W poniedziałek Carmen jedzie do lekarza na badania- jak będzie dobrze to ją ciachamy; inaczej nie chcę myśleć. Jak trzeba będzie leczyć to zrobimy wszystko, żeby szybko wróciła do zdrowia.
Ostatnio zastanawiałam się czy to wszystko ma sens. Czy jestem na tyle silna, aby dać sobie radę i zapełnić pustę po tych co odeszli. Niestety pustki nie da się zapełnić, myśli zagłuszyć, zapomnieć

Wytłumaczyłam sobie inaczej. Takie jest życie, nic na to nie poradzę. Nawet te najgorsze doświadczenia są istotne. Zmieniają pogląd, sposób myślenia, uczą. Będę zawsze pamiętać o mojej ulubinej Nikitce, jej nieco flegmatycznym braciszku Epikurze, "śpiewającej" Callas i misiowatej Aidzie. Wierzę, że Tosca wyrośnie na piękną i mądrą kocicę, a mamuśka szybko znajdzie domek.
Ikotipies proszę nie zadręczaj się - zrobiłaś najwięcej- dałaś im nadzieję, a to bardzo wiele.
Wybaczcie mi moje wywody, ale miałam wielką potrzebę, żeby to napisać.