Wczoraj u Młodego były normalne kupki, ale w kuwecie w kuchni były rzadkie kupki (chyba Kruszynki), ale wczoraj tak byłam zaabsorbowana maluchami, że miałam mało czasu dla dorosłych futerek, maluchy tak pragną ciepła a Kruszynka ich unika (nie wiem dlaczego, może się ich boi), więc nawet sprzątałam podłogę jedną ręką, bo w drugiej trzymałam maluchy. Rano maluchy też chodziły za mna i płakały więc do budki położyłam im nocną koszulę (bawełnianą), w której z nimi spałam i trochę się uspokoiły, ale i tak jeszcze na schodach słyszałam ich płacz, mam nadzieję, że po powrocie do domu los da mi szansę utulić maluszki.
Tak się spieszyłam, że zapomniałam z domu komórki, więc nie dzwońcie do mnie przed 16,00
Kruszynka (chyba) zrobiła w nocy kupkę w pokoju

ale to już nie jest taka rzadka kupka, jak wczoraj, więc może...