Luciano [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 08, 2007 20:15

Martwię się. Ale trzymam kciuki, Siean, trzymajcie się
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto maja 08, 2007 20:18

Trzymajcie sie :(
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Wto maja 08, 2007 20:18

Siean :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto maja 08, 2007 20:32

Bardzo mocno trzymam kciuki zeby wszystko bylo dobrze :ok:

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Wto maja 08, 2007 20:41

Trzymam kciuki bardzo mocno :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Wto maja 08, 2007 20:46

Dziękuję...
Luci zaczyna się budzić... Podnosi się na łapki i znów przewraca, zupełnie jak po narkozie... a ja się boję, bo mi wet powiedział, ze atak może wrócić...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 10, 2007 21:30

Przepraszam, że nie pisałam... Po wczorajszym maratonie (wet, a potem praca), nie bardzo miałam silę klepać w klawiaturę.
Mam wyniki Luciano.
Morfologia krwi obwodowej:
leukocyty 28,2 G/l - max 19,5
erytrocyty 10,27 T/l - max 10
hemoglobina 9,6 mmol/l - max 10,6
hematokryt 0485 l/l - max 0,470
MCV 47 f/l - min 39 max 55
MCH 0,94 fmol - min 0,81, max 1,05
MCHC 19,9 mmol/l - min 18,6 max 23,6
RDW 19,2 % - min 14,0 max 22,0
limfocyty 5,2 % - min 15,0
monocyty 3,2 % - max 8,0
granulocyty 91,6% - max 80,0
limfocyty 1,4 G/l - min 1,2
monocyty 0,9 G/l - max 0,8
granulocyty 25,9 G/l - max 6,8

mocznik 18.9 mmol/l - max 11,62
amoniak 1,0 - max <50
glukoza 6,2 mmol/l - min 4,2 max 15,0
fasfataza alkaliczna 27 U/l - max <200
AIAT 172 U/l - max <107

Badań neurologicznych nie miał zrobionych...

AR ma jedną wadę poza wszystkimi zaletami - czasem jest tam taki młym, że ie spsób właściwie się dowiedzieć, co się z futrem dzieje :( Taki własnie dzień trafił mi się wczoraj - wet dyżurny starał się jednocześnie zająć kilkoma pacjentami, nie miał chwili, by wytłumaczyć mi, co oznaczają te wyniki i jak będzie dalej prowadzone leczenie :( Luciano dostał kroplówkę, antybiotyk, steryd, witaminę B1, a ja receptę na relanium i zalecenie by podawać mu dwa razy dziennie to lekarstwo.
Dziś z kolei w nocy kot zwymiotował czymś co wyglądało jak fusy od kawy. Krew :( Prawdopodobnie (bo diagnozę stawiał zaprzyjaźniony z rodziną wet przez telefon) ma krwawiący wrzód żołądka.
Jutro endoskopia.
Dziś prócz kroplówki dostał przeciwkrwotoczne, witaminy, antybiotyki i najważniejsze - przeciwbólowe.
Teraz leży w koszyczku. Trochę się myje, choc niesporo mu idzie z pogryzionym językiem. :(

Zastanawiam się.
Czy pęknięcie wrzodu mogło spowodować taki atak?
Czym leczyć wrzód. jak w ogóle dbać o tak chorego kota?
I... co najgorsze - jak bardzo on cierpi? :( Bo moja mama, która doświadczyła chroby wrzodowej, twierdzi, że to jeden z najgorszych bóli.
A ja sama widzę, że "mój" Luciano przepadł. Zniknął. Zamiast niego w koszyku siedzi obcy, nastroszony, warczący kot o przerażonych oczach.
Najpierw w nocy po ataku widziałam jak rozgląda się po mieszkaniu jakby był w nim pierwszy raz. Potem, wczoraj chodził po mieszkaniu na ugiętych łapach, warcząc na wszystkie pozostałe koty. Dziś zajmuje tylko swoje miesce w koszyku, wyglądając zza jego krawędzi. Na moment, podczas kroplówki odprężył się, zasypiał... ale tak cały czas jest spłoszony.
Dlaczego?
Czy to ból sprawia, że jest tak "obcy"?
Czy też atak tak odmienił kota...
Ostatnio edytowano Czw maja 10, 2007 21:42 przez Siean, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 10, 2007 21:36

Siean, nie potrafię Ci na te pytania odpowiedzieć :(.
Myślę o Was.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt maja 11, 2007 16:31

Dziękuję...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 11, 2007 16:43

Jestem, przesyłam mnóstwo ciepłych myśli dla Was. Niestety nie potrafię nic pomóc :(

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt maja 11, 2007 17:18

Dziękuje za to :)

Gastroskopii nie było. Wet specjalista od żołądeczków jest przez parę najbliższych dni na jakimś zjeździe. Z drugiej strony, jak trafnie zauważył inny wet - objawy wrzodu są niemal jednoznaczne, a leczenie w obu przypadkach - czy po gastroskopii czy bez - będzie takie samo. Więc po co wyczerpanemu, obolałemu kotu dokładać nieprzyjemności?
Zwłaszcza, że Luciano troche lepiej się poczuł...
Ale po wizycie znów dostał ataku. Znacznie łagodniejszego, szybko wyciszonego zastrzykiem przeciwbólowym, ale jednak...:( Po nim znów jest osowiały, kryje się po kątach. Dwa razy wyciągałam go z krytej kuwety - bo ją wybrał sobie na legowisko...
Aha, żebym nie zapomniała - atak bólu miał też w nocy. Dawno nie byłam tak szczęsliwa, że mieszkam tak blisko wetów - gdyby nie nocny dyżur, byłoby nieciekawie...
Na razie kot brać do wtorku leki osłonowe , a potem... zobaczymy.

Prośba - czym karmić kota wrzodowca?
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 11, 2007 19:25

Trzymam kciuki za zdrowie kota.

Z mojego krótkiego, acz intensywnego, doświadczenia wrzodowca stawiałabym na chude, rozgotowane mięso (pierś z kurczaka), ewentualnie z rozgotowaną marchewką, o ile kot zechce, i koniecznie leki hamujące wydzielanie kwasu żołądkowego. A i jeszcze po gotowanych jajkach mnie nie bolało, ale skonsultuj to z wetem.

Ból jest faktycznie wyjątkowo paskudny i wcale się futrzakowi nie dziwię, że jest osowiały i nieswój.
Obrazek
Obrazek Obrazek

nikagda

 
Posty: 14308
Od: Śro gru 15, 2004 13:27
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt maja 11, 2007 20:03

Ból chyba powoli ustępuje...
Luciano zamruczał dziś wieczorem nad miseczką z rozrobionym Intestinalem...
Dostaje leki osłonowe na żołądek. Dobrze wiedizeć o tym kurczaczku - jutro mu ugotuję...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 11, 2007 20:52

Biedny Luciano i biedniście Wy z Mamą. Właściwa diagnoza to już co najmniej pół sukcesu, przynajmniej wiadomo co i jak leczyć. Trzymam kciuki z całej siły. Na wrzodach nie znam się więc nie doradzę.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt maja 11, 2007 21:24

Dziękuję :)
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Manuelowa i 204 gości