Wiedzialam, wiedzialam, wiedzialam
Kubus byl dla mnie na poczatku calkiem obcym kotem, nawet troche myslalam o nim jak o problemie

no bo dosc wiekowy, zwykly, laciaty, plochliwy i niesmialy.
Bardzo szybko odkrylam jednak te jego wielkie, madre oczy i wielkie, kochajace serce. Cale mruczace kocie jestestwo.
I wiedzialam, ze on jest niezwykly, ze on zasluguje na szanse, ze on ja sobie wymruczy.
I udalo sie

Niesmialy Kubus aklimatyzuje sie lepiej niz niejdeden pewny siebie pieszczoch, bo jest zdeterminowany po prostu.
On juz WIE ze trafil wreszcie do SIEBIE, ze Duza jest Aniolkiem.
Jeszcze musi tylko u psiastych odkryc uskrzydlenie
