..::Dom Spokojnej Starości::.. -->_______Pokochaj!_______

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 11, 2008 20:40

gosiaa pisze:Semen pojechał wczoraj do swojego domu :dance: :dance2: :dance: :dance2:


wątek mi zaginął w czeluściach forum :oops: Semen jest już dawno we własnym domu, mimo że chory i to bardzo...
Prosimy, Aniko, o przeniesienie Semena do innego działu :)

dziś był kolejny cud, dom znalazł Nestor, czternastoletni kocurek z łódzkiego schronu, zaczyna mi wracać wiara w ludzi...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 12, 2008 16:34

Uzupełniłam pierwszy post. Zobaczcie czy trzeba jeszcze coś zmienić.
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 24, 2008 8:55

No to doklejam krakowskiego seniora, schorowanego, biednego, czeka na swój dom do końca życia.



Peper - starszy kocur z chorymi nerkami ID: 36/10/08, niekastrowany, milutki i grzeczny

Obrazek
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 24, 2008 9:04

Rok temu domku szukała seniorka Bunia. Tu jej wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=62 ... sc&start=0

Znalazła swoje szczęśliwe miejsce na ziemi. Przeklejam aktualną relację z nowego domku:
Anampa pisze:Już za dwa miesiące będzie rok, jak Bunia do mnie trafiła, ale jej historię przeczytałam właśnie teraz i jestem pełna wzruszenia i wdzięczności dla wszystki zaangażowanych osób. Ponad rok opisanej tułaczki tłumaczy wszystkie zachowania Buni - tęsknotę i wielką radość z codziennego powrotu po pracy do domu, łapki na szyi, kołysankę na poduszce...

Kicia szykuje się do zimy - założyła ciepłe i mięciutkie futerko (już nie ma śladu po sztywnej sierści, którą miała rok temu po przyjeździe). Jak się napuszy przypomina pękatą, futrzną kulę wyposażoną w ogon i ciekawskie oczt. Czasami ta kula przelatuje niespodziewanie z kuchni na parapet pokoju pokonując po drodze korytarz i kanapę. Czasami wita ledwo-przytomnie otwartymi oczyma przy drzwiach, gdy usłyszy dzwonek domofonu i ... pakuje się na ręce. Przecież to jej miejsce. Dopiero po wygłaskaniu odwiedza miskę z jedzeniem i podziwia zakupy.

Tak się zastanawiam - kto miał większe szczęście ona czy ja, że się spotkałyśmy? Chyba obie - nie mogłyśmy lepiej trafić ...


I aktualne zdjęcie Buni:
Anampa pisze:ObrazekObrazek


Jeśli ktoś waha się, czy dać domek seniorowi, zachęcam do zapoznania się z historią Buni, a decyzja na pewno będzie łatwiejsza :)

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 27, 2008 8:10 Re: ..::Dom Spokojnej Starości::.. Koci Seniorzy Czekają!

hreidar pisze:Ramolka to schroniskowa weteranka – ofiara ludzkiej bezmyślności. Urodziła się zupełnie niepotrzebnie gdzieś na ulicy. Ludzie nigdy nie należeli do jej stada, więc nie nauczyła się nawiązywać z nimi bliższych więzi. Miała swój własny koci świat: znajome podwórko, piwnice, śmietniki. Dookoła żyły zaprzyjaźnione koty. Miała z kim się bawić i do kogo przytulić się w czasie mroźnych, zimowych nocy. Ale gdy wyszperała jakiś szczególnie smakowity kąsek, ktorym nie zamierzała się dzielić z kumplami lub gdy po prostu naszła ją ochota na chwilę samotności, wiedziała w jakim zaułku się zaszyć, by nikt jej nie znalazł. Nie było to może na prawdę szczęśliwe życie, Ramolka czasem głodowała i marzła, ale na ogół była całkiem zadowolona ze swojego losu. W końcu nawet nie wiedziała, że za ścianami domów, pod którymi przemyka chyłkiem, żyją zupełnie inne koty: koty które od urodzenia były otoczone ludzką opieką i miłością...

No tak.Ramolka nie miała wiele, ale to co miała jej wystarczało. Gdyby została wysterylizowana i wypuszczona z powrotem na wolność, pewnie zestarzałaby się i odeszła jako całkiem szczęsliwe zwierzę. Ale tak się nie stało: Ramolka została schwytana i zamknięta w schronisku.

Tutaj nie miała gdzie się schronić, by uciec przed innymi kotami, a koty te nie były tak miłe i przyjazne, jak jej kumple z podwórka. Owszem, biedne, nikomu nie potrzebne zwierzęta wtulały się w siebie nocami, ale za dnia trwała ostra rywalizacja: o smakołyk, półeczkę nagrzaną przez słońce, o chwilę kontaktu z człowiekiem...
Ramolka była miłą, uległą koteczką. Nie potrafiła walczyć o swoje. Żyła w ciągłym strachu. I tak mijały lata.

Gdy poznałam Ramolkę była już mocno schorowaną, zniszczoną przez życie staruszką. Za bardzo bała się innych kotów, by podchodzić do misek i choć były one zawsze pełne, wyglądała jak szkielecik. Czuła się tak słabiuteńka, że przemogła lęk przed człowiekiem i przywlokła się prosić o pomoc. Zabrałam ją na tymczas, święcie przekonana, że jedyne co można dla niej zrobić, to pozwolić jej umrzeć najedzonej i w cieple.

