Biegam po miau w poszukiwaniu informacji i doświadczeń związanych z nadczynnością tarczycy u kota.
Szukam czegoś, co pomoże lepiej zdiagnozować mojego, może jeszcze jakis pomysł ...
Mój kot ma nadczynność potwierdzoną 3 badaniami krwi (T4 całkowite podwyższone - 3,17 (lipiec), 2,33 (wrzesień) i 3,73 (listopad) przy normie do 2,5ug/dl). T3 w dolnych granicach normy, fT4 w środku normy.
Badania miał zrobione ze wzgledu na ciągłe pobudzenie (kardiolog stwierdził, że kot wygląda jakby był stale na amfie

) - bardzo szybko oddycha nawet jak śpi, wciąż gorące uszy i niekończący się apetyt (ale nie jest chudy).
W ubiegłym tygodniu miał badania kardiologiczne - ciśnienie dwukrotnie ponad normę (nie był zestresowany), tachykardia. Od kilku dni na leku zbijającym ciśnienie, a od jutra ma dostawać Thiafeline, bo trzeba w końcu zacząć coś robić z tą tarczycą. Wetka stawia na nadczynność wtórną, czyli musimy gdzies znaleźć przyczynę.
USG tarczycy i nadnerczy nie wykazało żadnych zmian. Nerki, wątroba ok, choć ostatnia biochemia już pokazała, ze zaczynają dostawać nerki (mocznik 90, krea 1,8).
Po pierwszych wynikach pokazujących nadczynność byłam gotowa na usunięcie tarczycy. Co jednak zrobić, jak tarczyca nie wykazuje na USG żadnych zmian chorobowych?
Na razie pozostaje metizol, ale boję się go podawać całe kocie życie - to młody kot (4 lata)! Za 2-3 lata może będzie miał ustabilizowaną tarczycę, ale pewnie będzie potrzebował nowej wątroby
Ściągać Vidaltę? Carbimazol?
Co bedzie miało najmniej efektów ubocznych?
Piszecie o zaczynaniu z małymi dawkami - no ale mój kot to wagowo 2xnormalny kot (8kg i rośnie)

Powinien pewnie brac wiecej? Czy może waga bez znaczenia? (wiem, to wet decyduje, ale chcę w razie czego reagować

)