Z doswiadczenia fundacyjnego jednak wiem , ze gdy przyjmujemy kota dworu to znosi to lepiej, a koty oddane z domow cierpia wyraznie i dlugo

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
lidiya pisze:Na jedzenie i pocie w miskach nie reaguje zupelnie.
Poddala sie
aniaposz pisze:Ja zaglądam cały czas, tylko... tak bardzo przeraża mnie to, co czytam.Tak bardzo chciałabym pomóc, a nie mam jak.
Zresztą teraz i tak najważniejsze jest, by koteczce udało się pokonać ten pierwszy największy stres. Potem będzie juz tylko lepiej.
Lidiya, wiem, że to kotce nie pomoże, ale... ci ludzie zasługują na to, żeby dowiedzieć się jak bardzo skrzywdzili tego kota. Przynajmniej tyle, bo może żyją w błogiej nieświadomości i samozadowoleniu.Może zwyczajnie nie zdają sobie sprawy, jak bardzo koty mogą cierpieć po rozłące ze swoimi opiekunami. Powinni to wiedzieć.
Ja mogę zadzwonić, jeśli Ty nie masz do tego głowy/czasu/ochoty. Postaram się być uprzejma, morderczo uprzejma. Po prostu poinformuję, bo "sądzę, że jako wieloletni opiekunowie, mają państwo prawo wiedzieć co dzieje się teraz z kotką"
![]()
lidiya pisze: Kotka nie chce zyc...
Zeby ja ratowac i przeczekac jej depresje trzeba jej dawac kroplowki.
Na jedzenie i pocie w miskach nie reaguje zupelnie.
Poddala sie
Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 100 gości