Zrobiłam jej badania krwi: ponad dziesięciokrotnie przekroczony mocznik i kreatynina. Weterynarze delikatnie starali się mnie przygotować na najgorsze. Ale kotka o dziwo jadła i to nawet z apetytem. A gdy zabrakło pokarmu w jej miseczce, potrafiła wyszperać psie żarcie z szafki (generalnie nie najzdrowsze dla kota z mocznicą) i nawtykac się ile wlezie. Po sześciu dniach kroplówek i antybiotyku powtórzyliśmy badania krwi. Nie doceniliśmy jej woli życia. Kicia zwalczyła chorobę. Wyniki były w normie!

Ramolka nie jest za bardzo socjalna, łasi się, gdy prosi o poczęstunek, ale najedzona ucieka przed wyciągniętą ręką. Zamieszkała w mojej kuchni. Wymyka się stamtąd czasem, by pomruczeć chwilę w pokoju na kanapie. I choć nikt nie ma nic przeciwko temu, by tam wypoczywała, widać, że czuje się jak złodziejka, zażywając chwili luksusu. Wystarczy, że ktoś wejdzie do pokoju, a kicia natychmiast zmyka. W nocy zwija się w kłębek na łóżku mojej mamy, gdy jednak tylko mama się poruszy, albo otworzy oczy, myk! kotki już nie ma.

Wiem, że ten opis nie brzmi zbyt zachęcająco, ale może ktoś się wzruszy i zapewni kici spokojny dom na starość? U mnie przy takiej ilości ludzi, kotów i psów nagromadzonej na małej przestrzeni,choć na pewno jest jej lepiej niż w schronisku, jednak nie czuje się w pełni bezpieczna. Bardzo bym chciała, żeby na przekór losowi, udalo jej się jeszcze zaznać prawdziwego szczęścia!

Dom dla Ramolki powinien byc spokojny, niewychodzący (na to jest już zbyt stara). Na pewno nie nadaje się na towarzyszkę małych dzieci, ale zaakceptuje 1-2 łagodne koty, albo niezbyt ekstrawertycznego psa. Długa nieobecność opiekuna w domu też nie byłaby dla niej problemem. Kotka ładnie załatwia się do kuwetki. Jest niestety niewysterylizowana, ale weterynarz który ją badał stwierdził, że gdy staruszka nabierze trochę ciałka, operacja nie powinna być dla niej za dużym ryzykiem.


Zdjęcia:
Obrazek Obrazek Obrazek

Kontakt: tel. 725 03 54 87

Link do wątku: -> TUTAJ <-
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro paź 29, 2008 8:55

Dzięki *anika* za aktualizację.
Witajcie seniorzy!

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 31, 2008 20:46

Do kogo ja się miałam zgłosić po nowe bannerki? 8)

Mi się zamarzył taki z aktualnymi zdjęciami kotów z 1-ej strony wątku, taki na którym po kolei pojawiają się zdjęcia, albo po prostu kilka 'serii' zdjęć zmieniających się co kilka sekund. i jakiś dobrze widoczny napis. Tylko niezbyt przekolorowana całość (w sensie kolory, nie 'historia' kotów :) Ja bym zrobiła czarne tło pod tekst, ale się jeszcze zobaczy)

Może wspólnie najpierw obmyślimy, a potem przejdziemy do wykonania? 8)

Można zawsze zrobić kilka ;)


Aha, ja bym przy zdjęciach poszczególnych kotów zrobiła ich imiona, coby nie było takie anonimowe.
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 31, 2008 20:50

Ktoś takie coś chyba wkleił kilka stron wstecz... :roll: Zaraz sprawdzę.
Marcelibu
 

Post » Pt paź 31, 2008 20:51

Bazyliszkowa pisze:Kto da seniorom ciepły kąt, pełną miseczkę i trochę miłości?

Obrazek


Proszę...
Marcelibu
 

Post » Pt paź 31, 2008 21:42

*anika* pisze:Do kogo ja się miałam zgłosić po nowe bannerki? 8)

Mi się zamarzył taki z aktualnymi zdjęciami kotów z 1-ej strony wątku, taki na którym po kolei pojawiają się zdjęcia, albo po prostu kilka 'serii' zdjęć zmieniających się co kilka sekund. i jakiś dobrze widoczny napis.


Niestety, migających banerków nie umiem zrobić, co najwyżej takie coś:

Obrazek

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 31, 2008 21:46

I pozostali seniorzy:

Obrazek

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 31, 2008 22:48

Chodzi dokładnie o to samo, tylko żeby było dłuższe i niższe 8)
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 31, 2008 22:50

Pepper jest w domu, zabrała go wolontariuszka schroniska :D
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 31, 2008 22:59

Kolejna dobra wiadomość: Syjam też znalazł domek :D

zdjęcia jego aktualniejsiejsze ;)

marcjannakape pisze:Najnowsze zdjęcia przylepy :P

Kot naramienny - Amir vel Frodo
Obrazek
Obrazek


I wątek: Tutaj
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 31, 2008 23:04

catalina pisze:Pepper jest w domu, zabrała go wolontariuszka schroniska :D

rozumiem, że już na stałe w tym domku? 8)
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bilol, Jura, puszatek i 72 gości