Szejbal pisze:No ale czy DT może być osoba, która mieszka na 20m2? Wiem, że każda pomoc się liczy, a tymczas jest potrzebny do wyleczenia i ew. oswojenia kotka... Chodzi mi o to, że mieszkamy z moim TŻ w akademiku.Widziałam, że kilka osób ma/miało tu koty i radziły sobie nieźle. Doświadczenie z kotami i opieką mam, a patrzeć już nie mogę jak niektóre cierpią
![]()
Czy byłabym dobrym DT?
Nie widzę przeciwskazań, jeśli chodzi o metraż. Ale upewnijcie się koniecznie, czy koty wolno w akademiku trzymać. Bo nie może byc tak, że maluchowi nagle zagrozi eksmisja.
Ja osobiście polecam zaczynać od "łatwiejszych" tymczasów, tzn. takich, dla których nie ma zagrożenia życia, które nie wymagają długotrwałego leczenia.
Ja zaczęłam od trójki kociąt, z których niestety żaden nie przeżył. To był okrutny cios i omal się nie poddałam na początku. Ale potem były historie z happy endem.
