» Wto paź 02, 2007 17:02
Wróciliśmy od weta. Pani weterynarz Ewa Kalisz, zbadała kotka, zmierzyła temperaturę, osłuchała, obejrzała język (czyściuteńki bez żadnych nadżerek) i ząbki (jeden jest nie najładniejszy, ale nie jest najgorszy, a pozostałe ząbki są dobre) i powiedziała, że kotek jest w dobrej ogólnej kondycji fizycznej. Dała mu też pastę na odrobaczenie, bo powiedziała, że pomimo iz w schronisku z pewnością był odrobaczany to spędził tam kilka dni i dobrze będzie go jeszcze profilaktycznie odrobaczyć.
Jego problemy związane są z psychiką. Pani weterynarz przepisała Relanium i powiedziała, żeby podawać kotkowi po pół tabletki trzy razy dziennie. Powiedziała też, żeby dać Maciusiowi dwa dni bez przymusowego karmienia, które jest dla niego dodatkowym stresem. Podobno przez te dwa dni nic sie nie stanie jeśli nie będzie jadł, a wtedy mam przyjść do niej i będziemy działać dalej jeśli nie zacznie jeść. Relanium ma go trochę uspokoić i sprowokowac do samodzielnego jedzenia (pol godziny po podaniu leku mam mu postawić jedzenie w miseczce).
A Wy co myslicie, karmić na siłę, czy nie?
Przykro mi, że nie mam lepszych wieści. Pani weterynarz mówiła, że trzeba dać mu kilka dni na pozbieranie się po tych wszystkich zmianach i stresie. Ja naprawdę bardzo się staram...
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...