...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 28, 2007 6:59

Moje zrozumienie persiej mimiki postępuje.

Już widzę, kiedy Kudłata się uśmiecha. Jak zaczyna być rozrywkowa i biega zaczepiając mnie i zachęcając do zabawy w jej oczach pojawiają się iskierki. Wczoraj bawiłyśmy się `w łapki`. Ależ była szczęśliwa. :lol:
Ostatnio edytowano Pon gru 26, 2011 11:11 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt wrz 28, 2007 7:04

8) pora zabawy to chyba jedyna pora kiedy to wygladaja jak normalne koty 8) :lol: chyba jedyna kiedy wyraz wkurzonego pysia znika...ja to uwiebiam :1luvu: :1luvu: one wtedy sa jak malenskie kociaki,puchate,okragle i z tym idiotycznym wyrazem pysia...baksa w tym momencie trudno uchwycic bo lata jak torpeda po domu z dzikimi wrzaskami ale Maja..maja przekrzywia glowke,patrzy na mnie z iskierkami w oczach,i zaczyna zabawe w podrzucanie piłeczki na ok 1,5 metra 8O a potem ja łapie w locie,nie zawsze jej sie udaje :wink: ostatnio nauczyła sie bawic ze mna w ganianego :roll: fajnie musi to wygladac...dwie wariatki biegajace po domu...
ah dzis po prawie roku pobytu u mnie dała mi prawdziwego całusa :D i polizała po policzku :D oczywiscie jak udawałam ze spie :D

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Pt wrz 28, 2007 7:39

A mi sie u wklęsłopyskiej podoba to, że jak usiłuje mnie powąchać kiedy się nad nią pochylam, to musi się do mnie mocno przysunąć przez ten króciutki nochalek. I wącha wtedy i wącha. TZ mówi, że `snifuje`. :lol:
A całuski też już znam. :wink:
Ostatnio edytowano Pon gru 26, 2011 11:11 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt wrz 28, 2007 7:45

mojej Mai causki troche czasu zajely :D Z tym wachaniem to tez prawda :D Maja jak chce wachac to opiera przednie lapki na ramie łozka i wyciaga wyyyyysoko do mnie szyje :D slicznie to wyglada
To zapadlas na persjoze :wink: :wink:

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Pt wrz 28, 2007 7:51

Ja to pikuś, byłam zagrożona.
Ale TZ też się zainfekował.
Podpytuje mnie czy Kudłata nie mogłaby zostać. :conf:
Ostatnio edytowano Pon gru 26, 2011 11:12 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt wrz 28, 2007 8:03

Agn pisze:Ja to pikuś, byłam zagrożona.
Ale TZ też się zainfekował.
Podpytuje mnie czy Kudłata nie mogłaby zostać. :conf:

:lol: :lol: :ryk: moj tz nie chciał drugiego kota..(baks jest dosyc problemowym kotem,chorowitym,bardzo glosnym w nocy,niszczacym nawet sciany ostatnio,gryzacym meble jak mu sie cos nie podoba...wiec tzet sie bał) ale juz po dwoch dniach pobytu Mai zmienil zdanie :wink: :wink:

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Pt wrz 28, 2007 8:07

Agn pisze:Podpytuje mnie czy Kudłata nie mogłaby zostać.

Jeśli ta choroba zaraża Tż-tów to chyba sobie jakiegoś persika na tymczas wezmę :wink:
Ale z moim łatwo nie jest - kociakowi nie ulgł, musiałam mu znaleźć domek.
Agnieszko, Twoja persiczka jest wprost cudna :love:
Obrazek
"Nie miłosierdzie a sprawiedliwość jesteśmy winni zwierzętom"

ania c

 
Posty: 1421
Od: Czw lis 24, 2005 12:56
Lokalizacja: Stargard Szcz/bywa Toruń

Post » Pt wrz 28, 2007 8:08

Agn pisze:Ja to pikuś, byłam zagrożona.
Ale TZ też się zainfekował.
Podpytuje mnie czy Kudłata nie mogłaby zostać.
:conf:



:ryk: :ryk: :ryk:

Już lubię Twojego TZ-a.. :twisted: :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt wrz 28, 2007 8:10

ania c pisze:
Agn pisze:Podpytuje mnie czy Kudłata nie mogłaby zostać.

Jeśli ta choroba zaraża Tż-tów to chyba sobie jakiegoś persika na tymczas wezmę :wink:


Szukać? :twisted:
Znajdę bez trudu..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt wrz 28, 2007 8:16

:lol:
Dobra, a teraz o poważnych sprawach.

Próbowałam się dowiedzieć w dwóch toruńskich gabinetach, gdzie dysponują USG, czy można wypatrzeć u kocicy macicę. I w obu gabinetach dowiedziałam się, że NIE. Przynajmniej jak macica jest zdrowa.... :roll:
Byłam podłamana, bo rady jakie usłyszałam brzmiały:
- może pani poczekać do wczesnej wiosny na objawy rui. :strach:
- możemy wygolić brzuszek, jak nie będzie blizny to wygolić jeszcze boczki, żeby poszukać. :strach:
- możemy kotę otworzyć, żeby sprawdzić, co ma a czego nie ma. :strach: :strach: :strach:

Na szczęście, jedyny wet, który powiedział, że może być trudno, ale powinno się udać przy wypełnionym mocno pęcherzu to nasz Doc, który dorobił sie właśnie swojego aparatu USG i tylko czeka na jego przywóz i montaż.
Ostatnio edytowano Pon gru 26, 2011 11:12 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt wrz 28, 2007 8:20

u mai tez nie mogli wykryc,ale ona miała krwawienia wiec ja otworzono a odpowiedzi dostawalam jak ty.Wygolili ja i wypatrzyli dwa cesarskie ciecia i wtedy nic nie było wiadomo.Tyle ze ona zaczeła płacze w nocy no i okazalo sie ze ropomacicze z cystami na jajnikach. :roll:

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Pt wrz 28, 2007 8:20

To ja trzymam kciuki aby nic nie wypatrzył. A raczej wypatrzył to, że tam już nic nie ma :wink: i ciąc nie trzeba. Kurcze ale jak nic nie wypatrzy to czy będzie to pewne, czy to jak z niektórymi testami: jak wyjdzie pozytywny to wiadomo a jak negatywny to nic nie wiadomo?

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 28, 2007 8:27

No właśnie, Sylwka, nie wiem....
Może da się jakoś wypatrzeć, że zostało wycięte?

Bo czasami jak Doc maca nasze kocice, to mówi, że czuje związane naczynie [?] po sterylce. Może tak też się da? Wszechstronnie po prostu.

Ja Kudłatej nie puszczę w świat, póki się nie upewnię, że [jak to ładnie było gdzieś napisane] jest `jałowa`. Nie mogę jednak trzymać jej miesiącami w oczekiwaniu na ruję, która być może się nigdy nie pojawi.
Ostatnio edytowano Pon gru 26, 2011 11:12 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt wrz 28, 2007 8:40

Skoro wet znalazł "badziewiaste" jajko to może i z kudłatą sobie poradzi. Do USG i tak trzeba wygolić brzuszek, więc może coś się wcześniej wyjaśni.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 28, 2007 8:45

[quote="Sylwka":wz0ggl6y]Skoro wet znalazł "badziewiaste" jajko to może i z kudłatą sobie poradzi. [/quote:wz0ggl6y]

:mrgreen:

Też mam taką nadzieję.
Ostatnio edytowano Pon gru 26, 2011 11:12 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 187 gości