaba i na dodatek obniża temperaturę ciała. Wiem, że w Polsce weci nie stosują środków narkotycznych, jak buprenorfina czy fentanyl, a szkoda.

Zapytaj swojego weta choć o Metacam. Jest też w kroplach.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro lip 22, 2009 9:22

Tinka07 pisze: Wiem, że w Polsce weci nie stosują środków narkotycznych, jak buprenorfina czy fentanyl, a szkoda.


Stosują, ale jak widać nie wszyscy :(
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18765
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro lip 22, 2009 10:03

Nie wiem wielu rzeczy...Wet dał to przeciwbólowo...to to stosuję...

Myślicie, że powinnam ją na przeciwbólowych ciągnąć?
Czy lepiej dla niej jak ją uśpię?

Nie wiem :( ... czy już w tym momencie nie będzie to męczenie...bo nie wiem :( nie chcę jej usypiać i chwycę się każdej opcji ... i obawiam się , że będę myśleć wtedy o sobie i o tym , że nie chcę jej usypiać...a kicia może cierpieć mimo przeciwbólowch, tylko że ja wtedy będę miała usprawiedliwienie...bo przecież jest na przeciwbólowych i nic jej nie powinno boleć...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Śro lip 22, 2009 10:24

rozumiem ciebie,moj Otis też okazało się za ma raka nieoperacyjnego,koło sledziony jest zle umiejscowiony bo łapie parę narządow. :cry: :cry: :cry: czytam ciebie od początku.Obawiam się ,że przedemną to samo...... :cry: :cry:
Może ona ma dziś gorszy dzień.....popytaj weta.
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Śro lip 22, 2009 10:36

To już jest któryś z rzędu prawie gorszy/gorszy dzień...z dnia na dzień więcej ich niż tych lepszych...

Zapytam Weta o te inne środki przeciwbólowe...ale wolałabym nie być katem, wolałabym nie obudzić się ,tak jak ostatnio się obudziłam w niedzielę przed 6.00, bo kociąto zapłakało i zobaczyć , że to agonia i wiedząc , że nic już nie mogę zrobić,bo nawet do Weta bym nie zdążyła ,patrzeć jak umiera i mieć je na dłoni i czuć jak serce przestaje bić...i słyszeć ten płacz...patrzeć na konwulsje, łapanie oddechu...


Nie dam rady tak drugi raz :(

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Śro lip 22, 2009 10:39

Popros o Metacam. Podaj i zobacz jak zareaguje.
Ja wybralabym raczej zastrzyki niz cos doustnie [ale musle, ze to kwestia indywidualna, ja w opiece paliatywnej wole leki w zastrzykach, zeby omijac ukl. pokarmowy, ktory i tak `wariuje` w takich przypadkach].

Jesli bedzie poprawa - to czemu nie dac jej jeszcze troszke Czasu Ukradzionego?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro lip 22, 2009 10:43

Albo torbugesic.
Tym uśmierzałam ból Becinki, zyskałyśmy kilka dobrych dni - akurat, żeby się pożegnać.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Murraynah i 30 gości