BOENA pisze:On tak ma na początku w nowym miejscu,może w nocy coś przekąsi
Faktycznie, w nocy (po eksmisji z tapczanu) sobie pojadl, napil sie, wysikal i ogolnie zwiedzal pokoj. Przez pierwsze pol nocy.
Potem stwierdzil, ze w tym domu poswieca sie mu za malo uwagi i czasu i zaczal domagac sie glaskow. Nauczyl mnie juz, ze najbardziej lubi jak go drapac po karku, z prawej strony.
Za to za calkowita niesubordynacje z mojej strony uznal to, ze spie twarza do sciany, zamiast w strone pokoju. Jak tylko sie obracalem to momentalnie przychodzil pod tapczan mnie upomniec.
Jezeli ktos chce miec zwierze, ktore mozna tresowac - niech wezmie psa. Kot moze co najwyzej wytresowac nas...

Modrzew znalazl sobie jeszcze jedna kryjowke - za tapczanem. Jakim cudem sie tam wcisnal, pojecia nie mam. Na razie wrocil do poprzedniego schowka - pod koldre.
Poza tym - Modrzew miauczy glosno, myje sie glosno, sika glosno, je glosno, pije glosno, drapie sie glosno, glosno wskakuje na biurko i glosno zeskakuje z biurka. A najglosniej - mruczy.

Pozdrowienia ode mnie i Modrzewia.
